menu

Maciej Sadlok: Gra obronna była kluczem, żeby tutaj został choć punkt

24 września 2016, 01:48 | Bartosz Karcz

Maciej Sadlok rozegrał z Legią Warszawa dobre spotkanie, a już jego pogoń za Aleksandarem Prijoviciem w drugiej połowie, zakończona skuteczną interwencją, będzie długo pamiętana przez kibiców Wisły Kraków.

Maciej Sadlok toczył twarde pojedynki m.in. z Aleksandarem Prijoviciem
Maciej Sadlok toczył twarde pojedynki m.in. z Aleksandarem Prijoviciem
fot. Andrzej Banaś

– Cieszę, że udało się interwencją zażegnać niebezpieczeństwo, bo było przez chwilę nieciekawie – mówi obrońca Wisły. – Szacunek przede wszystkim za grę obronną dla całego zespołu, bo to był klucz do tego, żeby został tutaj chociaż punkt. Blisko był trzech punktów, ale biorąc pod uwagę nasze ostatnie wyniki, musimy szanować i ten jeden punkt. Możemy cieszyć się, że ostatnia wygrana nie była przypadkowa.

Po meczu z Piastem Gliwice dużo mówiło się o tym, że Wisła znacznie lepiej zagrała w obronie niż w poprzednich spotkaniach. W starciu z Legią krakowianie potwierdzili tylko, że zrobili w tej materii w ostatnim czasie duży postęp. Znów grali twardo, agresywnie w obronie.
– Legia sobie nie radziła z taką naszą grą – przyznaje Sadlok. – W pierwszej połowie staraliśmy się ich mocno wybijać z rytmu. Wiedzieliśmy, że taka gra nie będzie im się podobała. Przygotowując się do tego meczu, też szukaliśmy jakiegoś klucza do tego spotkania i myślę, że taka gra była jednym z nich. Wiedzieliśmy też, że prędzej czy później nasze sytuacje się pojawią.

W meczu Wisła – Legia nie brakowało też ostrych starć, nawet przepychanek. Tak było m.in. między Sadlokiem i Tomaszem Jodłowcem. Piłkarzy Wisły zapytany, co poszło, odpowiada: – Jak to w meczu, wiele takich sytuacji ma miejsce, szczególnie w takich meczach. Jest dużo takich „spinek”, ale wszystko zostało wyjaśnione. Na boisku są emocje, każdy chce zwyciężyć. Myślę, że to jest normalne.

Wisła rozegrała dwa dobre mecze. Maciej Sadlok zapytany, czy prezentując taką dyspozycję, krakowianie szybko opuszczą ostatnie miejsce w tabeli, mówi: – Życzę sobie, kibicom i drużynie, żeby tak było. Pokazaliśmy meczem z Legią, że nasza dyspozycja ze spotkania z Piastem nie była przypadkiem. Musimy być jednak dalej czujni, bo nasza sytuacja dalej jest bardzo słaba. Nie ma co tego ukrywać. Jedziemy we wtorek walczyć o Puchar Polski, a później czekają nas kolejne spotkania ligowe, w których będzie walka o punkty.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy