Lazio kontra Milan, czyli Inzaghi walczy o posadę
Dziś o godzinie 20:45 w hicie włoskiej Serie A Lazio zmierzy się z Milanem. Lazio marzy o powrocie na podium, z kolei Milan liczy na otrząśnięcie się z fatalnej passy, która trwa od początku 2015 roku. Rossoneri nie zaznali jeszcze smaku ligowego zwycięstwa w nowym roku, a to oznacza, że posada Filippo Inzaghiego jest niepewna.
Przyjrzyjmy się bliżej postawie Milanu w 2015 roku. Zaczęło się od ligowej porażki na własnym stadionie z Sassuolo. Później przyszedł wyjazdowy remis z Torino i zwycięstwo 2:1 w Coppa Italia z Sassuolo. Wydawało się więc, że w Mediolanie wszystko zmierza ku lepszemu, ale tydzień temu trzy punkty z San Siro wywiozła wlokąca się w ogonie tabeli Atalanta. Po tym meczu media natychmiast zaczęły spekulować jak długo Inzaghi utrzyma się na stołku trenerskim w Milanie. Niektórzy zastanawiali się czy nie spadnie z niego już po kolejnej porażce, a że następnym rywalem miało być bardzo silne w tym sezonie Lazio, to mówiono, że era "Superpippo" potrwa jeszcze siedem dni.
Lazio ma znakomity sezon i, w przeciwieństwie do Milanu, bardzo dobrze zainaugurowało 2015 rok. Najpierw "Biancocelesti" wygrali 3:0 z Sampdorią, potem zremisowali w derbach Rzymu z Romą, a następnie wyrzucili za burtę Pucharu Włoch ekipę Torino, wygrywając w meczu wyjazdowym 3:1. Dopiero w ostatniej kolejce fortuna odwróciła się od Lazio, bowiem w meczu na Stadio Olimpico lepsze okazało się Napoli.
Problem w tym, że Lazio ma poważne problemy natury personalnej. Największą stratą jest nieobecność najlepszego piłkarza w ostatnich miesiącach - Felipe Andersona. Kontuzjowany Brazylijczyk nie zagrał już w meczu z Napoli i wyraźnie było widać, że bez niego ofensywa nie jest już tak kreatywna jak wcześniej. Oprócz niego w składzie "Biancocelesti" nie zobaczymy również De Vrija, Cianiego, Braafheida, Gentilettiego, Lulicia czy Biglii. Można by rzec - prawdziwy szpital. Ale Milan nie jest w dużo lepszej sytuacji. Keisuke Honda nie wrócił jeszce z Pucharu Azji, Adil Rami jest zawieszony za kartki, a kontuzje nie pozwalają na udział w dzisiejszym spotkaniu Bonerze, De Jongowi, De Sciglio czy Zapacie.
Inzaghi jest świadomy trudnej sytuacji klubu, ale na konferencji prasowej mówił, że wszystko jest możliwe. Nie wiadomo jednak czy trener Milanu rzeczywiście wierzy w sukces, czy robi tylko dobrą minę do złej gry. − Prezes dzwoni do mnie przez cały tydzień dwa razy dziennie. Dobrze wiem, że mogę liczyć na jego wsparcie i na wsparcie klubu w tym niełatwym momencie, ale jestem pewien, że przezwyciężymy ciężkie chwile. Dla mnie wszystkie mecze są decydujące. Mamy teraz dwa ciekawe choć trudne spotkania. Jeszcze nic nie jest stracone, nasza pozycja w tabeli nic nie przekreśla. Czasami trzeba niewiele, wystarczy mała iskra, żeby znowu wszystko zaskoczyło (cytat za acmilan.com.pl).
Faworytem tego spotkania będzie zapewne Lazio, ale czy bez Felipe Andersona będą oni w stanie pokonać znajdujący się w trudnej sytuacji Milan?