menu

Trenerzy po meczu Sokół Aleksandrów Łódzki - Legia II Warszawa

17 września 2017, 17:53 | Joanna Sobczykiewicz

Sokół Aleksandrów Łódzki wygrał dziś (1:0) z Legią II Warszawa w 8. kolejce III ligi grupy I. - Bardzo dobrze operowaliśmy piłką, a Legia w zasadzie za biegała za moimi zawodnikami. Już do przerwy należało nam się prowadzenie. W drugiej połowie niestety coś się zacięło, chociaż w szatni uczulaliśmy się na to, że Legia na pewno wyciągnie wnioski i po przerwie wyjdzie agresywnie na nas. - powiedział trener gospodarzy Piotr Kupka.

Trenerzy po meczu Sokół Aleksandrów Łódzki - Legia II Warszawa
fot. PP
Trenerzy po meczu Sokół Aleksandrów Łódzki - Legia II Warszawa
fot. Canon
Trenerzy po meczu Sokół Aleksandrów Łódzki - Legia II Warszawa
fot. Canon
1 / 3

Krzysztof Dębek (trener Legii II):
- Niestety przegrywamy mecz. Trudno przełknąć taką porażkę. W drugiej połowie gramy w taki sposób, w jaki chciałbym żebyśmy grali w każdym meczu. Gramy tak, jak graliśmy w spotkaniach, które wysoko wygrywaliśmy. Niestety, w żadnej z tych sytuacji w drugiej połowie nie udało nam strzelić gola. Tak bywa, że jeżeli nie wykorzystasz okazji, które masz tracisz bramkę. Byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną w drugiej połowie. Pierwszą odbieram jako 50/50. Była to połowa w miarę równa, na dodatek z karnym. Czy problematycznym czy nie, to nie ważne. Konrad go obronił. W drugiej połowie była jeszcze ręka w polu karnym po dośrodkowaniu i też dała szeroki wachlarz do interpretacji, ale takimi szczegółami mogę dziś operować, szukając tego, że ta bramka nie padła. Gratuluję drużynie gospodarzy. To bardzo dobry zespół. Dzielnie walczył, zdobył zwycięską bramkę po naszym fatalnym błędzie, gdzie otworzyliśmy drogę człowiekowi z piłką do bramki. Praktycznie utorowaliśmy mu drogę do bramki Jałochy. Wynik nie jest sprawiedliwy w tym spotkaniu, ale taka jest piłka i trzeba to przyjąć. Bardzo żałuję, że te trzy punkty zostają w Aleksandrowie.

- Tak, jak powiedziałem wcześniej, choć kuriozalnie to brzmi za drugą połowę mogę pochwalić zawodników. Tu zawsze były trudne mecze i remisy. Dziś niestety odnieśliśmy porażkę.

- Jałocha, Żyro i Szczepański to etatowi piłkarze, którzy na co dzień trenują z pierwszą drużyną i schodzą do nas. Tak zdecydował trener przed meczem z Cracovią. To nie gra roli. Mamy bardzo dobrych zawodników, zarówno tych, którzy trenują i do nas schodzą, jak i młodych.

- Nie jesteśmy w najlepszym momencie. Ja mogę mówić teraz o Legii II. Gramy poprawnie w piłkę, jeżeli chodzi o te wcześniejsze mecze. Dziś gramy dobrze, momentami nawet bardzo dobrze. Wynik nie idzie z tym w parze. Tak jest w piłce.

Piotr Kupka (trener Sokoła):
- Ja z kolei uważam, że pierwsza połowa była zdecydowanie dla nas. Dominowaliśmy nad Legią. Wiadomo, to subiektywna ocena trenera o pierwszej połowie. Uważam, że byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Bardzo dobrze operowaliśmy piłką, a Legia w zasadzie za biegała za moimi zawodnikami. Już do przerwy należało nam się prowadzenie. W drugiej połowie niestety coś się zacięło, chociaż w szatni uczulaliśmy się na to, że Legia na pewno wyciągnie wnioski i po przerwie wyjdzie agresywnie na nas, i wykorzysta, że pierwsza połowa skończyła się remisem. Faktycznie druga połowa była pod dyktando przeciwnika. Nie pierwszy raz okazało się, że gramy solidnie w defensywie i albo obrońcy naprawiają czyjś błąd, albo bramkarz naprawia błąd obrony. Udało nam się nie stracić bramki. Legia miała praktycznie dwie albo trzy dobre sytuacje. My też mieliśmy przed golem kilka dobrych. Bartek Mroczek trochę pospieszył się ze strzałem. Bramka na 1:0, która dała nam tutaj trzy punkty i pełnię szczęścia. Dobrze zaczęliśmy sezon i trzymamy się góry tabeli. Zobaczymy, jak to dalej będzie wyglądało. Mecze z taką drużyną, jak Legia zawsze są ciężkie. Jest to bardzo dobry przeciwnik. Tym bardziej cieszy nas to, że zwyciężyliśmy.

- Nie szukaliśmy dziś żadnych analogii do spotkania z Ełkiem. W przerwie mówiliśmy sobie, że gramy do samego końca, nawet do 95. minuty, wierząc w to, że jeden strzał czy sytuacja może dać nam sukces. Wyszliśmy obronną ręką w kilku sytuacjach w drugiej połowie. Też nie możemy powiedzieć, że w drugiej połowie tylko się broniliśmy. Graliśmy o zwycięstwo. Próbowaliśmy atakować. Może Legia nie pozwoliła nam na wiele w tej drugiej połowie, ale nie była to jakaś obrona Częstochowy, żebyśmy musieli się tak cofnąć. Moi zawodnicy są już doświadczeni w tym, że można wygrywać mecze w końcówkach. Grali do końca.

- Legia zagrała bardzo agresywnie w drugiej połowie. Podeszła bardzo blisko do moich zawodników. Nam brakło tej dokładności. Może pod względem takiego pressingu była jakaś nerwowość w podaniach, ale w wielu momentach, gdy powinniśmy wyjść z piłką do przodu i lepiej ją dogrywać przytrafiały się straty, niedokładne podania, a mecz zrobił się bardzo chaotyczny. My próbowaliśmy iść do przodu, nagle strata, a Legia nas łapała, próbowała prostopadłych piłek. Z naszej strony był w pewnym momencie bałagan. Nie zamierzam jednak na tę chwilę krytykować moich piłkarzy. Omówimy ją sobie później. Dziś mogę ich za ten mecz pochwalić. Nie zawsze gra się pięknie, na dodatek z takim przeciwnikiem, jak Legia. 45 minut bardzo dobrze, drugie 45 przeciętnie, ale wygrywamy, a to liczy się w futbolu.

TOP 10 czołowych postaci początku sezonu w 1. lidze