menu

Gra Liga Europy, a w niej Arsenal z przyszłości

19 października 2017, 14:23 | Michał Skiba

Liga Europy to dla Arsenalu szkoła dojrzewania. Po długiej przerwie Milan znów zagra z AEK. Czy Maciej Rybus znowu zagra na prawej obronie?


fot. eastnews

Po delegacji w Borysowie pojadą do Belgradu. Piłkarze Arsenalu mają przed sobą kolejną trudną lekcję rzeczywistości w swoim debiutanckim udziale w Lidze Europy. Menedżer Kanonierów Arsene Wenger na mecz z Crveną zabrał ze sobą kilku piłkarzy, którzy przyszli na świat wiele miesięcy po tym, jak Francuz objął stery klubu z północnego Londynu. W poprzedniej kolejce, w meczu z BATE Borysów, było siedmiu takich młodzieńców. Ostatnim angielskim klubem, który zagrał z Crveną w Belgradzie, był Bolton Wanderers, 6 grudnia 2007 r. Trzy lata później Arsenal zawitał do Belgradu, ale na mecz z Partizanem, wtedy Kanonierzy zwyciężyli 3:1,

Dzisiaj Wenger znowu da pograć młodym, w podstawowym składzie przewidywana jest dwójka Reiss Nelson i Maitland-Niles - ludzie urodzeni po 28 września 1996 roku, wtedy właśnie Francuz przejął stery w Arsenalu. Wenger powinien w Serbii wystawić mocniejszy skład niż w Borysowie, a to wszystko przez niskie morale po nieszczęściu w Watford. Kanonierzy powinni spod Londynu wywieźć trzy punkty, tymczasem przegrali 1:2 i to w doliczonym czasie gry. - Tej jedenastki nie powinno być. To niesamowite, by z tego powodu przegrać mecz. Ciężko to przetrawić, mogliśmy wygrać to spotkanie. Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie, a w drugiej obniżyliśmy poziom - skomentował sobotnią porażkę menedżer Arsenalu.

Polskie akcenty

Szymon Marciniak nie jest jedynym polskim arbitrem podczas trzeciej kolejki europejskich pucharów. Daniel Stefański będzie rozjemcą rywalizacji w grupie B: Skenderbeu Korcza zagra z Partizanem Belgrad. Arbiter z Bydgoszczy do Albanii wybrał się z Dawidem Golisem i Marcinem Bońkiem (arbitrzy liniowi) oraz Bartoszem Frankowskim i Zbigniewem Dobryninem (sędziowie bramkowi). Sędzią technicznym będzie Krzysztof Myrmus.

Jest szansa, że w grupie B zobaczymy jeszcze jednego Polaka - Tomasz Kędziora i jego Dynamo Kijów zagrają z Young Boys Berno. Ukraińskie media nie przewidują jednak Polaka w podstawowym składzie Dynama.

Zagrać może również Maciej Rybus. Jego Lokomotiw Moskwa zmierzy się na wyjeździe z dobrze znanym polskim kibicom Sheriffem Tiraspol. Rybus zagrał 90 minut w lidze - w meczu z FK Ufa (0:1). To nie jest niespodzianka, zaskakuje to, że lewonożny „Ryba” całe spotkanie grał na prawej obronie.

Jacek Góralski i jego Łudogorec Razgrad zagrają w mieście pełnym kościołów i pięknego stadionu otoczonego skałami. Bułgarzy zagrają ze Sportingiem Braga. W ostatnim spotkaniu ligi bułgarskiej polski pomocnik zagrał jednak tylko 14 minut. A szkoda byłoby nie zagrać na takim stadionie...

Stadion milik Sporting Braga, unik banget :)) pic.twitter.com/WLb8i1BfpP— HalamanTransfer (@halamantransfer) 17 grudnia 2014


Stare czasy

Powrót do przeszłości czeka ekipę AEK Ateny. Grecy zagrają na San Siro po jedenastu latach. Wtedy to Ateńczycy byli jedną z ekip, która pokonała wielki AC Milan - późniejszych triumfatorów Ligi Mistrzów 2006/2007.

Mały hit

Trzecie spotkanie tej kolejki LE, które rzuca się w oczy, to oczywiście rywalizacja Evertonu z Olympique Lyon. Anglicy skompromitowali się w poprzedniej kolejce, w meczu z Atalantą w Bergamo. Ich słaba postawa w lidze sprawia, że mecz z Francuzami mogą odpuścić. - Moim celem jest zajść w Lidze Europy dalej niż w poprzedniej edycji - zapowiada z kolei prezes OL Jean-Michel Aulas. W poprzedniej edycji był półfinał, plan dla piłkarzy znad Rodanu jest więc prosty. Dla menedżera Ronalda Koemana każdy mecz może być w niebieskiej części Liverpoolu na wagę posady.