menu

Trener ŁKS nadal nie może sprawdzić niektórych zawodników

2 grudnia 2014, 13:35 | Monika W.

Trener Łódzkiego Klubu Sportowego nadal nie może zobaczyć w akcji wszystkich swoich podopiecznych. Choć jego zespół rozegrał (i wygrał) kolejny sparing, znów nie wystąpili w nim z powodu kontuzji niektórzy zawodnicy. Mimo wszystko jednak mecze kontrolne do czegoś się przydały i szkoleniowiec zauważa już pierwsze rzeczy, które należy poprawić przed startem rundy wiosennej.

Łódzki Klub Sportowy wygrał kolejny sparing, ale trener nadal nie mógł zobaczyć w akcji tych wszystkich zawodników, których chce sprawdzić.
Łódzki Klub Sportowy wygrał kolejny sparing, ale trener nadal nie mógł zobaczyć w akcji tych wszystkich zawodników, których chce sprawdzić.
fot. Krzysztof Szymczak / Polskapresse

Pana zespół dalej zwycięża, ale nie wygląda Pan na bardzo zadowolonego...
Podobała mi się gra drużyny ale jednak mniej niż w środę. Niestety nie miałem do dyspozycji zbyt wielu zawodników, bo kilku jest przeziębionych, przez co nie mogłem przeprowadzić zbyt wielu zmian. Najważniejsze, że obyło się bez kontuzji. Szkoda też, że nadal nie mam jak wypróbować niektórych chłopaków.

Szumer, Krysiak...
Dokładnie. Oskar Szumer, Rafał Krysiak. Nie gra Michał Bielicki, Michał Zaleśny, Adam Patora, a nie miałem okazji dłużej ich poobserwować jak sobie radzą na boisku. Wszyscy albo kontuzje, albo chorzy...

Można było pokusić się o lepszy wynik.
Mieliśmy wiele okazji, które mogły na to pozwolić, ale nie udało się ich wykorzystać. Dawid Sarafiński za to, że zamiast strzelać będąc metr przed bramką podawał, powinien był biegać wokół boiska. Już mu odpuściłem, bo jak by to wyglądało w trakcie meczu, ale ma obiecane, że jeszcze jedna taka sytuacja i nie będzie zmiłuj.

I ten niewykorzystany rzut karny...
Szymek powinien się bardziej skoncentrować, zarówno pod swoją bramką jak i przy tym rzucie karnym. Z drugiej strony trzeba jednak pamiętać, że to jest roztrenowanie i zawodnicy muszą się trochę rozluźnić.

Przeciwnik do najsilniejszych nie należał.
Lepiej grać z rywalem nawet z niższej klasy rozgrywkowej, niż organizować gierki kontrolne między sobą. Pozwala to na testowanie różnych wariantów gry, na co nie można pozwolić sobie w spotkaniach ligowych. Przy okazji mogę zobaczyć jak na naszym tle wyglądają młodzi chłopcy, których zaprosiłem na testy, tak samo jak w środę przyglądałem się juniorom. Dzięki tym trzem dotychczasowym meczom widać już, co trzeba poprawić, bo pojawiło się zmęczenie i ujawniają się niedociągnięcia.


Polecamy