menu

Liga Mistrzów. Powtórka z rozrywki i wyzwanie dla ekipy Kamila Glika

2 maja 2017, 08:00 | Tomasz Biliński

Liga Mistrzów. We wtorek czwarty rok z rzędu w Champions League dojdzie do derbowej rywalizacji Realu Madryt z Atletico. Tym razem w półfinale. Dzień później AS Monaco Kamila Glika podejmie Juventus Turyn.

Cristiano Ronaldo w czterech meczach Ligi Mistrzów przeciwko Atletico Madryt strzelił jednego gola.
Cristiano Ronaldo w czterech meczach Ligi Mistrzów przeciwko Atletico Madryt strzelił jednego gola.
fot. AFP/EAST NEWS

Doskonale znamy rywala, tak samo jak on nas. Niczego nowego nie wymyślimy. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że zespół Atletico z roku na rok jest lepszy - ocenił trener Realu Madryt Zinedine Zidane. Francuz wie, co mówi. W każdym z trzech poprzednich sezonów LM dochodziło do madryckiej rywalizacji. Dwukrotnie w finale. I za każdym razem górą byli Królewscy.

- Mimo to nie jesteśmy faworytem. Szanse rozkładają się pół na pół. Bez względu na to, że drugi mecz zagramy na boisku rywala. W tej chwili liczy się tylko wtorkowe spotkanie - podkreślił Zidane, który w poprzednim sezonie wygrał pierwszą Ligę Mistrzów jako trener. W Mediolanie Real pokonał Atletico po rzutach karnych. Rok wcześniej wyeliminował rywala w 1/4 finału, wygrywając w dwumeczu 1:0. W finale w 2014 r. było 4:1, ale aż trzy gole Królewscy strzelili w dogrywce.

- Czas odbić sobie oba finały. Atletico musi jak najlepiej zagrać pierwszy mecz, by kwestię awansu pozostawić u siebie - przestrzegał w dzienniku „Marca” Miranda, były obrońca Atletico, a dziś Interu Mediolan.

Na Santiago Bernabeu w zespole Realu z powodu kontuzji nie będzie Garetha Bale’a i Pepe. Wśród gości - Juanfrana, Augusto Fernandeza i Jose Gimeneza. Początek meczu o godz. 20.45, transmisja w Canal+.

W środę zobaczymy jedynego Polaka na tym etapie rozgrywek. AS Monaco z Kamilem Glikiem w składzie zagra u siebie z Juventusem. - To zespół, który najlepiej prezentuje się spośród finalistów. Jest faworytem, więc będzie dyktować tempo meczu - analizował w rozmowie z dziennikiem „La Gazzetta dello Sport” reprezentant Polski.

- Skoro Barcelona nie potrafiła strzelić gola Juventusowi, to dla nas też będzie to trudne. Z drugiej strony wiemy, jak atakować. Grając w ten sposób, ryzykujemy. Ale jak na razie to się opłaca. Nie zdobyliśmy 150 bramek w tym sezonie z niczego - dodał były kapitan Torino.

#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU


[wideo_iframe]//get.x-link.pl/a56ecb81-360c-b3c8-8a18-b0d56c52e792,05599e6c-1902-04ca-ecf5-0381d09d2c75,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy