menu

Legia - Pogoń 0:2. Efekt nowej miotły nie zadziałał. Kibice wykpili piłkarzy, prezesa i dyrektora sportowego [RELACJA, ZDJĘCIA]

31 października 2021, 19:21 | Tomasz Dębek

W ligowym debiucie nowego trenera Legii Warszawa Marka Gołębiewskiego Wojskowi grali po staremu, czyli fatalnie w obronie i nieskutecznie w ataku. Pogoń Szczecin wygrała przy Łazienkowskiej 2:0, a ciekawsze od meczu były hasła kierowane przez kibiców z Żylety w stronę piłkarzy, prezesa i dyrektora sportowego.

Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
Legia Warszawa - Pogon Szczecin
fot. fot. adam jankowski / polska press
1 / 21

Mecze Legii Warszawa z Pogonią Szczecin od wielu lat miały wyjątkową atmosferę. Choć zgoda pomiędzy kibicami została zerwana, wiele przyjaźni i wzajemny szacunek pozostały. Podczas niedzielnego spotkania przy Łazienkowskiej trudno było spodziewać się jakichkolwiek uszczypliwości. Przynajmniej pomiędzy fanami gospodarzy i sektorem gości. Żyleta używała sobie w najlepsze, ale na... prezesie Dariuszu Mioduskim, dyrektorze sportowym Radosławie Kucharskim i piłkarzach.
[polecane] 22153709, 21246385;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
"K...a mać, Legia grać", "Choć piłkarzy jest tu wielu, żaden nie ma charakteru" czy "Co ja widzę, o mój Boże, tu Guardiola nie pomoże" to tylko niektóre z haseł skandowanych przez kibiców. Wywiesili też transparenty o treści "Skoro brak wam umiejętności, pokażcie chociaż charakter i ambicję godne Legii" oraz "Kucharski szkodniku won z Legii".
Na Żylecie roast prezesa, dyrektora sportowego i piłkarzy trwa w najlepsze. Na razie najlepsze chyba: "Co ja widzę, o mój Boże, tu Guardiola nie pomoże" :P#LEGPOG pic.twitter.com/PhfVGR5hsS— Tomek Dębek (@T_Debek) October 31, 2021
Powody takiej reakcji kibiców nie są żadną tajemnicą. Mimo dobrej gry w europejskich pucharach (awans do fazy grupowej Ligi Europy, zwycięstwa ze Spartakiem Moskwa i Leicester mimo przegranej 0:3 z Napoli nadal dają Wojskowym prowadzenie w tabeli) forma drużyny w Ekstraklasie woła o pomstę do nieba. Legia przegrała aż 7 z 10 meczów ligowych i do spotkania z Pogonią przystąpiła z miejsca w strefie spadkowej. Posadą zapłacił za to Czesław Michniewicz, którego zastąpił dotychczasowy trener III-ligowych rezerw Marek Gołębiewski. Przed niedzielnym spotkaniem zdążył poprowadzić Legię tylko w Pucharze Polski przeciwko Świtowi Skolwin (1:0).

Nieco w cieniu mocnych haseł z trybun odbywał się mecz, który - przynajmniej przez pierwszy kwadrans - oglądało się znakomicie. W tym czasie mieliśmy cztery świetne sytuacje bramkowe. Po błędach gości dwóch szans nie wykorzystał Mahir Emreli, Dante Stipica uratował też Pogoń przed stratą bramki po efektownym strzale Luquinhasa. Portowcy odpowiedzieli uderzeniem Jeana Carlosa, na posterunku był jednak Cezary Miszta. Później tempo wyraźnie spadło, ostatnie słowo należało jednak do Pogoni, która strzeliła gola do szatni autorstwa Luki Zahovicia.
[polecane] 22057663, 20284021;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
Legioniści schodzili do szatni w akompaniamencie przeraźliwych gwizdów. Na drugą połowę nie wyszli jednak zmotywowani jak Komisarz Ryba przez Nadinspektora w "Kilerze". Już po kilkudziesięciu sekundach gry kolejne błędy w obronie przyniosły trafienie Rafała Kurzawy. Sędzia Damian Sylwestrzak pierwotnie bramki nie uznał, ale po analizie VAR nakazał rozpocząć grę od środka.

Legioniści próbowali odrabiać straty, ale ich grze ofensywnej brakowało polotu i chyba przede wszystkim wiary w to, że uda się odwrócić losy meczu. Blisko szczęścia był Lindsay Rose, który krył "na radar" przy pierwszej straconej bramce. Piłkę po jego strzale z linii wybili jednak Portowcy.

LEGIA WARSZAWA POGOŃ SZCZECIN 31.10.2021 ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU:
[przycisk_galeria]
Gospodarzom nie udało się strzelić nawet honorowego gola. Po ósmej porażce w tym sezonie ligowym kolejny tydzień spędzą w strefie spadkowej. Przed czwartkowym meczem z Napoli w Lidze Europy nawet najwięksi optymiści mogą obawiać się porażki wyższej niż w Neapolu, gdzie skończyło się na 0:3...

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
14729[/sonda]
[polecane] 5416028, 22025893, 22078861, 19563973;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
[polecane] 21697093, 19853739, 20785179, 21435115;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]


Polecamy