menu

Lotto Ekstraklasa. Wisła dopięła swego! Nowy trener nie odmienił oblicza Portowców

17 listopada 2017, 22:25 | psz, Jakub Podsiadło

Lotto Ekstraklasa. Wisła Kraków pokonała przed własną publicznością Pogoń Szczecin (1:0) w drugim piątkowym meczu 16. kolejki Lotto Ekstraklasy. Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył kwadrans przed końcem Jakub Bartkowski.

Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
1 / 13

[przycisk_galeria]

Półtora tygodnia to zdecydowanie za mało, żeby nowy trener Kosta Runjaić odmienił Pogoń. Choć niemiecko-chorwacko-austriacki szkoleniowiec zarzekał się, że choćby w TSV 1860 Monachium musiał ratować drużynę z gorszej sytuacji, w piątek „Portowcy” przez większość meczu byli tłem dla solidnej Wisły. Problemów w Szczecinie było i jest prawie tyle, co plag egipskich. Jak nie kiepskie przygotowanie fizyczne, za które posadą zapłacił Paolo Terziotti, to brak klasowego napastnika, a co za tym skuteczności, co przybiło gwoźdź do trumny Macieja Skorży. Tymczasem w pierwszym meczu pod wodzą Runjaicia zabrakło nawet klarownych okazji, które Pogoń mogłaby zmarnować, i to mimo niemrawego początku Wisły. Żeby nie było, sama „Biała Gwiazda” musiała długo rozgrzewać silnik i kilka razy spudłować, zanim w końcu otworzyła wynik meczu przy biernej postawie gości. Ale za to gdy Jakub Bartkowski już napoczął niesolidną defensywę ze Szczecina, jego drużyna nie wypuściła prowadzenia do końca meczu i dzięki skromnej, ale zasłużonej wygranej dżwignęła się w okolice podium.

Kiko Ramírez pogodził stronników Tibora Halilovicia i Víctora Péreza, znajdując miejsce w wyjściowym składzie i dla Chorwata, i dla Hiszpana. Ten drugi przed przerwą reprezentacyjną odkuł się za fatalne początki w klubie dobrym meczem z Sandecją, a przeciwko szczecinianom zanotował kolejne świetne spotkanie. Na wejściu to właśnie on typowym strzałem „spod kolana” sprawdził powracającego do Krakowa Łukasza Załuskę, ale i tak nie był najbliżej gola w pierwszej połowie. W poszukiwaniu swoich kolejnych bramek Carlitos czasem musiał polegać na kolegach. Tak jak w 15. minucie, gdy dwójkowa akcja z Pérezem skończyła się aptekarską wrzutką i strzałem Lópeza obok słupka. Strzelec jedenastu bramek dla „Białej Gwiazdy” mógł się pocieszyć, że gdyby trafił do bramki, VAR natychmiast dałby znać o spalonym. Niewiele później miękki lob superstrzelca Wisły zmierzał prosto do bramki, w której na szczęście dla „Portowców” stał Ricardo Nunes i wybił piłkę… pod nogi Halilovicia, a jego próba o mały włos nie zaskoczyła Załuski. Pogoń zdobyła się na płaski strzał Spasa Delewa po długim rogu i po półgodzinie gry to Michał Buchalik musiał się trochę pogimnastykować, żeby zbić uderzenie Bułgara na rzut rożny. Delew poprawił jeszcze strzałem z rzutu wolnego kilka minut później, lecz nie skopiował wyczynu Carlitosa ze Szczecina. Bo pamiętajmy, że to właśnie tam Hiszpan przywitał się z naszą ligą przepięknym „rogalem” do bramki Pogoni.

W listopadowym rewanżu Cornel Râpă często oglądał nie tylko plecy szybkiego Carlitosa. Po godzinie gry Rumun powalił Jesúsa Imaza przed polem karnym na czerwoną kartkę od sędziego Pawła Gila i tym sposobem osłabił „Portowców”. Nie bez udziału był w tej akcji rezerwowy Patryk Małecki, po powrocie na boisko po artroskopii kolana witający się z kibicami świetną piłką do kolegi. Do piłki poszedł Carlitos i… uderzył w spojenie słupka z poprzeczką, a w meczu nadal nie było bramek, choć wcześniejsza, 55. minuta to jeszcze obiecujący strzał po ziemi Jakuba Piotrowskiego i przytomna obrona Michała Buchalika. Kibiców i sztab Wisły na pewno ucieszy fakt, że upragniona bramka po raz pierwszy w sezonie padła po rzucie rożnym. Do kornera podszedł Imaz i dośrodkował na tyle dokładnie, że na kwadrans przed końcem Bartkowski nie miał problemów z wbiciem piłki do siatki. Warto odnotować, że to pierwsza bramka w ekstraklasie obrońcy Wisły, przeżywającego w dodatku prawdziwy renesans formy. W samej końcówce weteran Łukasz Załuska przypomniał o sobie wspaniałą obroną z bliska po tym, jak Zoran Arsenić próbował dobić Pogoń sytuacyjnym uderzeniem. Na sam koniec spotkania wywiązała się wielka awantura w polu karnym "Białej Gwiazdy". Wszystko przez bramkę Pogoni po wielkim zamieszaniu w ostatniej akcji, której nie uznał sędzia Gil z uwagi na faul na bramkarzu Wisły. Zamiast wyrównania były tylko żółte kartki dla protestujących "Portowców".

W zimny listopadowy wieczór bardziej niż wydarzenia na boisku kibiców Wisły rozgrzewały plotki o tym, że klub lada dzień ma zasilić Marcin Wasilewski. Podsumowując, niewiele ponad 11 tysięcy fanów nie zobaczyły gorszej „Białej Gwiazdy”, niż w meczu z Sandecją. O mały włos, a zabrakłoby tylko „kropki nad i” – w przypadku trzech strzałów w słupek, które poprzedziły jedynego gola Bartkowski, można było śmiało mówić o pechu drużyny Ramíreza. Z całym szacunkiem dla trzech autokarów kibiców Pogoni obecnych w Krakowie nie będzie przesady w stwierdzeniu, że w swoim ekstraklasowym debiucie Kosta Runjaić nie zasłużył nawet na punkt. Czy "Portowców" czeka trudna walka o utrzymanie? To żaden frazes, że nowy trener potrzebuje tygodni, jeśli nie miesięcy pracy z nową drużyną, ale postawa całej drużyny ze Szczecina w meczu z Wisłą powinna zapalić kilka ostrzegawczych lampek.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Victor Perez

[przycisk_galeria]

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/4f7f4228-7bc7-b0b1-0985-b075fe20735c,e334e4cb-a435-a197-004a-8d91e627191b,embed.html[/wideo_iframe]

Najbardziej dotkliwe porażki ostatnich lat w Ekstraklasie


Polecamy