menu

IFK Goeteborg - Śląsk LIVE! Czy wrocławianie postawią się Szwedom?

23 lipca 2015, 10:32 | Maciek Jakubski

Po bezbramkowym remisie w pierwszym meczu, Śląsk poleciał do Goeteborga powalczyć o awans do III rundy. Awans, który według trenera Pawłowskiego będzie spełnieniem marzeń. Z rezerwą wypowiadają się zresztą także piłkarze, choć tydzień temu byli przekonani o tym, że Szwedów można pokonać w rewanżu.

Śląsk Wrocław o awans do 3. rundy el. Ligi Europy powalczy na Gamla Ullevi
Śląsk Wrocław o awans do 3. rundy el. Ligi Europy powalczy na Gamla Ullevi
fot. Paweł Relikowski / Polska Press

Do niedzieli, kiedy to ekipa z Oporowskiej została zmieciona przez Legię, można było oczekiwać, że wrocławianie wywiozą z Goeteborga dobry wynik. Jednak Śląsk zagrał z wicemistrzem Polski dokładnie tak samo jak w rundzie wiosennej, czyli beznadziejnie przy stałych fragmentach gry, a do tego został im odłączony prąd w II połowie. Gdyby się zastanowić, to dolegliwość ta nie przeminęła w przerwie letniej. Dość przypomnieć, że Śląsk był słabszy od przeciwnika w drugich 45 minutach spotkań z Celje (wyjazd), IFK (u siebie) i wspomnianym meczu z Legią. Chyba tylko rewanż z Celje wrocławianie wytrzymali kondycyjnie, ale pewnie dlatego, że pierwszą połowę przestali na boisku. Na nieszczęście wrocławian Szwedzi są mistrzami stałych fragmentów gry, a kondycyjnie także świetnie przygotowani, co zwiastuje poważne problemy.

Oczywiście, piłkarze IFK to nie jest przeciwnik z najwyższej półki. Taktycznie i technicznie ze trzy klasy słabszy od Club Brugge, z którym wrocławianie potykali się dwa lata temu. Z wyjściowego składu na zwycięski mecz z Brugge ostali się Dudu, Kokoszka, Pawelec i nieobecny dziś Ostrowski. Ba, Szwedzi są technicznie surowi przy piłkarzach Celje. W dodatku ich główną bronią jest obrona, a dziś będą musieli też zaatakować. Co sprawia, że więcej miejsca powinni mieć Pich, Kiełb i Flavio, którzy są wystarczająco szybcy i dobrzy technicznie, by poradzić sobie z obrońcami. Jeśli Śląsk zagra mądrze i uważnie w środku pola i obronie, to jest szansa na strzelenie czegoś. Kolejnym atutem wrocławian jest niezbyt dobra passa Szwedów. IFK nie wygrało meczu od czterech spotkań, ich przewaga w lidze szwedzkiej systematycznie maleje, a mecz we Wrocławiu był w ich wykonaniu słaby.

Śląsk poleciał do Szwecji bez Ostrowskiego i Bartkowiaka. Ten pierwszy zagrał skandalicznie słabo w meczu z Legią, Bartkowiak natomiast ma lekkie problemy z nogą, przez którą pauzował prawie cały poprzedni sezon. W kadrze zastąpili ich Danielewicz i Machaj. Do Goeteborga poleciała wynajętym czarterem duża delegacja z klubu, łącznie z właścicielami i pracownikami marketingu. Szwedzi spodziewają się ok. 500 kibiców Śląska, choć na mecz wybierają się także kibice z Norwegii, Niemiec i Irlandii. Na Gamla Ullevi będzie dziś bardzo gorąco.


Polecamy