Lotto Ekstraklasa. Kontrowersyjna czerwona kartka pomogła Cracovii. Znakomita passa trwa
Pierwsza połowa meczu przebiegła wyraźnie pod dyktando Zagłębia, które w 11. minucie za sprawą Bartosza Kopacza objęło prowadzenie. Wydawało się, że gospodarze zainkasują trzy punkty, ale losy meczu odmieniła czerwona kartka dla Dominika Hładuna. Goście strzelili dwie bramki w pięć minut i odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu.
fot. Aneta Zurek / Polska Press
Listopad był dla Zagłębia Lubin bardzo nieudany, dlatego kibice zaczęli zastanawiać się, kto poprowadzi Miedziowych wiosną. Tylko nieliczni wciąż brali pod uwagę Bena van Daela. W grudniu lubinianom wiodło się zdecydowanie lepiej. Wygrana z Zagłębiem Sosnowiec, remis z Piastem Gliwice i kolejne zwycięstwo, najbardziej sensacyjne, bo aż (4:0) nad Jagiellonią Białystok na wyjeździe. Gospodarze liczyli, że w meczu przeciwko Cracovii będą kontynuować dobrą passę. Na dodatek przystąpili do niego z pewnym komfortem psychicznym, ponieważ dzień wcześniej ogłoszono, że holenderski szkoleniowiec poprowadzi Miedziowych także w rundzie wiosennej. Na szczęście w ostatnich kilku kolejkach nie mógł narzekać Michał Probierz wraz ze swoimi podopiecznymi. Pasy grały bowiem o przedłużenie serii trzech zwycięstw z rzędu.
Lepiej w spotkanie weszli gospodarze, którzy objęli prowadzenie już w 11. minucie. Filip Starzyński posłał piłkę na ósmy metr, gdzie Bartosz Ślisz zgrywał głową do wbiegającego Bartosza Kopacza, a ten uprzedził golkipera Pasów i skierował futbolówkę do bramki. Zagłębie prowadziło 1:0 i rozgrywało lepsze zawody.
Trzeba przyznać, że mecz przeciwko Zagłębiu zupełnie nie układał się bohaterom poprzedniego starcia z Pogonią Szczecin. Chodzi oczywiście o Sebastiana Strózika i Filipa Piszczka, którzy strzelili po golu i pokonali Portowców przed własnymi kibicami. 19-letni kadrowicz Jacka Magiery – Strózik, jeszcze w pierwszej połowie otrzymał „wędkę” od trenera Probierza, a 23-letni Piszczek opuścił murawę w 59. minucie. I tak naprawdę po zejściu tego drugiego, Pasy zobaczyły światełko w tunelu.
Z początku arbiter dzisiejszego spotkania – Krzysztof Jakubik, zdecydował się pokazać żółty kartonik jednemu z podopiecznych Probierza, za symulowanie faulu, lecz po obejrzeniu powtórki i interwencji VAR-u, zmienił swoją decyzję. „Żółtko” zostało anulowane, lecz w ruch poszedł czerwony kartonik. Obejrzał go golkiper Miedziowych – Dominik Hładun.
#ZAGCRAHej, Był faul Dominika Hładuna i spalony waszym zdaniem?Bo moim zdaniem nie było spalonego i faulu też nie było. pic.twitter.com/x59kfrGCvI— Maciej Maćkowiak (@Macko_75A) 22 grudnia 2018
Lubinianie, grając w dziesiątkę, nie byli w stanie ustrzec się błędów. W 77. minucie Javi Hernandez pokonał Piotra Leciejewskiego, a kilka minut później tablica wyników pokazywała 2:1 dla Cracovii. Janusz Gol zdecydował się na strzał z dystansu, piłka odbiła się od Macieja Dąbrowskiego, co zmyliło golkipera Zagłębia i wpadła do bramki.
Sędzia Jakubik do regulaminowego czasu gry doliczył dziewięć minut, ze względu na zamieszanie przy faulu Hładuna i użycie VAR-u. Nie pomogło to jednak podopiecznym van Daela, którzy na koniec roku ulegli Pasom. Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Cracovia dopisała do swojego konta trzy punkty i rundę zakończyła na dziewiątym miejscu. Na powrót Lotto Ekstraklasy musimy poczekać do 8 lutego.
Atrakcyjność meczu: 5/10
Piłkarz meczu: Janusz Gol
[xlink]f4ede3a3-620c-e87a-149e-acf46cc6c0bc,d8955495-1159-15a5-5e43-d03c5432081d[/xlink]