Liga niemiecka. Co się stało Borussią M'Gladbach?
Za nami już pięć kolejek rundy wiosennej Bundesligi. Podczas ich trwania Borussia Moechengladbach zdobyła tylko 2 punkty i spadła na 6. miejsce w tabeli. Gdzie się podziała drużyna, która jeszcze jesienią czarowała niemieckich kibiców?
fot. wikimedia commons
Borussia Moechengladbach wiosną nie wygrała jeszcze meczu. Trzeba dodać, że w tej chwili drużyna Luciena Favre ma na swoim koncie 7 meczów bez zwycięstwa! Ostatni raz piłkarze Borussii poczuli smak wygranej 7 grudnia, gdy wygrali na Borussia Park z Schalke 04 Gelschenkirchen 2:1. Od tego czasu coś się popsuło.
Następne dwa spotkania Źrebaki rozegrały jeszcze jesienią, z drużynami, które walczą o europejskie puchary, czyli FSV Mainz, z którym Borussia bezbramkowo zremisowała oraz VfL Wolfsburg, z którym Borussia również zremisowała, ale tym razem 2:2. Później piłkarze udali się na miesięczną przerwę od rozgrywek. Okres przygotowawczy przebiegł nadzwyczaj dobrze, bez żadnych kontuzji, dlatego tym bardziej dziwi to, co stało się na inaugurację rundy wiosennej. Choć na Borussia Park przyjechał wielki Bayern, to kibice Źrebaków sądzili, że ich podopieczni stawią opór triumfatorowi ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Wszakże piłkarze Luciena Favre jeszcze nie przegrali w tym sezonie na swoim stadionie. Jaki to musiał być cios, gdy Bayern gładko wygrał z Borussią 2:0, niszcząc wspaniałą serię Źrebaków bez porażki na własnym stadionie.
W następnym tygodniu piłkarze Borussii chcieli pozytywnie zaprezentować się kibicom. Niestety znowu przegrali, tym razem z Hannoverem 96. Po tym meczu przyszła kolejna porażka na własnym stadionie. Pogromcom Źrebaków okazał się wicelider tabeli, Bayer Leverkusen. Ostatnie dwa spotkania, to remisy z Werderem Brema oraz Hoffenheim.
Dlaczego tak się stało, że od początku grudnia Borussia Moechengladbach nie potrafi wygrać spotkania? Wielu powie, że rywale byli wymagający. Owszem, spotkania z Mainz, Wolfsburgiem, Bayernem czy Bayerem można uznać za trudne potyczki, ale zespół, który jesienią prezentował się wspaniale i walczy o europejskie puchary, nie może tłumaczyć się trudnymi rywalami. Bo w końcu trzeba wygrywać mecze, żeby znaleźć się w najlepszej lidze świata.
Intrygującym faktem jest to, że Borussia w dwóch ostatnich spotkaniach prowadziła z rywalami. Z Werderem Źrebaki wygrywały 1:0 tracąc bramkę w 88. minucie, zresztą po strzale Ludovica Obraniaka. Natomiast z Hoffenheim podopieczni Luciena Favre prowadzili już 2:0, tracąc dwie bramki w drugiej połowie meczu.
Zaskakująca jest forma zespołu z Moechengladbach, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w przerwie zimowej w klubie nie zmieniło się nic. Żaden z piłkarzy pierwszego składu nie odszedł, nie pojawiły się również kontuzje. Tym bardziej postawa Źrebaków dziwi. Kontuzje pojawiły się dopiero w trakcie rundy rewanżowej. Juan Arango wyleciał ze składu po meczu z Bayerem Leverkusen ze względu na naderwanie mięśnia, ale jego miejsce w składzie zajął młodzieżowy reprezentant Szwecji, Branimir Hrgota. Natomiast Oscar Wendt w meczu z Hoffenheim zerwał więzadło w kolanie i jego przerwa może być dłuższa, ale na lewej obronie powinien dobrze go zastąpić doświadczony Filip Deams, kapitan Borussii.
Ciężko doszukać się przyczyn tak słabej gry Borussia Moechengladbach w pierwszym okresie rundy wiosennej, chociaż ostatnie mecze pokazują, że jest progres.