menu

Garść statystyk przed rewanżem Legii ze Steauą. Powinno być dobrze, ale...

26 sierpnia 2013, 14:47 | Piotr Kruza

Już jutro Legia Warszawa rozegra prawdopodobnie najważniejszy mecz w tym sezonie – ze Steauą Bukareszt o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Po remisie 1-1 w meczu wyjazdowym szanse „Wojskowych” oceniane są dość wysoko. Dla spełnienia dziennikarskiego obowiązku postanowiliśmy sprawdzić jak w przeszłości w europejskich pucharach radziły sobie polskie ekipy po remisie na boisku rywala.

Po remisach w wyjazdowych  spotkaniach, powodzeniem Legii kończyło się 6 na 8 prób w europejskich pucharach
Po remisach w wyjazdowych spotkaniach, powodzeniem Legii kończyło się 6 na 8 prób w europejskich pucharach
fot. sylwester wojtas

W ciągu ostatnich 15 lat polskie drużyny 34-krotnie remisowały w swoich pierwszych meczach w fazach pucharowych różnych europejskich rozgrywek. 19 z tych spotkań, tak jak w przypadku Legii ze Steauą, rozegrane zostało na wyjeździe (mecze ze Steauą i z Molde nie są wliczane) i 11 razy z tych potyczek zwycięsko wychodzili „nasi”, jednak w większości przypadków były to zwycięstwa nad dużo niżej notowanymi rywalami, właściwie tylko Groclin Dyskobolia w sezonie 2003/2004 po dwóch remisach eliminował potencjalnych faworytów (kolejno 0-0 i 1-0 z Herthą oraz 1-1 i 0-0 z Manchesterem City).

Najbardziej spektakularnych porażek doznawała natomiast Wisła Kraków (3-3 i 1-2 z Lazio oraz dwukrotnie 0-0 i przegrana w rzutach karnych z Valerengą), a także GKS Bełchatów, który odpadał z Dnipro Dniepropietrowsk po remisie 1-1 na Ukrainie i przegranej 2-4 w Bełchatowie, i niestety właśnie warszawska Legia remisując z duńskim Broendby 1-1 i 2-2 przy Łazienkowskiej.

Nie była to jednak najbardziej dotkliwa porażka legionistów w przypadku, kiedy pierwszy wyjazdowy mecz kończył się remisem. W sezonie 1989/90 w 1/16 finału Pucharu Zdobywców Pucharów Legia grała z Barceloną i z gorącego Camp Nou przywiozła wynik identyczny jak ten z Bukaresztu. Niestety w stolicy podopieczni Rudolfa Kapera ulegli Katalończykom po bramce Michaela Laudrupa 0-1. Poza tymi dwoma dwumeczami „Wojskowi”, wliczając w to potyczkę z norweskim Molde FK, jeszcze sześciokrotnie przywozili z obcego terenu remis i za każdym razem udało im się później wywalczyć awans, z czego bezapelacyjnie najważniejszy był ten do półfinału ówczesnego Pucharu Europy (odpowiednik dzisiejszej Ligi Mistrzów) po wyeliminowaniu Galatasaray Stambuł w 1970 roku.

Podsumowując, ogólny bilans polskich drużyn w europejskich pucharach po remisach w meczach wyjazdowych to 12-8, sama Legia natomiast w całej swojej historii może pochwalić się rekordem 6-2. W obu tych przypadkach statystyki wskazują na Legię, dorzucić można na przykład jeszcze bilans spotkań warszawiaków z zespołami rumuńskimi, który wynosi 2-1 na naszą korzyść i nastroje przed rewanżem będą jeszcze lepsze, ale… no właśnie, statystyki to nie wszystko. Wszyscy dobrze wiedzą, że w futbolu one nie grają, a są jedynie efektem tejże gry. Nie ma co jednak ukrywać, że w tym wypadku byłoby bardzo przyjemnie, gdyby przełożyły się na końcowy rezultat.


Polecamy