menu

Liga Mistrzów. Lewandowski strzelił pięćdziesiątkę, Teodorczyk zmieni branżę?

6 grudnia 2017, 13:47 | Tomasz Dębek

We wtorkowych meczach Ligi Mistrzów z dobrej strony pokazali się Robert Lewandowski (strzelił gola PSG) i Wojciech Szczęsny (mocno pomógł Juventusowi w zwycięstwie z Olympiakosem). Z rozgrywek odpadł Jakub Rzeźniczak i jego Karabach Agdam, a Łukasz Teodorczyk nadal nie strzela goli dla Anderlechtu.

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski
fot. AFP/EAST NEWS

Manchester United, FC Basel, AS Roma, Chelsea i Juventus dołączyły we wtorek do PSG, Bayernu Monachium oraz FC Barcelony, które już wcześniej zapewniły sobie udział w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pocieszenia w Lidze Europy szukać będzie Atletico Madryt, finaliści LM z 2014 i 2016 roku. Trzecie miejsce w grupach zajęły też CSKA Moskwa, Celtic i Sporting.

Wtorkowym hitem było spotkanie Bayernu z PSG, choć drużyny rywalizowały już tylko o pierwsze miejsce w grupie. By wyprzedzić Francuzów, piłkarze Juppa Heynckesa musieli ich jednak pokonać aż czterema bramkami. Zaczęli doskonale, bo już w ósmej minucie prowadzenie dał im Robert Lewandowski. Dla kapitana reprezentacji Polski było to 50. trafienie w rozgrywkach UEFA (43. w LM). Wyprzedził pod tym względem legendarnego Alfredo di Stefano. Tylko 18. zawodników w historii może pochwalić się taką skutecznością.

W drużynie z Bawarii główną postacią był jednak nie „Lewy”, a 23-letni Corentin Tolisso, który zdobył dwie bramki. Do awansu z pierwszego miejsca to jednak nie wystarczyło. W 50. minucie kontaktową bramkę, która pogrzebała nadzieje Niemców, zdobył Kylian Mbappé. Francuz już w wieku 18 lat, 11 miesięcy i 15 dni strzelił dziesiątego gola w LM. To absolutny rekord, wcześniej Karim Beznema potrzebował na to 20 lat i 10 miesięcy. Z kolei Leo Messi i Raul dokonali tego po 21 urodzinach, a Wayne Rooney w wieku 22 lat.

- Szkoda tej bramki. Gdyby nie ta sytuacja, mielibyśmy szansę na 3:0, a później wszystko mogło się wydarzyć. Ale to i tak ważne zwycięstwo. Zwłaszcza po pierwszym, przegranym 0:3 meczu. Pokazaliśmy, że idziemy w dobrym kierunku - przyznał Lewandowski przed kamerami Canal+. - Wynik może wskazywać co innego, ale to nie był w naszym wykonaniu jakiś rewelacyjny mecz. Wychodziło nam strzelanie goli, ale jeśli chodzi o samą grę, to tempo nie było najszybsze. Popełnialiśmy też dużo błędów - dodał.

Znakomity występ zaliczył też Wojciech Szczęsny, którego interwencje bardzo pomogły w awansie Juventusowi. Polak po raz szósty w tym sezonie zastąpił w bramce Starej Damy Gianluigiego Buffona i potwierdził, że będzie godnym następcą Włocha. Dziennikarze porównali go do Supermana, a „La Gazzetta dello Sport” przyznała mu notę, „7”, najwyższą w zespole. Równie dobrze oceniono tylko Juana Cuadrado i Federico Barnardeschiego.

Mniej powodów do radości miał Łukasz Teodorczyk i jego Anderlecht. Król strzelców ubiegłego sezonu Jupiler Pro League, po letniej przerwie nadal nie może odnaleźć optymalnej formy. Tym razem wszedł na ostatnie 12 minut wyjazdowego spotkania z Celtikiem, nie powiększył jednak dorobku trzech zdobytych w tym sezonie bramek. Belgowie wygrali 1:0, ale nie wystarczyło to do zniwelowania gorszego bilansu (w Brukseli przegrali z drużyną Brendana Rodgersa 0:3). Oba zespoły skończyły fazę grupową z trzema punktami, ale w Lidze Europy zagrają Szkoci.

„Teo” po meczu nie sprawiał wrażenia przybitego. Wręcz przeciwnie, zabrał jeden z leżących na murawie mikrofonów i... razem z dziennikarzami przeprowadził wywiad z jednym z klubowych kolegów. Zapytał go m.in. o... Teodorczyka. - On jest naprawdę fantastyczny - usłyszał od Lenadro Dendockera.

Z rozgrywek odpadł też Karabach Agdam Jakuba Rzeźniczaka. Polak rozegrał 90 minut w przegranym 0:1 meczu z Romą (Łukasz Skorupski spędził spotkanie na ławce).

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Minut przybywa, ale Lewandowski musi sobie radzić. Dudek: Z takich piłkarzy trener nie zrezygnuje


Polecamy