menu

Lachowski: Przychodzę do Zdzieszowic, by pomóc Ruchowi w utrzymaniu się

7 stycznia 2013, 20:46 | Mirosław Szozda

Marcin Lachowski podpisał dziś wieczorem kontrakt z drugoligowym Ruchem Zdzieszowice. 32-letni pomocnik, kapitan i najlepszy strzelec Zagłębia Sosnowiec związał się z nowym klubem na okres 2,5 roku.

Po wielu latach występów w sosnowieckim Zagłębiu Marcin Lachowski ponownie trafił na Opolszczyznę
Po wielu latach występów w sosnowieckim Zagłębiu Marcin Lachowski ponownie trafił na Opolszczyznę
fot. Mirosław Szozda

Marcin, po kilku latach ponownie trafisz na Opolszczyznę. Zdzichy nie będą jednak dla ciebie klubem anonimowym?
W Zdzieszowicach znam bardzo wielu zawodników. Z trenerem i częścią chłopaków występowałem kilka lat temu na trzecioligowych boiskach w barwach Leśnicy. Z wieloma znam się od lat, dlatego z pewnością nie będzie żadnych problemów z aklimatyzacją w zespole.

W Sosnowcu spędziłeś większość swojej dotychczasowej kariery piłkarskiej, nie było Ci żal odchodzić?
Pewnie, że było żal, w końcu tam spędziłem wiele wspaniałych chwil. Tak się jednak ułożyło, że musiałem opuścić Zagłębie i teraz przede mną nowa karta do zapisania w Ruchu Zdzieszowice. Przychodzę tutaj, by pomóc Ruchowi w utrzymaniu drugiej ligi. Wierzę, że spełnimy własne oczekiwania, jak również oczekiwania kibiców i władz klubu.

Jak trafiłeś do Ruchu?
Poprzez osobę pana Piotra Bajora. Prezes Leśnicy i dzisiejszy wiceprezes Ruchu skontaktował się ze mną i zaproponował przyjście do Zdzieszowic. Długo rozmawialiśmy, aż w końcu zdecydowałem związać się z klubem ze Zdzieszowic. Po rozwiązaniu kontraktu w Sosnowcu miałem kilka propozycji, także z wyższej ligi, ale wiązałoby się to z bardzo dalekimi wyjazdami, dlatego nie zdecydowałem się na te oferty.

Na jak długo zwiążesz się ze "Zdzichami"?
Kontrakt podpiszę na dwa i pół sezonu, bo chcę coś z tym zespołem osiągnąć. Nie jestem anonimowym zawodnikiem, wiem na co mnie stać dlatego uważam, że po wzmocnieniach których klub dokonał zimą, stać nas w bieżącym sezonie na obronę statusu drugoligowca. Nie myślimy dziś jakie cele będziemy stawiać sobie później.

Jeden z zagorzałych kibiców Zagłębia powiedział mi niedawno, że jesienią i tak wrócisz na Ludowy. Jak odniesiesz się do jego słów?
Życie pisze różne scenariusze i nie można niczego wykluczyć. Po tym jednak, jak się w tym klubie potoczyły ostatnio losy mojej osoby myślę, że nie jest to już możliwe.

Wiosną pojedziesz do Sosnowca, bo na Ludowym Zagłębie w rewanżu podejmie Ruch. Myślisz już o tym jak przyjmą cię kibice?
To będzie końcówka sezonu, a może się okazać, że obydwa kluby będą potrzebowały punktów. Nie będzie to jednak mój pierwszy występ przeciwko Zagłębiu. Na początku mojej przygody z piłką, jeszcze w barwach Odry Opole stawałem przeciwko tej drużynie. Pamiętam jedno ze spotkań w którym Odra wygrała 3:1, a ja strzeliłem wtedy dwie bramki. Po tym spotkaniu zainteresowali się mną działacze Zagłębia i wkrótce trafiłem do tego klubu. A jak przyjmą mnie kibice? Nie wiem, mam nadzieję, że nie będzie najgorzej.

Dacie radę utrzymać drugą ligę w Zdzieszowicach?
Pierwsza runda pokazała mojemu nowemu klubowi, że bardzo ciężko jest o punkty w każdym pojedynku. Z doświadczenia wiem, że runda rewanżowa będzie jeszcze cięższa. W ubiegłym sezonie Sosnowiec w samej końcówce uratował miejsce w drugiej lidze, mimo, że nie najgorzej się prezentował. Wszyscy będą chcieli się utrzymać, a teraz nawet dochodzą informacje, że Gryf Wejherowo nie zamierza wycofywać się z ligi, więc będzie jeszcze trudniej.

Rozmawiał Mirosław Szozda