menu

Liga niemiecka. Eintracht Frankfurt pokonał Kolonię 3:2, grali Polacy

4 października 2014, 20:43 | Marcin Trzyna

Eintracht Frankfurt wygrał na własnym stadionie z FC Koeln 3:2, mimo że pierwsi na prowadzenie w tym spotkaniu wyszli piłkarze Petera Stoegera. W barwach Kolonii od pierwszej minuty wystąpił Paweł Olkowski, a w drugiej połowie na placu gry pojawił się Sławomir Peszko.

Sobotnie spotkanie lepiej rozpoczęli piłkarze Kolonii, którzy od samego początku chcieli narzucić swój styl gry. Podopieczni Petera Stoegera szybko objęli prowadzenie, bo już w 14. minucie Felixa Wiedwalda pokonał Marcel Risse. Kevin Vogt dograł precyzyjną piłkę w pole karne, a tam Risse ładnym strzałem pokonał golkipera Eintrachtu. Gol Marcela Risse zakończył fatalną passę piłkarzy Kolonii, którzy nie potrafili strzelić bramki od 30 sierpnia. Wówczas "Kozły" wygrały ze Stuttgartem 2:0.

Po chwili dwie świetne sytuacje mieli gospodarze, którzy szybko chcieli doprowadzić do wyrównania. Najpierw z dystansu próbował strzelać Haris Seferović, aczkolwiek dobrze w bramce spisał się Timo Horn, który obronił mocne uderzenie 22-letniego Szwajcara. Kilkanaście sekund później niezłą akcję przeprowadził Inui, jednak piłkę pewnie wyłapał golkiper Kolonii.

Goście niepotrzebnie cofnęli się do defensywy, co sprawiło, że coraz częściej pod bramką Kolonii znajdowali się zawodnicy Eintrachtu. W 35. minucie blisko gola był Takashi Inui, jednak piłkę po jego strzale wybił sprzed bramki Jonas Hector. Tuż przed przerwą bardzo dobrym dośrodkowaniem popisał się Haris Seferović. Piłka trafiła do Alexandra Meiera, ten strzałem z główki pokonał Timo Horna.

Po zmianie stron gospodarze szybko strzelili bramkę na 2:1. Znów Haris Seferović dograł piłkę w pole karne, a tan Alexander Meier wyskoczył do futbolówki i umieścił ją w bramce Kolonii. Podopieczni Petera Steogera ruszyli do odrabiania strat i już po 10 minutach doprowadzili do wyrównania wyniku. Paweł Olkowski podał piłkę na własnej połowie do Kevina Vogta, ten dalekim podaniem na kilkadziesiąt metrów uruchomił Jonasa Hectora. 24-letni Niemiec ładnie przyjął futbolówkę i przymierzył obok bezradnie interweniującego golkipera Eintrachtu.

W 79. minucie Eintracht strzelił gola na 3:2. Piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafiła w Kevina Wimmera i wpadła do bramki Kolonii. Timo Horn starał się wybić piłkę zza linii bramkowej, jednak było już za późno, bowiem sędziowie słusznie zauważyli, że piłka całym obwodem przekroczyła linię. "Orły" do końca spotkania zdołały utrzymać jednobramkowe prowadzenie i zasłużenie sięgnęły po trzy punkty. Dla Kolonii był to trzeci przegrany mecz z rzędu (wcześniej z Bayernem Monachium 0:2 i Hannoverem 0:1).


Polecamy