Liga Narodów. Czesi o krok od sensacji z Hiszpanią. Zabrakło koncentracji przed przerwą i końcem meczu
Liga Narodów. Na Sinobo Stadium w Pradze reprezentacja Czech mogła dokonać nie lada osiągnięcia. Zespół Jaroslava Silhavy'ego miał już wynik 2:1 z Hiszpanią i zwycięstwo w garści, ale zabrakło im koncentracji w końcówce. Pierwszą bramkę stracili w doliczonym czasie pierwszej połowy, a drugą - tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra.

fot. EASTNEWS
O tym spotkaniu będą mówili czescy kibice bardzo długo. Ich drużyna narodowa wyszła na mecz z Hiszpanią bez kompleksów, z wyrachowaniem i pewnością, że w niedzielny wieczór odniesie zwycięstwo.
Zaczęło się kapitalnie, bo już w 5. minucie Hiszpanie zastawili nieudaną pułapkę ofsajdową. Jan Kuchta dopadł do futbolówki i biegł z nią sam niemal od połowy boiska. Wystarczyło mu wyłożyć futbolówkę do Jakuba Peska, który dopełnił tylko formalności.
Hiszpanie starali się wyrównać rezultat, ale często nie potrafili poradzić sobie, będąc już w polu karnym Czechów. Najlepszą okazję miał w 26. minucie Pablo Sarabia. Gdy dostał odbitą piłkę w szesnastce, fatalnie skiksował i z 12 metrów nie zdołał oddać nawet celnego strzału.
Do przerwy zawodnicy obu stron schodzili jednak przy wyniku 1:1. Gavi dostał piłkę w polu karnym od Rodriego. Pomocnik na niewielkiej przestrzeni ją przyjął i oddał niesygnalizowany strzał po ziemi. Obrońca nie zablokował uderzenia, a zasłonięty bramkarz nie zareagował na czas.
W drugiej połowie goście znów musieli nabrać respektu do swoich rywali. W 55. minucie Jan Kuchta znów uniknął pozycji spalonej i wyszedł sam na sam z Simonem. Uderzył tuż obok golkipera, lecz piłka nie wturlała się do bramki. Minęła słupek o kilka centymetrów.
Gospodarzy przy dobrym wyniku trzymał Tomas Vaclik, który najpierw wybronił strzał z bliska, a następnie sparował futbolówkę na słupek. Wszystko to w odstępie zaledwie kilku minut. Vaclik powstrzymał najpierw Olmo, a następnie Marco Asensio.
Bohaterem Czechów został Kuchta, który do asysty dołożył upragnionego gola. Znów prostopadłe podanie okazało się zmorą hiszpańskich obrońców. Napastnik ze stoickim spokojem przelobował golkipera.
[twitter]https://twitter.com/i6astv/status/1533542921751904256[/twitter]
Hiszpanie znów doprowadzili do remisu na sam koniec. Mocna wrzutka w pole karne, uderzał Inigo Martinez, a bramkę musiała uznać dopiero technologia Goal-line. Futbolówka, po uderzeniu głową, odbiła się od poprzeczki, następnie od linii bramkowej i na koniec wylądowała w rękach Vaclika. Arbiter otrzymał jednak sygnał, że gol padł prawidłowo.
Czechy - Hiszpania 2:2 (1:1)
Bramki: 5' Pešek, 66' Kuchta – 45+3' Gavi, 90' Martínez
Czechy: Vaclík – Zima, Brabec, Matějů – Coufal, Sadílek, Souček (C), Zelený (24. Jankto, 46. Havel) – Pešek (59. Hložek), Kuchta (79. Jurečka), Lingr (59. Černý).
Hiszpania: Simón – Carvajal, García, Martínez, Alonso – Gavi, Rodri (61. Busquets), Koke (C) (71. M. Llorente) – Sarabia (46. F. Torres), de Tomás (61. Morata), Olmo (61. Asensio).
W drugim meczu grupy B Portugalia wysoko ograła Szwajcarę 4:0. Bramki zdobywali William Carvalho, Cristiano Ronaldo (x2) i Joao Cancelo.








