menu

Zgrupowanie reprezentacji Polski w Juracie. Sielanka dobiega końca. Śmieszne akcenty przeplatają się z bolesnymi

24 maja 2018, 08:00 | Rafał Rusiecki

Sielanka w Juracie zaczyna powoli zamieniać się w przygotowania na serio. Na pierwszym, otwartym dla kibiców i mediów treningu przekonał się o tym Jacek Góralski, który doznał urazu barku.

Reprezentacja Polski
fot. Piotrhukalo
Reprezentacja Polski
fot. Piotrhukalo
Reprezentacja Polski
fot. Piotrhukalo
Reprezentacja Polski
fot. Piotrhukalo
Reprezentacja Polski
fot. Piotrhukalo
Reprezentacja Polski
fot. Piotrhukalo
Reprezentacja Polski
fot. Piotrhukalo
Reprezentacja Polski
fot. Piotrhukalo
Reprezentacja Polski
fot. Piotrhukalo
Reprezentacja Polski
fot. Piotrhukalo
Reprezentacja Polski
fot. Piotrhukalo
1 / 11

Chociaż zgrupowanie w Juracie rozpoczęło się formalnie w poniedziałek, to dopiero w środę piłkarze trenowali w większej, chociaż wciąż 14-osobowej, grupie na trawiastym boisku w Jastarni. Wśród reprezentantów Polski ponownie pojawiło się dwóch bramkarzy Arki Gdynia - 19-latkowie Szymon Więckowicz i Kacper Krzepisz.

To kolejny element z planu przygotowań do mistrzostw Europy w 2016 roku, który sztab Adama Nawałki zdecydował się powtórzyć. Przed dwoma laty z pierwszą reprezentacją trenowali Konrad Jałocha i Jakub Miszczuk. Pomagali na treningach w Jastarni, gdzie pierwsi bramkarze byli wyłączeni z zajęć. Identycznie było w środę.

Tych podobieństw było zresztą dużo więcej. Znów środkiem transportu między hotelem Bryza w Juracie a boiskiem w Jastarni okazały się rowery. Tzw. Tour de Jurata w środę wygrał Kamil Grosicki, który w nagrodę otrzymał żółtą koszulkę lidera. Znów rowerowa wycieczka przysporzyła dodatkowych przygód. Przed dwoma laty Paweł Dawidowicz na trasie zorientował się, że złapał gumę. Tym razem taka sytuacja spotkała Jakuba Błaszczykowskiego. I o ile wtedy popularny „Hiena” zdołał dojechać na trening, o tyle doświadczonemu skrzydłowemu VfL Wolfsburg pomógł dopiero... przejeżdżający kierowca. Zaproponował mu po prostu podwózkę swoim samochodem.

Przygody w trakcie dojazdu na trening miał także Jan Bednarek. W pewnym momencie zgubił... siodełko. - Nie wiem dlaczego odpadło. Chyba za wysoko je podniosłem. Odgięło się i wypadło, a ja odpadłem z peletonu. Mam nadzieję, że ktoś pomoże mi je naprawić i będę mógł wrócić do hotelu - śmiał się rosły obrońca Southampton.

[przycisk_galeria]

Nie do śmiechu było za to przez moment Jackowi Góralskiemu. Pomocnik Łudogorca Razgrad zderzył się na treningu z Dawidowiczem tak niefortunnie, że wybił sobie bark. Pozostali piłkarze szybko otoczyli go, a 25-latkiem zajął się sztab medyczny reprezentacji. Góralski resztę treningu spędził na ławce z owiniętym ramieniem.

- To nie jest nic poważnego - uspokajał już po ćwiczeniach Dawid Kownacki, napastnik Sampdorii. - To był przypadek - zapewniał Krzysztof Mączyński. - Nikt nie chciał nikomu krzywdy zrobić. Piłka nożna to kontuzjogenny sport. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Czasem na spacerze można podkręcić nogę. Miejmy nadzieję, że Jackowi nic się nie stało, bo już się śmiał z tego zdarzenia. Chyba jest dobrze nastawiony - dodał pomocnik Legii Warszawa.

Na Półwyspie Helskim biało-czerwoni pracują lżej, niż będą na drugim zgrupowaniu w Arłamowie. Trener Adam Nawałka podkreśla, że większe obciążenia będą mieli jedynie ci, którzy grali w swoich klubach mniej lub po prostu potrzebują tego po przebytych kontuzjach.

- Cieszymy się z tego, że tu jesteśmy. Udało się awansować na mistrzostwa świata, co było naszym marzeniem. Staramy się każdym dniem cieszyć i korzystać z tej chwili. Moim celem jest, aby być w jak najlepszej formie. A w jakiej będę? To się okaże. W tej chwili jestem gotowy na sto procent - mówi Arkadiusz Milik, napastnik Napoli, wicemistrzów Włoch.

- Luz jest poza treningami, a treningi są normalne. Myślę, że są trochę lżejsze, ale nikt nie odpuszcza i już się zaczyna walka o wyjazd do Rosji - wyjaśnia Jan Bednarek.

Zwieńczeniem środowego dnia na Półwyspie Helskim była wizyta w prezydenckiej willi. Andrzej Duda ugościł piłkarzy wraz z ich rodzinami. Wśród dodatkowych atrakcji jest jeszcze kameralny koncert zespołu Lady Pank.

- Myślę, że chyba każdy w Polsce lubi Lady Pank - śmieje się Łukasz Fabiański, który ma za sobą udany sezon w Premier League, mimo spadku jego Swansea.

A z pewnością każdy w Polsce lubi reprezentację Adama Nawałki. W środę w Jastarni można się było o tym przekonać po raz kolejny. Kibice, ci mali i duzi, tłumnie otoczyli boisko treningowe. Zaglądali przez banery je okalające, próbowali robić pamiątkowe zdjęcia, korzystając nawet z dachów zaparkowanych aut.

Kolejna i zarazem ostatnia okazja do zobaczenia piłkarzy nadarzy się w piątek. Wówczas o godz. 11 następny, otwarty dla dzieci i mediów trening. Zgrupowanie potrwa do soboty.

Trening reprezentacji Polski w Jastarni


Polecamy