menu

Rozpędzona Legia niestraszna trenerowi Albańczyków

30 lipca 2015, 11:29 | Tomasz Biliński / Polska The Times

Wicemistrz Polski został w blokach na starcie sezonu. Ale z każdym meczem się rozpędza. Po przegranym starciu z Lechem Poznań o Superpuchar Polski zespół Henninga Berga rozegrał cztery spotkania. Wszystkie wygrał, strzelając 13 goli i tracąc tylko jednego. Minęło zaledwie kilka dni, a u piłkarzy znów widać pewność siebie. To dobrze, bo w czwartek czeka ich pierwszy mecz trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Rywalem FK Kukësi. Miejsce? Upalna Tirana (blisko 40 stopni Celsjusza).

Rozpędzona Legia zmierzy się w Albanii z FK Kukesi
Rozpędzona Legia zmierzy się w Albanii z FK Kukesi
fot. sylwester wojtas

Przeciwnik egzotyczny. W poprzednim sezonie został wicemistrzem Albanii. Podobnie jak w 2013 i 2014 roku. Do fazy grupowej Ligi Europy jeszcze nigdy się nie dostał. W trwających eliminacjach niespodziewanie pokonał Mladost Podgorica. Ekipa z Czarnogóry w pierwszym meczu w Tiranie (stadion w Kukës nie spełnia wymogów UEFA) wygrała 1:0. U siebie miała dopełnić formalności. Przegrała 2:4.

- Kukësi dobrze radziło sobie do tej pory w eliminacjach. Na szczególne słowa uznania zasługuje to, że zdołali odrobić straty z pierwszego spotkania z Mladostem. Albański zespół ma dobrych ofensywnych zawodników z Brazylii i solidną defensywę. Aby przejść dalej, musimy dać z siebie wszystko - ocenił na środowej konferencji Henning Berg, cytowany przez oficjalną stronę stołecznego klubu.

Jego zespół w drugiej rundzie kwalifikacji do LE wyeliminował rumuńskie FC Botosani. W Warszawie było 1:0. Wicemistrz Polski nie zachwycił. Wokół drużyny była nerwowa atmosfera. Zespół grał słabo. Dopiero w końcówce coś zaczęło się kleić. Frustrację po pierwszym starciu wyrazili kibice. Jedynym, do którego fani nie mieli pretensji był Dusan Kuciak. Słowacki bramkarz po meczu przekonywał, że zespół haruje jak wół i lada dzień zacznie grać lepiej. Prosił o trzy mecze. Wiedział, co mówi.

Legia zaczęła stwarzać więcej sytuacji i co najważniejsze, wykorzystywać je. Wygrała ze Śląskiem we Wrocławiu 4:1, w rewanżu w Botoszanach 3:0 i w ostatni weekend u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała 5:0. Aż przy pięciu golach udział miał Nemanja Nikolić, który trafił na Łazienkowską na zasadzie wolnego transferu. Ostatnio grał w węgierskim Videotonie i trzy razy był królem strzelców tamtejszej ekstraklasy.

- Zależy nam, by grać na najwyższym możliwym poziomie, jednak zawsze będą przytrafiać się lepsze i gorsze spotkania. Nie chcemy nikomu niczego udowadniać. Poprzedni sezon mógł być naprawdę dobry, jednak przegraliśmy mistrzostwo i wiele osób postawiło na całej naszej pracy znak zapytania. Nie jest możliwe stwierdzenie, że w jednym tygodniu drużyna jest słaba, a już siedem dni później świetna. Starcie z FK Kukesi to dla nas kolejne ważne spotkanie. Pierwsza część batalii - podsumował norweski szkoleniowiec, który przestał co mecz wymieniać większość skład.

W Tiranie wybór będzie miał minimalnie zawężony. Do kontuzjowanego Ivicy Vrdoljaka dołączył Michał Żyro (uraz stawu skokowego). Zamiast niego w kadrze znalazł się wypożyczony z Fluminense Pablo Dyego.
- Cieszymy się, że zmierzymy się z tak dobrą drużyną, jak Legia. Dużo o niej słyszeliśmy. Wiemy, jak radziła sobie w poprzednim sezonie. Nie oznacza to jednak, że się jej boimy - stwierdził trener Kukësi Marcelo Troisi.

Polska The Times


Polecamy