menu

Legia - Ajax, czyli szczęście w defensywie i jego brak w ofensywie. No i pech Radovicia

16 lutego 2017, 22:58 | Tomasz Biliński

Był gol, który nie został uznany, czerwona kartka, a także żółta, która wykluczyła Miroslava Radovicia z rewanżu. Słowem - szalony mecz. Ale też taki, w którym Ajax Amsterdam nie zrobił nadzwyczajnego wrażenia. Ot, zespół jak Legia Warszawa, która przy odrobinie szczęścia w ofensywie, a którego nie zabrakło w defensywie, mogła strzelić niejedną bramkę. Czego jeszcze dowiedzieliśmy się po bezbramkowym remisie przy Łazienkowskiej?

Legia bezbramkowo zremisowała z wicemistrzem Holandii. Rewanż za tydzień w Amsterdamie.
fot. Bartek Syta/Polska Press
Legia bezbramkowo zremisowała z wicemistrzem Holandii. Rewanż za tydzień w Amsterdamie.
fot. Bartek Syta/Polska Press
Legia bezbramkowo zremisowała z wicemistrzem Holandii. Rewanż za tydzień w Amsterdamie.
fot. Bartek Syta/Polska Press
Legia bezbramkowo zremisowała z wicemistrzem Holandii. Rewanż za tydzień w Amsterdamie.
fot. Bartek Syta/Polska Press
Legia bezbramkowo zremisowała z wicemistrzem Holandii. Rewanż za tydzień w Amsterdamie.
fot. Bartek Syta/Polska Press
Legia bezbramkowo zremisowała z wicemistrzem Holandii. Rewanż za tydzień w Amsterdamie.
fot. Bartek Syta/Polska Press
Legia bezbramkowo zremisowała z wicemistrzem Holandii. Rewanż za tydzień w Amsterdamie.
fot. Bartek Syta/Polska Press
Legia bezbramkowo zremisowała z wicemistrzem Holandii. Rewanż za tydzień w Amsterdamie.
fot. Bartek Syta/Polska Press
Legia bezbramkowo zremisowała z wicemistrzem Holandii. Rewanż za tydzień w Amsterdamie.
fot. Bartek Syta/Polska Press
Legia bezbramkowo zremisowała z wicemistrzem Holandii. Rewanż za tydzień w Amsterdamie.
fot. Bartek Syta/Polska Press
1 / 10

Że Radović podjął właściwą decyzję
O historii Miroslava Radovicia i jego niedoszłej rywalizacji z Ajaksem Amsterdam dwa lata temu napisano już wszystko. Także o tym, że w grudniu poprzedniego roku Serb miał kolejną ofertę z Azji. Dobrze, że ją odrzucił. To że grał dobrze, jak jesienią, to jedno, ale jak on kręcił Daleyem Sinkgravenem! A lewy obrońca Ajaksu uchodzi za wielki talent.

Że bez Jędrzejczyka Legia nie jest osłabiona
Od początku, jak tylko pojawił się pomysł powrotu Artura Jędrzejczyka do Legii wiadomo było, że w tym sezonie nie zagra on w meczach Ligi Europy. Grał w nich bowiem w barwach FK Krasnodar. Jego naturalnym zmiennikiem jest Łukasz Broź. Podczas przygotowań robił wrażenie, ale po powrocie do Warszawy narzekał na lekki uraz. Zdążył się wyleczyć i zagrał naprawdę na wysokim poziomie. Także w ofensywie. A trzeba dodać, że w obronie z Aminem Younesem miał wcale trudno. Niemiec libańskiego pochodzenia jest niski, szybki, zasuwał jak skuter.

Że liczba meczów w tym roku nie ma znaczenia, choć...
Ajax zagrał ich pięć, Legia jeden. Czy było to widać? Niespecjalnie. Jeśli już, to przy nieporozumieniach między zawodnikami. Zwłaszcza w pierwszej połowie, gdy odległości między formacjami były duże, a do tego piłkarze nie mogli zgrać się, kiedy stosować pressing. Gdy Tomas Necid naciskał defensywę, to reszta ofensywnie ustawionych legionistów stała i na odwrót.

Że Dąbrowski wisi każdemu lek na serce
Jakub Rzeźniczak mówił przed meczem, że pali się do gry, ale nie jest na nią w 100 proc. gotowy. Czekał na pozwolenie od trenera i lekarzy. Jak się okazało, dostał je, choć siedział na ławce rezerwowych. W związku z tym Magiera nie zmieniał pary środkowych obrońców i obok Michała Pazdana zagrał Maciej Dąbrowski. No i po tym meczu wszystkim, którzy go oglądali, 29-letni stoper powinien kupić lek na serce. Zbyt często dawał się nabierać rywalom na łatwe zwody, sam też prowokował nerwowe sytuacje zbyt lekko lub niedokładnie podając do kolegów, w tym Arkadiusza Malarza.

Że hiszpańscy sędziowie mają pecha
Gdy skróty meczu obiegną świat, czeka nas kolejny odcinek tasiemca o potrzebie wprowadzenia technologii goal-line. Davy Klaassen w 10. minucie na 99,9 proc. strzelił gola, którego żaden z pięciu sędziów nie zauważył. Duża w tym zasługa Arkadiusza Malarza, który choć złapał piłkę za linią bramkową, to zasłonił ją tak ciałem, że asystent arbitra stojący na linii końcowej boiska nie zauważył, że wpadła do bramki. Pecha mają zatem hiszpańscy sędziowie (cała piątka była właśnie z Hiszpanii). Przecież ostatnio podobną sytuację mieli w La Lidze, w starciu Barcelony z Betisem Sewilla.

Że w Amsterdamie Radović znów usiądzie na trybunach
Serb dostał żółtą kartkę, trzecią w europejskich pucharach w tym sezonie. Przez to czeka go mecz absencji. Hiszpański sędzia był wyjątkowowo drobiazgowy. Dobrze, że nie ukarał także zagrożonych wykluczeniem Vadisa Odjidji-Ofoe (Magiera na wszelki wypadek zdjął go z boiska w 80. min), Michała Pazdana i Guilherme.


Polecamy