Łukasz Piątek: - Nie mieliśmy wiele do powiedzenia
Opinia pomocnika ŁKS Łukasza Piątka
fot.
Pomocnik ŁKS Łukasz Piątek: Pierwsza bramka podcięła nam skrzydła, Musieliśmy się otworzyć i Wisła nas wypunktowała. Nie ma co gdybać, co by było, gdybyśmy wykorzystali swoje okazje. Wynik końcowy mówi wszystko. To jest dopiero początek zmagań. Oczekiwania były większe. Liczyliśmy na więcej punktów, ale doznaliśmy trzech porażek z rzędu. Musimy przeanalizować naszą grę, wyciągnąć wnioski i w kolejnym spotkaniu powalczyć o trzy punkty, Musimy zacząć punktować i wspinać się w górę tabeli. W Krakowie nie mieliśmy wiele do powiedzenia, ale takie mecze jak wcześniejszy z Piastem powinniśmy przechylać na swoją stronę był karny, były sytuacje i nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Mieliśmy Wisłę rozpracowaną, czasami jednak sama analiza to nie wszystko, liczy się to jak grają zawodnicy i w meczu w Krakowie to gospodarze byli lepsi.
Mecz w Krakowie obserwowało 640 łódzkich fanów. Ich doping było słychać, ale niestety nie pomógł on drużynie w uzyskaniu korzystnego wyniku.
Paweł Brożek pokazał klasę w meczu z ŁKS strzelił dwie bramki, ma już ich na swoim koncie już 143 gole w Ekstraklasie. Gracz Wisły nadal zajmuje dziewiąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów, ale do Jana Liberdy, który jest ósmy traci trzy gole. Trzeci w tym zestawieniu jest Gerard Cieślik (168 goli), a pierwszy Ernest Pol (186 bramek).
David Niepsuj, który zdobył bramkę na 2:0, uczcił 24. urodziny, które obchodził w dniu meczu.
To było prawdziwe wejście smoka. Wielka szkoda, że takiego jokera zabrakło w łódzkiej drużynie. Jakub Błaszczykowski w meczu z ŁKS: - 9 celnych podań na 11 prób (jedno niecelne zakończyło się golem Savicevicia), 2 podania kluczowe (1 asysta), 5/5 pojedynki, 3/3 zwody, 2/2 odbiory, I to wszystko w 33 minuty. Co klasa to klasa. Kuba pokazuje co znaczy być człowiekiem właściwie przygotowanym do wykonywania zawodu.
Godne podziwu - świetny piłkarz, znakomity człowiek. To jest prawdziwy wzór dla tabunów polskich futbolistów. Bierzcie przykład z Kuby!