menu

Lotto Ekstraklasa. Gliwa pokrzyżował plany Śląska. Ósme trafienie Robaka

29 września 2017, 19:50 | Kaja Krasnodębska

Lotto Ekstraklasa. Niezłe otwarcie 11. kolejki. W Niecieczy Sandecja Nowy Sącz podzieliła się punktami ze Śląskiem Wrocław, remisując 1:1. Na bramkę Marcina Robaka przed przerwą odpowiedział Aleksandar Kolev. Goście dążyli później do odzyskania prowadzenia, ale na ich drodze stanął Michał Gliwa, który tydzień temu spisał się jeszcze lepiej w spotkaniu z Zagłębiem Lubin (0:1).

Sandecja - Śląsk 1:1
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Sandecja - Śląsk 1:1
fot. Adrian Maraś
Sandecja - Śląsk 1:1
fot. Adrian Maraś
Sandecja - Śląsk 1:1
fot. Adrian Maraś
Sandecja - Śląsk 1:1
fot. Adrian Maraś
1 / 5

[przycisk_galeria]

Lotto Ekstraklasa to liga bardzo szczególna. Ciężko tutaj jednoznacznie wskazać faworyta, pokazać zespół, który bezsprzecznie pokona rywala, dopisze sobie komplet punktów. I choć wrocławianie do Niecieczy jechali podbudowani zwycięstwem z Lechem, wiedzieli że starcie z Sandecją do łatwych może nie należeć. Zwłaszcza że beniaminek w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej radzi sobie całkiem przyzwoicie, nie bez powodu plasując się w środku tabeli. Nie boi się nikogo, toteż skład podopiecznych Jana Urbana również nie mógł ich przestraszyć. Wyjściowa jedenastka gości nawet pomimo kontuzji Michała Maka czy Bobana Jovicia, wyglądała groźnie. Jakub Kosecki, Kamil Vacek, Arkadiusz Piech czy wreszcie Marcin Robak to zawodnicy, którzy nie raz udowodnili, że potrafią grać w piłkę. Tego piątkowego wieczoru pokazali to już w pierwszych minutach. Początek starcia wyglądał naprawdę obiecująco. Już w pierwszych minutach na listę strzelców mógł wpisać się zarówno któryś z napastników Śląska jak i Bartłomiej Dudzic, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Jakubem Wrąblem.

Po pierwszym, bardzo mocnym uderzeniu, tempo spotkania w Niecieczy nieco spadło. Piłka spędzała sporo czasu w środku pola, momentami bywało nawet nudnawo. Dłużej przy piłce utrzymywali się goście, lecz ze względu na dobrą postawę linii defensywy Sandecji, długo nie przynosiło to optymalnych sytuacji. Uderzenia z dystansu nie zawsze zmierzały w światło bramki, ale też dobre między słupkami czuł się tego wieczora Michał Gliwa. Golkipera nowosądeczan zdołał zaskoczyć dopiero Marcin Robak. Napastnik znalazł się z piłką w polu karnym i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.

Stracony gol na moment podciął skrzydła gospodarzy. Zanim jeszcze król strzelców ubiegłego sezonu zadał im cios, wykazywali całkiem ofensywne usposobienie. Sporo walki pod bramką przeciwnika i nieśmiałe próby Aleksandara Koleva czy Wojciecha Trochima. W końcówce pierwszej połowy podopieczni Radosława Mroczkowskiego nieco zwolnili i gdy już wydawało się, że do przerwy wynik nie ulegnie zmianie, do wyrównania doprowadził Kolev. Bułgar wykorzystał podanie od Tomasza Brzyskiego, by nieco popsuć rywalom humory.

Co można powiedzieć o drugiej połowie tego spotkania? Poza kilkoma naprawdę efektownymi interwencjami Michała Gliwy oraz nieco zaskakującą próbą z przewrotki autorstwa Tomasza Bryskiego, fajerwerków nie było. Po raz kolejny trzeba pochwalić występ właśnie golkipera Sandecji, który nie raz uratował swój zespół przed stratą gola. Radził sobie i z próbami Roberta Picha i strzałami Sito Riery, dzięki czemu końcowy rezultat wciąż pozostawał nierozstrzygnięty. Szali zwycięstwa nie przechyliły także kolejne roszady w składzie. Zarówno Jan Urban jak też Radosław Mroczkowski, chcąc jeszcze wspomóc swoich podopiecznych postawili na zmiany w ofensywie. Na boisku pojawili się między innymi Łukasz Madej, Maciej Korzym czy strzelec zwycięskiej bramki w meczu z Bruk-Betem Adrian Danek.

Ostatecznie w drugiej połowie gole już nie padły. Czy remis to sprawiedliwy wynik? Dla kibiców Śląska z pewnością nieco rozczarowujący. Po wygranych z Legią Warszawa oraz Lechem Poznań, a także podziale punktów z liderującym Górnikiem, w Niecieczy oczekiwali od swoich ulubieńców nieco więcej. Z przebiegu spotkania nie prezentowali się oni lepiej od przeciwnika, a szczególnie druga – nudna momentami połowa, nie przyniosła im argumentów ku zwycięstwu.

Piłkarz meczu: Michał Gliwa
Atrakcyjność meczu: 5,5/10

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

TOP 10 czołowych postaci początku sezonu w 1. lidze

Pod Ostrzałem GOL24


WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf


Polecamy