Żenada roku? Pseudokibice w barwach Zawiszy skroili barwy… 12-letnim koszykarkom Widzewa (KOMENTARZ)
Paranoja w Bydgoszczy. Pseudokibice utożsamiający się z Zawiszą okradli z barw koszykarki Widzewa Łódź podczas turnieju. Łupem padła nie tylko flaga, ale i … dresy z logiem łódzkiego klubu.
fot. Ekstraklasa.net
Do zdarzenia doszło wczoraj w hali sportowej Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy. Podczas meczu 12-letnich koszykarek Widzewa z miejscowym MUKS-em na salę wdarli się chuligani z barwami Zawiszy na twarzach, łupem padła nie tylko flaga łodzianek, ale i… dresy. Wszystko z herbami Widzewa.
Zdobywanie barw (najczęściej w postaci flag czy szali) to w kibicowskim światku norma, a nawet powód do dumy dla jego przedstawicieli. Oczywiście dla fanów, którzy akurat przechwycili święte atrybuty rywali. Zwykle odbywa się to jednak na normalnych zasadach – według prawideł światka – czyli podkradaniu na stadionie wobec chwilowej nieuwagi właścicieli płótna, czy w gorszych przypadkach na skutek starć w drodze na mecz. Ostatnimi czasy modne w światku stało się zdobywanie flag na inne, bardziej „efektowne sposoby”, bo masowe. I tak chuligani Legii w minionym roku przejęli kilkanaście flag Jagiellonii prosto z magazynu ultrasów, po ich wcześniejszym wytropieniu. Warszawiacy w 2009 roku napadli także koroniarzy podczas ich kibicowskiego halowego turnieju, wówczas łup także był spory.
W tym przypadku sytuacja zakrawa jednak na paranoję, nawet biorąc pod uwagę powszechnie nieakceptowane, w/w kibicowskie realia. Zazwyczaj w jakikolwiek sposób flagi nie są zdobywane, to w każdym razie na pewno stają naprzeciw siebie dorośli mężczyźni, nieprzypadkowi i z uwidocznioną tężyzną fizyczną. Przegrani zgodnie z kibicowskim poczuciem honoru nie informują policji. Co innego kraść jednak barwy dziewczynek… Żenada to mało powiedziane. Ciężko to w jakikolwiek sposób zrozumieć i tłumaczyć.