menu

Limanovia wymęczyła wyjazdowe zwycięstwo nad Olimpią Elbląg

28 października 2013, 17:21 | Daniel Weimer/Gazeta Krakowska

Spotkanie dobiegało końca, gdy na przedpolu bramkarza gospodarzy powstało olbrzymie zamieszanie. Zawodnicy Limanovii kilkakrotnie strzelali i dopiero Wojciechowi Dziadzi udało się przepchnąć piłkę za linię. W ten sposób dokonał się akt futbolowej sprawiedliwości. Przyjezdni byli bowiem w sobotę drużyną zdecydowanie lepszą i powinni zwyciężyć różnicą nawet pół tuzina goli.

Limanovia Limanowa wygrała w Elblągu
Limanovia Limanowa wygrała w Elblągu
fot. Edyta Strugińska

Przewaga podopiecznych trenera Dariusza Sieklińskiego zaznaczyła się już od pierwszych fragmentów zawodów. Przed szansą na zdobycie prowadzenia stawali kolejno Arkadiusz Garzeł w 3, Dziadzio w 10, Mariusz Mężyk w 19 i Arkadiusz Serafin w 32 minucie. We wszystkich przypadkach limanowianom brakowało wszak precyzji.

Miejscowi zaatakowali dopiero w 34 minucie, ale po rzucie wolnym Kamila Piotrowskiego sytuację wyjaśnili obrońcy gości. W 37 i 39 minucie przed szansą stawał Mężyk: w pierwszym przypadku niepotrzebnie wdał się w drybling, tracąc piłkę, zaś w drugim trafił nią w słupek.

Obraz gry nie uległ zmianie także po przerwie. Nadal grą rządziła drużyna z Małopolski, która jednak wciąż nie potrafiła znaleźć sposobu na pokonanie Mateusza Imanowskiego. Kapitalnie interweniował on po strzale Artura Skiby w 50 minucie, a 13 minut później Dziadzio z 5 m przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kolejny kwadrans należał do gospodarzy. Na szczęście dla rywali, również i oni nie grzeszyli skutecznością. W dogodnych sytuacjach zawodzili Kamil Graczyk w 71 i w 86 minucie, gdy uderzając z kilkuanstu metrów nie pokonał Waldemara Sotnickiego oraz wspomniany Piotrowski w 86 minucie. I kiedy widzowie pogodzili się z rezultatem bezbramkowym, nastąpiła opisana na wstępie sytuacja z 87 minuty.

- Kamień spadł mi z serca - odetchnął z ulgą obecny na meczu sponsor Limanovii Zbigniew Szubryt.

Olimpia Elbląg - Limanovia Szubryt Limanowa 0:1 (0:0)

0:1 Dziadzio 87.

Sędziował: Maciej Mikołajewski (Świebodzin).

Żółte kartki: Ressel, Piotrowski - Skiba.

Widzów: 500.

Olimpia: Imanowski - Kopycki, Ichim, Skierowski, Graczyk - Ressel , Pietrewicz (90+2 Lisiecki), Kowalczyk (66 Wojtkiewicz), Piotrowski - Zieliński, Czerniewski.

Limanovia: Sotnicki - Basta, Kulewicz, Garzeł, Majcher - Pyciak, Pietras, Skiba (80 Sane), Serafin (85 Pająk), Mężyk (71 Komorek) - Dziadzio.

Gazeta Krakowska


Polecamy