menu

Benfica - Astana LIVE! Absolutny debiutant zawita na Estadio da Luz

15 września 2015, 12:59 | Marcin Juszczyk

To będzie historyczny moment w Lidze Mistrzów. Pierwszy raz w tych elitarnych rozgrywkach wystąpi zespół z Kazachstanu – FK Astana. Drużyna prowadzona przez Bułgara Stanimira Stoiłow zadebiutuje w Champions League na Estadio da Luz w Lizbonie przeciwko Benfice. Na relacje tekstową z tego spotkania zapraszamy do Ekstraklasa.net. Pierwszy gwizdek o godzinie 20:45.

Wtorek z Ligą Mistrzów: Hit kolejki na Etihad, Zlatan kontra były klub

Po losowaniu fazy grupowej wiadomo było, że piłkarze mistrza Kazachstanu będą mieć sporo latania samolotem. O ile do Stambułu na spotkanie Galatasaray będą mieć względnie blisko, to na Półwysep Iberyjski na mecze z Benficą i Atletico będą ich czekać kilkugodzinne loty. Lizbonę i Astanę dzieli około siedem i pół tysiąca kilometrów. Lot ze stolicy Kazachstanu do Portugalii trwał prawie dziesięć godzin. Jest to zdecydowanie najdłuższa podróż w historii Ligi Mistrzów. Na minus Kazachów działa nie tylko bardzo długi i wyczerpujący lot. Muszą sobie również poradzić ze zmianą strefy czasowej, bo wynosi ona aż pięć godzin różnicy! Gdy zawodnicy Benfici Lizbona i FK Astana będą rozpoczynać zawody na „Stadionie Światła”, w Kazachstanie będzie godzina… 0:45!

Nie ma co ukrywać, że Astana ma małe szanse na wyjście z grupy. Głównymi kandydatami do awansu do 1/8 finału są Benfica Lizbona i Atletico Madryt, a do walki o przepustkę do fazy pucharowej włączy się Galatasaray Stambuł. Udział w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów będzie dla Kazachów cenną lekcją, która powinna wpłynąć na rozwój miejscowego futbolu. Na dodatek ta lekcja jest bardzo dobrze opłacana, ponieważ w zależności od uzyskanych rezultatów, na ich konto trafi od kilku do kilkunastu milionów euro z UEFA. Astana szans na zdobycie punktów powinna upatrywać głównie na własnym boisku ze względu na to, że rywale będą zmęczeni długą podróżą, a mecz będzie rozgrywany na stadionie, na którym jest sztuczna trawa i jest bardzo duszno w cieplejsze dni. Z kolei, gdy będzie już późny październik, listopad, Atletico i Benfica, powinny się przygotować na chłodniejsze temperatury.

Skład FK Astana tworzą głównie Kazachowie na czele z reprezentantami kraju: Bauyrżanem Dżołczijewem, Dmitrijem Szomko, Tanatem Nusurbajewem czy Abzałem Biejsbiekowem, który niegdyś grał w Koronie Kielce. W kadrze znajdują się również reprezentanci innych krajów. Największą gwiazdą jest reprezentant Republiki Środkowo Afrykańskiej Foxi Kethevoama, który walnie przyczynił się do zdobycia przez FK Astana mistrzostwa w 2014 roku (w Kazachstanie gra się systemem wiosna-jesień). W 25 meczach aż szesnaście razy trafił do siatki przeciwników. Oprócz tego w FK Astana możemy znaleźć także reprezentanta Słowenii Branko Ilicia oraz innego ex-gracza polskiej Ekstraklasy Kolumbijczyka Rogera Canasa (Jagiellonia Białystok).

Benfica Lizbona w letniej przerwie bardziej się osłabiła niż wzmocniła. Sprzedani za grube miliony zostali między innymi Rodrigo, Cavaleiro czy Joao Cancelo. W zamian nie przyszedł nikt znaczący poza Raulem Jimenezem z Atletico Madryt. Dużą stratą jest także odejście szkoleniowca Jorge Jesusa, którego zastąpił Rui Vitoria. Dla nowego opiekuna Benfici, mecz z FK Astana, będzie debiutem w Lidze Mistrzów. W związku z tym wszystkim ciężko myśleć o jakimś znaczącym sukcesie i już samo wyjście z grupy powinno zostać przyjęte w stolicy Portugalii z zadowoleniem. Dodajmy, że na siedem ostatnich startów Benfici w Lidze Mistrzów, tylko raz udało się jej awansować do 1/8 finału, a miało to miejsce w 2011 roku. W poprzednim sezonie lizbończycy nawet nie zakwalifikowali się do 1/16 finału Ligi Europy.

Nie ulega wątpliwości, że to Benfica jest zdecydowanym faworytem dzisiejszego meczu. Każde inne rozstrzygnięcie będzie trzeba uznać za niespodziankę. Po czterech kolejkach ligi portugalskiej, lizbończycy są z dorobkiem dziewięciu punktów na trzecim miejscu, ustępując tylko dwójce odwiecznych rywali – Sportingowi Lizbona i FC Porto, które mają po dziesięć „oczek”. W ostatnim meczu ligowym rozegranym w piątek, „Orły” rozbiły w małych derbach Lizbony, grupowego przeciwnika Lecha Poznań w Lidze Europy, Belenenses aż 6:0. Po dwie bramki strzelili Konstandinos Mitroglu i Jonas, a listę strzelców uzupełnili Nicolas Gitan oraz Talisca. Jonas w tym sezonie strzelił w czterech występach pięć goli, co zaowocowało przedłużeniem kontraktu.

Przeciwko Belensens Rui Vitoria wystawił skład, który będzie zbliżony do tego jaki dziś ujrzymy na Estadio da Luz. Już przy wyniku 6:0 trener Benfici zaczął dokonywać zmian, zdejmując z boiska ważnych zawodników w jego układance – Mitroglu, Joansa i Gaitana, aby zaoszczędzili choć trochę sił na spotkanie z FK Astana.

- Chcemy dobrze rozpocząć fazę grupową i zdobyć trzy punkty. Chcemy grać tak samo dobrze jak w piątek z Belenenses. Chcemy się zakwalifikować do fazy pucharowej, co nie zdarzało się w ostatnio zbyt często – mówił na przedmeczowej konferencji Rui Vitoria i kompletował klub z Kazachstanu - FK Astana będziemy traktować tak jak każdego innego przeciwnika. Jest to drużyna, która bardzo dobrze radzi sobie w swojej lidze. Grają systemem 4-4-2. Są bardzo szybcy w ataku, mają dobre skrzydła. Gracze Astany mają wiele jakości i jeśli dostaną trochę przestrzeni, mogą nam sprawić kłopoty.

Trener „Orłów” nie będzie mógł dzisiaj skorzystać z usług Eduardo Salvio, który boryka się z kontuzją kolana i 9 września przeszedł operację. Zabraknie w składzie Benfici także Adela Taarbata, który tego lata przybył do Lizbony z Queens Park Ranwers i cały czas czeka na oficjalny debiut.

FK Astana ostatni ligowy mecz również rozegrała w piątek. Stanimir Stoiłow także nie oszczędzał swoich kluczowych piłkarzy przed wtorkowym pojedynkiem. W ramach grupy mistrzowskiej ligi kazachskiej, Astana pokonała na wyjeździe Ordbasy Szymkent 3:2, zdobywając zwycięska bramkę w doliczonym czasie gry drugiej połowy i w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Jełdosa Achmetowa. Gole dla Astany w tym pojedynku strzelili Serżykan Mużykow, Junior Kabananga i zwycięska Tanat Nuserbajew. W lidze Astana jest druga, ale do przewodzącego w stawce Kajratu Ałmaty traci tylko punkt.

- Cieszę się z powrotu do Portugalii po dwudziestu latach – mówił na konferencji przed spotkaniem w Lizbonie trener FK Astana Stanimir Stoiłow, który w latach 1995-1997 był zawodnikiem portugalskiego Cremonense. – To będzie dla nas bardzo trudny mecz, ponieważ Benfica Lizbona to silny, ambitny i dobrze zorganizowany zespół. Jesteśmy trochę niedoświadczeni na tym poziomie, ale jeśli będziemy zorganizowani i zdyscyplinowani, możemy strzelić gole z kontrataku. Tak – Benfica jest faworytem, ale wszystko może się zdarzyć. Nasza gra w Lidze Mistrzów to wielka szansa dla kazachskiej piłki – powiedział Stoiłow.

Szkoleniowiec FK Astana na Estadio da Luz nie będzie mógł wystawić do gry Ghańczyka Patricka Twumasi, który nadal pokutuje za czerwoną kartkę, otrzymaną w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów w spotkaniu z HJK Helsinki.

Benfica z pewnością będzie starała się zdominować przyjezdnych i jak najszybciej strzelić bramkę. Im dłużej ta sztuka nie będzie lizbończykom wychodzić, tym może im być trudniej, ponieważ FK Astana nieźle gra w defensywie. Podopieczni Stanimir Stoiłowa skupią się przede wszystkim na obronie dostępu do własnej bramki, a swoich szans w ataku będą wypatrywać w kontrach, przy wykorzystaniu szybkich skrzydłowych.

Stoiłow jako zawodnik Cremonense grał dwukrotnie przeciwko Benfice. Nie udało mu się wygrać z „Orłami” ani razu, notując jedna porażkę (2:0) i jeden remis (0:0). Czy jako szkoleniowiec w końcu pokona drużynę z Lizbony? Byłaby to nie lada sensacja.

Prawdopodobne składy:
Benfica: Júlio Cesar - Nelson Semedo, Jardel, Luisao, Eliseu - Samaris, Talisca, Gaitan, Guedes - Jonas, Mitroglou.
Astana: Erić - Ilić, Postnikow, Anicić, Szomko - Dżołczijew, Canas, Maksimović, Kethevoama, Żukow - Nuserbajew.

Benfica - FK Astana

Więcej o LIDZE MISTRZÓW


Polecamy