menu

3. liga. Zmiana szkoleniowca w ŁKS Łomża. Najłatwiej jest zwolnić trenera

25 września 2018, 11:06 | Paweł Lisiecki

Dwa dni przed zaległym meczem z Legią II Warszawa w ŁKS 1926 Łomża doszło do zmian na ławce trenerskiej. W poniedziałek wieczorem klub podjął decyzję o rozstaniu się z dotychczasowym trenerem Krzysztofem Ogrodzińskim.

Krzysztof Ogrodziński zostal zwolniony z ŁKS 1926 Łomża
fot. Paweł Lisiecki
Krzysztof Ogrodziński zostal zwolniony z ŁKS 1926 Łomża
fot. Paweł Lisiecki
1 / 2

- Musimy reagować na obecną sytuację zanim stanie się ona jeszcze trudniejsza - tłumaczy Łukasz Uściłowski, prezes ŁKS 1926 Łomża. - Dlatego podjęliśmy decyzję o rozstaniu się z trenerem Ogrodzińskim. Dziękujemy mu za dotychczasową pracę, którą oceniamy bardzo dobrze. Przed poprzednim sezonem w drużynie doszło do zmiany pokoleniowej. Do zespołu wprowadzono wielu młodych zawodników. A mimo tego drużyna na koniec sezonu osiągnęła bardzo dobry wynik. Jednak w tych rozgrywkach sytuacja stała się bardzo zła. I musieliśmy podjąć jakieś kroki - dodaje włodarz klubu z ul. Zjazd.

- Najłatwiej jest zwolnić trenera - komentuje całą sytuację Krzysztof Ogrodziński, były już trener ŁKS 1926 Łomża. - Bo trener winny jest temu, że w 90 min. nie strzela się karnego, że w 90 min. z dwóch metrów nie wykorzystuje się stuprocentowej sytuacji.

Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:
Gazeta Współczesna

Sytuacje, do których odniósł się były już trener ŁKS-u zdecydowały, że „ełkaesiacy” nie wywieźli choćby punktu z Morąga oraz Sulejówka. I po ośmiu rozegranych meczach z dorobkiem 6. punktów zajmują przedostatnie miejsce w tabeli.

- Jeżeli wszyscy idziemy za jedną filozofią gry i do tego zasuwamy na boisku - to wtedy możemy coś osiągnąć - podkreśla Ogrodziński. - Ale jeżeli na ostatnim meczu było kilka tych filozofii i każda w innym kierunku, a do tego brakowało zasuwania, to nie będzie dobrze. I miałem z zawodnikami o tym porozmawiać. I podjąć drastyczne kroki. Nie wiem czy słuszne. Gdyż albo byśmy to uratowali albo bym definitywnie pożegnał się z klubem. Zarząd podjął jednak taką a nie inną decyzję. Szanuję to, bo to jest wliczone w nasz zawód trenerski. Dziękuję za współpracę chłopakom i zarządowi, że dał mi szansę - dodaje szkoleniowiec.

Przez najbliższe trzy, cztery mecze zespół prowadzić będzie Marcin Mroczkowski. I od razu trafia na mecz „o sześć punktów”. Zarówno ŁKS jak i Legia znajdują się w strefie spadkowej i potrzebują punktów. Nowy opiekun „ełkaesiaków” nie wyklucza, że dzisiaj zajdą drobne zmiany w składzie

- Ale nie może to być rewolucja, gdyż mamy wielu młodych zawodników i oni tego sami nie pociągną - przyznaje Marcin Mroczkowski. - Dlatego szkielet zespołu pozostanie. Natomiast najważniejsze w jutrzejszym meczu będzie determinacja i pełne zaangażowanie chłopaków. Gramy teraz co trzy dni i nie mamy czasu na wprowadzanie czegoś nowego. Ale na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo - kończy szkoleniowiec.

W środowym spotkaniu opiekun ŁKS-u będzie mógł już skorzystać z usług Pawła Wasiulewskiego, który w meczu z Ursusem pauzował z powodu nadmiaru żółtych kartek. Do gry gotowy jest także Melao.


Polecamy