menu

Liverpool - Manchester United LIVE! Szlagier w 1/8 finału Ligi Europy

10 marca 2016, 08:26 | Piotr Bernaciak

Już dzisiaj o 21:05 na Anfield rozpocznie się największy hit tej fazy Ligi Europy. Liverpool podejmie na własnym stadionie Manchester United, stawką dwumeczu jest awans do ćwierćfinału rozgrywek.

Liverpool FC do 1/8 Ligi Europy dotarł po męczarniach z Augsburgiem (0:0 na wyjeździe, 1:0 u siebie po golu z rzutu karnego Jamesa Milnera). Drużynę Jurgena Kloppa ciężko pochwalić za styl zwycięstwa z drużyną z Bawarii, bowiem przebieg dwumeczu wcale nie pokazał, że to Anglikom bardziej należał się awans. W pierwszym meczu to Niemcy mieli więcej okazji i mieli wielkiego pecha, że nie udało im się tego dnia pokonać The Reds. Na rewanż kibice Augsburga jechali z wielkimi nadziejami po przyzwoitym pierwszym spotkaniu, jednak zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię przez gola Milnera. Jak powszechnie wiadomo, w piłce nożnej liczy się nie styl, a ilość bramek, wobec czego w 1/8 finału rozgrywek zameldowali się właśnie piłkarze z miasta Beatlesów.

Manchester United, w przeciwieństwie do swojego dzisiejszego rywala, był uczestnikiem fazy grupowej Ligi Mistrzów w tym sezonie, jednak po rozczarowującej kampanii piłkarzom Louisa Van Gaala nie udało się wyprzedzić PSV ani Wolfsburga i musieli oni zadowolić się grą w fazie pucharowej Ligi Europy na wiosnę. Tam los skrzyżował ich z FC Midtjylland, grupowymi znajomymi Legii Warszawa. Przed pierwszym meczem rozgrywanym w Danii mówiło się głównie o zbyt wysokich cenach biletów dla kibiców Czerwonych Diabłów na to spotkanie, po meczu jednak temat do rozmów był niespodziewanie zupełnie inny - Duńczycy pokonali u siebie czwartą drużynę poprzedniego sezonu Premier League 2:1, a kolejną złą wiadomością dla sympatyków United była kontuzja Davida de Gei na rozgrzewce przedmeczowej. Na rewanż w Anglii zawodnicy z Old Trafford wyszli wystarczająco zmotywowani, udało im się bowiem odrobić straty i pokonać Midtjylland aż 5:1. Zabłysnął młody Marcus Rashford, który zdobył dwie bramki.

Swoje ostatnie mecze obie drużyny rozegrały w Premier League. The Reds swoje spotkanie rozegrali na Selhurst Park przeciwko Crystal Palace. Ten mecz ułożył się bardzo szczęśliwie dla zawodników trenera Kloppa, bowiem mimo że chwilę po przerwie stracili bramkę, a boisko musiał opuścić James Milner po ukaraniu czerwoną kartką, to gole Roberto Firmino i Christiana Benteke w samej końcówce starcia pozwoliły gościom zainkasować niezwykle ważne w kontekście walki o europejskie puchary trzy oczka. Dużo gorzej powiodło się Manchesterowi United, który grając na wyjeździe uległ West Bromwich Albion. Już od 23. minuty Czerwone Diabły musiały grać w osłabieniu po wyrzuceniu z boiska Juana Maty. Gospodarze wykorzystali grę w przewadze, zdobywając gola za sprawą strzału Salomona Rondona, a także ostatecznie trzy punkty.

Warto także przypomnieć ostatnie spotkanie obu ekip między sobą. Miało ono miejsce 17 stycznia, a mecz na Anfield zakończył się wynikiem 0:1 dla United. Bramkę w 78. minucie zdobył Wayne Rooney, który na pewno nie pojawi się dziś na murawie. Historia pojedynków pomiędzy tymi dwoma drużynami regularnie zachęca kibiców do przychodzenia na stadion, aby obejrzeć kolejny rozdział odwiecznej walki drużyn z Liverpoolu i Manchesteru. Nie inaczej będzie także tym razem - trybuny na Anfield z pewnością zapełnią się do ostatniego miejsca. Możemy liczyć na nieustanny doping kibiców z fanatycznej trybuny The Kop, którzy dodatkowo mobilizują się na starcie z United.

Kogo na pewno nie zobaczymy w tym meczu? Po stronie Liverpoolu nie ma zbyt wielu kontuzjowanych - z udziału w meczu wykluczeni są tylko rezerwowi The Reds, czyli Joe Gomez i Danny Ings. Prawdziwy szpital panuje za to w ekipie przyjezdnych. Jak już zostało wcześniej wspomniane, nie zagra dziś Wayne Rooney, czyli autor jedynej bramki z ostatniego spotkania pomiędzy tymi drużynami. Poza nim, w United kontuzjowani są Phil Jones, Luke Shaw, Cameron Borthwick-Jackson, Marouane Fellaini i Ashley Young, do tego mało prawdopodobne są występy Antonio Valencii i Bastiana Schweinsteigera, którzy do treningów z pełnym obciążeniem wrócili dopiero niedawno.

Derby Anglii po raz pierwszy odbędą się na poziomie Ligi Europy. Z uwagi na to, że to starcie toczy się już w fazie pucharowej, na pewno czeka nas wiele emocji. Zawodnicy są świadomi rangi i prestiżu tego spotkania, więc na pewno nie będą dzisiaj odstawiać nogi. Mecz rozpocznie się o 21:05, na relację live zapraszamy już wcześniej do Ekstraklasa.net!


Polecamy