menu

Lech - Korona LIVE! Mecz z Błękitnymi odbije się "Kolejorzowi" czkawką?

12 kwietnia 2015, 08:51 | Wojciech Maćczak

Dopiero po dogrywce piłkarzom Lecha Poznań udało się wyeliminować z rozgrywek Pucharu Polski zespół Błękitnych Stargard Szczeciński. W czwartek długo męczyli się z drugoligowcem, a już w niedzielę czeka ich ligowy mecz z niepokonaną na wiosnę Koroną Kielce. Czy zdołają zregenerować się na starcie z zaskakująco dobrze grającą drużyną Ryszarda Tarasiewicza? Relacja NA ŻYWO od 18:00 w Ekstraklasa.net!

Lech Poznań - GKS Bełchatów 5:0
fot. Maciej Urbanowski
Lech - Korona
fot. Waldemar Wylegalski
1 / 2

Korona jest jednym z pozytywnych zaskoczeń piłkarskiej wiosny w naszym kraju. „Złocisto-krwiści”, którzy zimowali na trzynastym miejscu w tabeli z zaledwie czteropunktową przewagą nad strefą spadkową, po przerwie w rozgrywkach spisują się nadspodziewanie dobrze i w tej chwili bliżej niż do ogona tabeli mają do strefy mistrzowskiej. Wyższość kielczan w tym roku musiała uznać m. in. Jagiellonia Białystok, przegrywając na własnym boisku 1:2. Bramki dla kielczan zdobyli wówczas Olivier Kapo oraz Radek Dejmek. W poprzedniej kolejce piłkarze Tarasiewicza pokonali Górnika Łęczna, a tydzień wcześniej wygrali w Gliwicach z miejscowym Piastem.

Ważnym elementem kieleckiego zespołu jest wspomniany wcześniej Kapo. Doświadczony napastnik gra w Koronie już od lata, jednak jesienią w zaprezentowaniu pełni umiejętności przeszkodził mu stracony okres przygotowawczy. Teraz, po przejściu pełnego cyklu treningowego, udowadnia, że nie przyjechał do Polski odcinać kuponów od wcześniejszych osiągnięć, a wciąż może dać na boisku sporo jakości. W tym sezonie zdobył już pięć goli. O jednego więcej na koncie ma ekslechita Jacek Kiełb, który ostatnio również prezentuje wyśmienitą formę. Cztery gole w tym sezonie zdobył natomiast lewy obrońca Kamil Sylwestrzak, na którego defensorzy Lecha również będą musieli zwrócić uwagę.

Piłkarze Lecha, podobnie jak ich niedzielny rywal, wygrali dwa ostatnie spotkania ligowe. Zawodnicy ze stolicy Wielkopolski najpierw pokonali 2:1 Legię Warszawa, a następnie w tym samym stosunku zwyciężyli w Bełchatowie. W międzyczasie odbył się wspomniany dwumecz pucharowy z Błękitnymi, gdzie poznaniacy byli o krok od ogromnej kompromitacji. W pierwszym meczu w Stargardzie Szczecińskim przegrali 1:3, a rewanżowe spotkanie w Poznaniu rozpoczęli od straty gola. Chwilę po tym jednak jeden z zawodników Błękitnych obejrzał drugą żółtą kartkę, a lechici strzelili trzy gole w regulaminowym czasie gry, dwa w dogrywce i ostatecznie to oni pojadą na finał na Stadionie Narodowym.

120 minut gry w czwartkowym rewanżu może skutkować zmęczeniem zawodników, co stwarza szansę dla Korony. Tym bardziej, że Lech w niedzielnym spotkaniu zagra w podobnym zestawieniu, co przeciwko Błękitnym. Do składu wróci zapewne Zaur Sadajew, który w Pucharze Polski pauzował za czerwoną kartkę, być może na ławce mecz rozpocznie Szymon Pawłowski, mocno poobijany po tamtym meczu. Z gdy nadal wyeliminowany jest natomiast Gergo Lovrencsics – Skorża z jego usług nie będzie mógł skorzystać jeszcze przez tydzień. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry.

Większych problemów zdrowotnych nie mają również w Kielcach. W tygodniu indywidualnie trenował Kiełb, zawodnik jednak pojedzie do Poznania i wszystko wskazuje na to, że zagra przeciwko swojemu byłemu klubowi od pierwszej minuty.

W pierwszym tegorocznym meczu obu klubów Lech dość pechowo zremisował w Kielcach 2:2. Poznaniacy prowadzili od piątej minuty po golu Kaspera Hamalainena, a dziesięć minut później do wyrównania doprowadził Kapo. Poznaniacy ponownie objęli przewagę w 28 minucie za sprawą strzału Szymona Pawłowskiego i wydawało się, że wywiozą z województwa świętokrzyskiego trzy punkty, których pozbawił ich w doliczonym czasie gry Sylwestrzak. Jeżeli chodzi o ostatni mecz w Poznaniu, to górą był Lech – w sierpniu 2013 roku „Kolejorz” pokonał rywala 2:0 po golach Łukasza Trałki oraz Vojo Ubiparipa.


Polecamy