menu

Mieczysław Golba: Od nowego sezonu opłaty sędziowskie weźmiemy na siebie. przejmiemy też koszty administracyjne klubów w niższych ligach

7 stycznia 2019, 07:00 | Tomasz Ryzner

- Marzy mi się taki stadion na Podkarpaciu, na którym będziemy mogli organizować duże imprezy piłkarskie, w tym mecze dorosłej, męskiej reprezentacji - mówi MIECZYSŁAW GOLBA, prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, członek zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej.


fot. Waldemar Mazgaj

Czy jest coś, jakaś dziedzina piłki nożnej, w której Podkarpacie przoduje w Polsce?
Szkolenie trenerów. Na ostatniej kursokonferencji, w Łańcucie, w tamtejszej hali pojawiło się blisko tysiąc szkoleniowców. Nie tylko z naszego regionu, ale też z województwa lubelskiego, małopolskiego, śląskiego czy świętokrzyskiego. Mieliśmy znanych prelegnetów, jak trenerzy Ludwik Dorna czy Bartłomiej Zalewski. Na podobnym spotkaniu w Jarosławiu także był tłum ludzi, także spoza Podkarpacia, a gościem Bogdan Zając. [wytloczenie]W kwestii szkoleń mamy dobrą markę i prowadzimy ich najwięcej w kraju.
[/wytloczenie]
Trenerów nie brakuje, a czy piłkarzy też nam przybywa?

Co roku pojawia się coraz więcej klubów, w każdym okręgu jeden, dwa, trzy. Czasem są to całkiem nowe kluby, czasem reaktywują się te, które nie funkcjonowały przez jakiś czas. W 2018 roku było podobnie. [wytloczenie]Nie pamiętam dokładnie, ale oceniam, że na Podkarpaciu jest około siedemset klubów.[/wytloczenie]

Kiedy objął pan rządy w Podkarpackim ZPN-ie, klubom obniżono o kilkanaście procent opłaty. Są dalsze działania w tym kierunku?
Jak najbardziej. [wytloczenie]W krośnieńskim okręgu wzięliśmy na siebie opłaty sędziowskie. Był to program pilotażowy, a od następnego sezonu obejmiemy tym całe województwo. Wprowadzimy program, który sprawi, że przejmiemy też koszty administracyjne klubów w niższych ligach. Odpadnie im cała biurokracja. [/wytloczenie]Bierzemy na siebie badania amatorskich piłkarzy, wprowadziliśmy pakiet ubezpieczeniowy PZU. Stawki są różne, niektórym może nie do końca odpowiadają, ale w razie nieszczęścia piłkarz może liczyć na opiekę.

Na topie jest sprawa Wisły Kraków. Ostatnio się dowiedzieliśmy, że w pani prezes i wiceprezesi „Białej Gwiazdy” w 2018 roku wypłacili sobie w sumie 910 tysięcy złotych, a w kasie klubu zostawili 51 tysięcy. A jak stoją finanse naszego ZPN-u?
Na pewno lepiej, niż w chwili gdy zostawałem prezesem.

Kazimierz Greń, poprzedni szef związku, żył na bogato.
Skończyliśmy z tym. [wytloczenie]Z kilku rzeczy zrezygnowaliśmy, jak na przykład ze współpracy z pewną kancelaria adwokacką. Wydawanie związkowego biuletynu kosztuje teraz także o wiele mniej. [/wytloczenie]Ograniczamy wydatki, a jednocześnie pozyskujemy zewnętrzne środki, sponsorów, piszemy wnioski.

Zdradzi pan, ile wynosi budżet związku?
O dokładne dane musiałbym poprosić księgową, ale [wytloczenie]jest tego około miliona złotych.[/wytloczenie]

Będzie ekstraklasa na Podkarpaciu?
Przydałaby się, bo wtedy nie uciekałoby nam w Polskę tylu uzdolnionych piłkarzy. Byłby to impuls, motywacja dla dzieci, młodzieży. Cóż, kibicuję Stali Mielec. Ma dobrą pozycję wyjściową do walki o najwyższy cel i liczę, że w końcu go osiągnie. [wytloczenie]Pozytywnie oceniam dokonania Resovii w drugiej lidze. Stal Stalowa Wola i Siarka Tarnobrzeg też walczą, choć ta druga miała słabszy okres. Wszystkim drużynom życzę przynajmniej pozostania na tym poziomie.[/wytloczenie]

Ambitny, kilkuletni projekt mamy na Hetmańskiej w Rzeszowie. Stal ma iść górę i dotrzeć do elity. Uda się?
Na początku podchodziłem do tego ostrożnie. Kiedy jednak porozmawiałem z prezesem Rafałem Kaliszem, usłyszałem argumenty, poznałem szczegóły, stałem się większym optymistą. Są środki, poważny sponsor, więc jestem skory uwierzyć, że Stal pójdzie w górę. Życzę zresztą dobrze każdemu takiemu projektowi w województwie. Rzeszów jest stolicą województwa i byłoby dobrze, gdyby to czekanie na pierwszą ligę czy na ekstraklasę wreszcie dobiegło końca.

Potrafimy być za to w czołówce kraju w rozgrywkach młodzieżowych.
Szkolenie dzieci i młodzieży jest poukładane, stoi na coraz wyższym poziomie i to daje dużo satysfakcji. Na Stadionie Narodowym wręczano medale drużynom piłkarskich szkółek i podkarpackie, a konkretnie Beniaminek Krosno i AMO Rzeszów, przywiozły złote. Mieliśmy też w regionie mecze międzypaństwowe. W Mielcu ze Szwajcarią zagrała nasza kobieca reprezentacja i choć gole nie padły, mecz naprawdę mógł się podobać, był fajnym widowiskiem, a sama organizacja zebrała bardzo wysokie noty. W Boguchwale dużo goli Ukrainie strzelili nasi młodzieżowcy.

Będą kolejne tego typu mecze?
Oczywiście, pracujemy nad tym, prowadzimy rozmowy, ale dopóki nie będzie konkretów, to nie chciałbym za wiele mówić. Pamiętajmy, że w 2019 roku będziemy mieć setną rocznicę powstania Polskiego Związku Piłki Nożnej. W ramach obchodów jubileuszu będziemy chcieli zorganizować atrakcyjne imprezy, jakiś ciekawy mecz. Byłyby one jeszcze ciekawsze, gdybyśmy mieli w regionie odpowiedni obiekt. Marzy mi się zadaszony stadion na 12-15 tysięcy miejsc. Wtedy mogłaby zagrać u nas seniorska reprezentacja, moglibyśmy mieć szansę organizować mecz młodzieżowych Mistrzostw Europy.

Cicho się zrobiło w sprawie budowy nowej siedziby związku. Sprawa stanęła w miejscu?
I tak, i nie. Byliśmy po rozmowie z prezydentem, rzecz nabierała rozpędu, ale okazało się, że będziemy musieli stawać do przetargu, co zwiększyłoby koszty. Rozmawiamy z marszałkiem. Pojawiły się trzy możliwości. Mieliśmy na oku obiekt na Sikorskiego. Sprawa znajdowała się blisko finału, ale tuż przed transakcją cena poszła w górę. Był pomysł, by przenieść się do Jasionki, w okolice lotniska, ale więcej zwolenników ma opcja, aby nie opuszczać Rzeszowa. Oglądaliśmy też pokoje w wieżowcu na Słowackiego.

Czego tam brakowało?
Pokoje były w porządku, byliśmy blisko decyzji na tak, ale okazało się, że w piwnicy jest za dużo wilgoci, a mamy przecież sprzęt, który musi być magazynowany w odpowiednich warunkach.

Czyli na razie niewiele wiadomo.
Sprawa jest w toku. [wytloczenie]Nie chcemy działać pochopnie. Lepiej sto razy się zastanowić, niż utopić środki, które przecież będą niemałe.[/wytloczenie]

Słowo o dużej piłce. Pan wie, dlaczego nasza kadra dała ciała na Mundialu w Rosji?
Różne teorie słyszałem. Na przykład taką, że [wytloczenie]niektórych naszych piłkarzy zdekoncentrował upadek GetBacku, w którym ulokowali swe pieniądze. [/wytloczenie]Ogólnie to powodów było pewnie wiele.

Mówiło się, że wybór Soczi na bazę naszej kadry nie był fortunny, bo panował tam subtropikalny klimat i podkopał kondycje naszym zawodnikom. To może być prawda. Byłem tam i nawet gdy siedziało się bez ruchu, to pot lał się strumieniem.

Popisy naszych klubów w pucharach też mogły zdołować.
Katastrofa. Między innymi dlatego wprowadziliśmy w ekstraklasie przepis o jednym młodzieżowcu na boisku. Kluby będą ich musiały zatrudnić kilku i powinno to dać jakiś pozytywny efekt szkoleniowy, pomóc w szybszym wprowadzaniu do gry zdolnych Polaków. W Lechu trener Adama Nawałka wprowadza do gry siedemnastolatka, a też strzela gola. Warto iść tym tropem.

Na koniec prośba. Ma pan kandydata na sportowca 2018 roku w naszym plebiscycie?
Jeszcze się zastanawiam. Były większe i mniejsze sukcesy. [wytloczenie]Spore wrażenie zrobiło mistrzostwo Europy Li Qian, tenisistki stołowej z Tarnobrzega. [/wytloczenie]Może ona, a może jednak ktoś inny.


Polecamy