menu

Ejsmonda 1 to święty adres dla kolejnych pokoleń kibiców gdyńskiej Arki. Słynny napastnik żółto-niebieskich opowiedział o historii stadionu

20 lipca 2019, 17:16 | szad

To był bardzo sentymentalny spacer. Tomasz Korynt, dawniej znakomity napastnik Arki, zdobywca Pucharu Polski w 1979 roku, znawca Gdyni Arkadiusz Brzęczek, a także przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców Gdyńskiej Arki oprowadzili dziś grupę fanów klubu po pozostałościach dawnego stadionu przy ul. Ejsmonda 1.


fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress

fot. Polskapress
1 / 113

Przy tej okazji opowieściom i wspomnieniom nie było końca. Tomasz Korynt, który w barwach Arki strzelił aż 44 bramki, co plasuje go w klubowych statystykach w ścisłej czołówce snajperów, przyniósł ze sobą album z archiwalnymi zdjęciami, które szczególnie najmłodsi kibice oglądali z wypiekami na twarzy.

Wspominano czasy, kiedy, aby dostać się na zachowaną do dziś i wpisaną do rejestru zabytków, słynną "Górkę", czyli trybunę, na której zasiadali przy ul. Ejsmonda 1 najbardziej zagorzali kibice Arki, trzeba było pojawić się na stadionie niemal dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

- Było kilka sezonów, kiedy na stadionie przy ul. Ejsmonda frekwencja nie spadała poniżej 16, 17 tysięcy widzów - wspominali starsi kibice.

Przypomniano oczywiście mecz pucharowy Arki z Beroe Stara Zagora z września 1979 roku. W tym wygranym 3:2 spotkaniu Tomasz Korynt strzelił dwie bramki. Ścisk na trybunach przy ul. Ejsmonda 1 był niesamowity. Kibice okupowali nawet drzewa, rosnące wokół stadionu i gromadzili się na balkonach pobliskich bloków.

Zobacz także: Bieg Arkowca elementem obchodów 90-lecia klubu ;nf

Tomasz Korynt pokazał też kibicom schowany nieco z boku, ale równie legendarny tunel, którym zawodnicy wychodzili przez lata na murawę, aby walczyć w żółto-niebieskich barwach. Kibice całkiem niedawno z własnej inicjatywy odmalowali to miejsce. Obok znajduje się miejsce pamięci Jacka Dziubińskiego, nieżyjącego już niestety, legendarnego Arkowca, trenera i wychowawcy młodzieży.

[cyt color=#000000]- Tu, gdzie rosną te krzaki, znajdowały się nasze szatnie - objaśniał najmłodszym kibicom Tomasz Korynt. - W tamtą stronę szło się na boisko treningowe - pokazywał. Pierwsza drużyna raczej na nim nie trenowała, gdyż piaszczysta nawierzchnia była niezbyt dobrej jakości. [/cyt]

Dziś na "Górce" odbywają się międzypokoleniowe spotkania fanów.

- Dla nas jest to święte miejsce - objaśnił osobom zwiedzającym dawny stadion przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców Gdyńskiej Arki. - Dbamy o nie, a co roku umieszczamy też tutaj tablicę, honorującą osoby zasłużone dla klubu, jego legendy. Podczas ostatniego spotkania międzypokoleniowego i przy okazji obchodów 90-lecia klubu pojawiło się tutaj trzy tysiące kibiców. To było niesamowite. "Górka" znowu odżyła.

Zobacz także: Wspólna modlitwa piłkarzy Arki, trenera i kibiców w ramach obchodów 90-lecia powstania klubu;nf

Dziś w miejscu, gdzie niemal dwadzieścia lat temu zakończyła się piękna historia stadionu przy ul. Ejsmonda, funkcjonuje kompleks kortów tenisowych. Kibice liczą jednak, że stare czasy być może jeszcze powrócą.

- Wierzymy, że w tym miejscu w przyszłości znowu powstanie stadion, lub chociaż boisko treningowe naszego, ukochanego klubu - mówili.

Fani bardzo chętnie oglądali też wystawę, umieszczoną na żółto-niebieskim płocie przy ul. Ejsmonda 1, dokumentującą największe sukcesy w 90-letniej historii klubu.