menu

Trener Belenenses: Europa to dla nas bonus, ale nie odpuścimy

17 września 2015, 09:19 | KM/Głos Wielkopolski

Trener Ricardo Sa Pinto przed meczem z Lechem tryskał humorem, choć stanął przed zadaniem podniesienia zespołu po porażce 0:6.

Ricardo Sa Pinto, trener Belenenses
Ricardo Sa Pinto, trener Belenenses
fot. glos

Portugalczycy na oficjalny trening przed dzisiejszym meczem z Lechem dotarli nieco spóźnieni, bo mieli kłopoty z dotarciem z Opalenicy, gdzie zamieszkali. Trener Ricardo Sa Pinto chwalił się doskonałą wręcz znajomością drużyny Lecha, którą komplementował. Zwracał uwagę też na poszczególnych zawodników.

- Groźni na pewno będą Pawłowski, Lovrencsics. Musimy też uważać, żeby nie faulować tuż przed polem karnym bo Szkot Barry Douglas doskonale uderza rzuty wolne - stwierdził Ricardo Sa Pinto, który miał już okazję wcześniej poznać obecnego trenera Kolejorza, Macieja Skorżę.

Kiedy ten prowadził Legię, Sa Pinto był trenerem Sportingu Lizbona. W 1/16 finału Ligi Europy w sezonie 1/16 2011/12 lepszy okazał się Sporting. Polskich akcentów podczas konferencji prasowej było więcej. Kolejny z nich to osoba Andrzeja Juskowiaka, który z Sa Pinto grał w jednym zespole (Sporting Lizbona).

- Czy zadzwoniłem do "Jusko" przed tym meczem? Nawet gdybym tak zrobił, to na pewno bym się wam nie przyznał - zwrócił się żartobliwie do dziennikarzy szkoleniowiec ekipy Belenenses. - "Jusko" to mój bardzo dobry przyjaciel, mamy ze sobą kontakt - dodał.

Zarówno Lech jak i Belenenses nie najlepiej radzą sobie w rodzimych rozgrywkach. Portugalczycy w piątek zebrali łomot od Benfiki 0:6. Co trener powiedział swoim piłkarzom po takim meczu?

- Dokładnie to samo, co mówi trener Skorża po porażkach Lecha. Cały czas zwracacie uwagę na ten mecz, a to był wypadek przy pracy, gdyż w poprzednich spotkaniach graliśmy o wiele lepiej. Europa to dla nas bonus, coś ekstra, ale najważniejsza jest liga. To jednak nie znaczy, że odpuścimy mecz z Lechem. Chcemy, by przygoda z pucharami trwała jak najdłużej - zakończył.

Głos Wielkopolski