menu

Legia - Apollon LIVE! O trzy punkty przy pustych trybunach

3 października 2013, 11:05 | Marek Koktysz

Legia Warszawa podejmuje przy Łazienkowskiej 3 zdecydowanie najłatwiejszego przeciwnika z grupy J. Zdobywcy Pucharu Cypru w swoich wypowiedziach są bardzo wstrzemięźliwi i z pewnością nie są pewni wygranej. Relacja LIVE od 19 w Ekstraklasa.net!

Relacja live z meczu Legia Warszawa - Apollon Limassol w Ekstraklasa.net!

Hula wiatr po Pepsi Arenie

Mecz Legii z Apollonem Limassol odbędzie się bez udziału publiczności. Piłkarze stołecznej ekipy nie ukrywają, że będzie to miało dla nich znaczenie, bo publika (szczególnie w postaci Żylety), to dla nich jak dwunasty zawodnik. Co ciekawe, nawet gracze gości uważają, że brak kibiców wpłynąć może na nich negatywnie. Poza publicznością zabraknie także spikera, który jednak i tak nie miałby w czwartek za dużo roboty. Wojciech Hadaj został przez Legię zawieszony w swoich obowiązkach na mecze Ligi Europy.

Fani z Łazienkowskiej poczuli się jednak zsolidaryzowani z klubem, który zostanie przez to spotkanie pozbawiony znacznej części funduszy i zaczęli rozprowadzać bilety pamiątkowe. Koszt takiej "wejściówki" to 20 zł. Jak na razie zakupiło je prawie 2 tysiące osób. Całą akcję żywo wspierały oczywiście środowiska kibicowskie, ale także klub czy fanowskie media.

Wiatr będzie jednak hulał po pustej Pepsi Arenie, co przy jesiennej pogodzie sprawi, że na stadionie może być naprawdę zimno. Jedynym remedium na to może być jedynie dobra gra drużyn znajdujących się na murawie.

Legioniści w roli faworyta

Tego faktu nie ukrywa nikt. Trener Jan Urban jest świadomy tego, że jego zespół podchodzi do tego spotkania w roli zdecydowanego faworyta, ale doświadczenie każe pozostać spokojnym. Polskie zespoły już nie raz zawodziły w meczach, które miały być "spacerkiem". Jako drużynę silniejszą opisują Legię także ludzie związani z Apollonem. Takie zdanie ma zarówno trener Christakis Christoforou, jak i przedstawiciel drużyny na konferencji prasowej, Rashid Hamdani.

Legia może czuć się mocna przed czwartkowym pojedynkiem. W lidze Wojskowi zdają się nie mieć sobie równych. Mistrzowie kraju wygrali pięć kolejnych spotkań, w których pokazywali się z bardzo dobrej strony. Silny kolektyw tworzy legijna defensywa, w której postacią kluczową jest Jakub Rzeźniczak, wyrastający na prawdziwego lidera zespołu ze stolicy. Nie można zapominać o ofensywie Wojskowych, którą spaja postać Miro Radovicia. Serb to jedna z niewielu postaci (jeśli nie jedyna), którą kojarzą sztaby szkoleniowe przeciwników Legii w grupie J. Wyjątkami dotyczącymi Apollonu są oczywiście Dossa Junior i Helio Pinto, którzy niedawno grali jeszcze na Cyprze. Ten drugi był zresztą wypożyczony do tego zespołu w 2005 roku z drugiej drużyny Sevilli.

Jan Urban nie skorzysta w tym meczu z usług Bereszyńskiego, Wawrzyniaka, Astiza oraz Kuciaka. Niepewne są występy Dossy Juniora, Jakub Koseckiego oraz Wladimira Dwaliszwilego, którzy ostatnio leczyli urazy. W meczu przeciwko Cypryjczykom nie wybiegnie także Marek Saganowski, który wypadł z gry na pół roku. W takiej sytuacji miejsce na szpicy będzie miał młody Patryk Mikita.

Nieobliczalni Cypryjczycy

Superpuchar Cypru przegrali z APOEL-em Nikozja, zaczynając tym samym sezon 2013/2014. To jednak ich nie załamało. W lidze idzie im bardzo dobrze, Apollon zajmuje trzecie miejsce, mając tyle samo punktów, co drugi w kolejności Anorthosis, a do lider tracą zaledwie jeden punkt. Ostatnie dwa spotkania ligowe, to zwycięstwa - z Omonią i Alki. Do Ligi Europy dostali się, jak już wspomnieliśmy wcześniej, dzięki zwycięstwu w finale Pucharu Cypru. Żeby jednak grać w fazie grupowej musieli pokonać, wyżej notowaną, francuską Niceę. Z rywalem przegrali na wyjeździe (1:0), ale wcześniej, na własnym stadionie, pokonali ich 2:0.

Szansą Legii jest przede wszystkim to, że Apollon nie radzi sobie na wyjazdach za dobrze. W lidze wygrali na obcym stadionie tylko raz i to skromnie (1:0) w meczu przeciwko Enosisowi. W Lidze Europy polegli we Francji z Niceą, a trzy lata wcześniej z Sybirem Nowosybirsk. Goście potrafią być jednak nieprzewidywalni, co udowodnili już na starcie zmagań w grupie J, strzelając gola Trabzonsporowi na 1:0. Turcy szybko się co prawda podnieśli, ale nie zmienia to faktu, że Cypryjczycy potrafią postraszyć. To zespół lubiący raczej szybką, niekiedy nieco chaotyczna piłkę. Dużo zależeć będzie od ścisłego krycia i skupienia w szeregach Legii, która nie powinna popełniać głupich błędów, które będą tylko pretekstem dla Apollonu, żeby po szybko zdobytej bramce zamurować się na własnej połowie.

Spotkanie poprowadzi sędzia z Anglii - Martin Atkinson. Tego Pana bardzo dobrze mogą kojarzyć fani Premier League, w której regularnie sędziuje mecze.


Polecamy