menu

Kuźma: Do Ząbek jedziemy bez trwogi

12 kwietnia 2014, 13:53 | Łukasz Madej/Gazeta Krakowska

- Nasz rywal u siebie jest naprawdę groźny. Szanujemy Dolcan jak każdego przeciwnika, ale myślę, że możemy pojechać do niego bez trwogi. Na pewno na straconej pozycji nie stoimy - zapewnia Ryszard Kuźma, trener Sandecji, która jutro zmierzy się Dolcanem Ząbki.

Ryszard Kuźma, trener Sandecji
Ryszard Kuźma, trener Sandecji
fot. (kow)

W 23 kolejkach zaplecza ekstraklasy ekipa spod Warszawy zdobyła 34 punkty, a Małopolanie 32. To oznacza, że wygrywając w Ząbkach (i przy korzystnych dla Sandecji innych wynikach) drużyna z Nowego Sącza może jutro wylądować nawet na czwartym miejscu.

- Wyznaję zasadę, a powiedział mi o niej mój kolega, z którym pracowałem w Motorze Lublin Zygmunt Kalinowski (były bramkarz reprezentacji Polski, uczestnik MŚ 1974- przyp.ŁM), że na tabelę to patrzy się w czerwcu. I raczej tego się trzymam - mówi trener Sandecji Ryszard Kuźma. - Nie myślę negatywnie, ale wiem, że jedna kolejka na tym etapie rozgrywek może jeszcze wszystko poprzewracać. W takich ocenach jestem zawsze spokojny, nie wychylam się - dodaje.

Mecz w Ząbkach to także starcie będącego w rewelacyjnej formie doświadczonego bramkarza "biało-czarnych" Marcina Cabaja z powoływanym od niedawna przez Adama Nawałkę do kadry 21-letnim Rafałem Leszczyńskim. - Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby Marcin potwierdzał swoją klasę, ale też nie chciałbym wystawiać go na "kuszenie" - twierdzi Kuźma.

- Gdyby to miał być jednak ich pojedynek, wyszłoby na to, że gra w polu była ofensywna. A jeżeli bohaterem zostałby Rafał Leszczyński, oznaczałoby to, że pecha mieli nasi napastnicy - dodaje z uśmiechem trener, który zadowolony z postawy akurat właśnie swoich napastników być nie może, bo ci wiosną jeszcze ani razu nie posłali piłki do siatki.

Marcin Cabaj nie ukrywa, że w tym roku czuje się bardzo pewnie. - Jeżeli broni się kiepsko, to człowiek między słupkami nie czuje się komfortowo. Źle wychodzi się na boisko z myślą, że jest się słabszym od kolegi z zespołu - uważa popularny "Wąski", który wygrywa rywalizację z wypożyczonym z ekstraklasowego Zagłębia Lubin Markiem Koziołem.

Jesienią Sandecja pokonała na swoim stadionie Dolcan 1:0. Wtedy faworytem była jednak drużyna z Ząbek, która zanotowała świetny początek sezonu, a Małopolanie niespodziewanie zostali pierwszym zespołem, który znalazł sposób na ekipę Roberta Podolińskiego.

Teraz wskazać faworyta przed pierwszym gwizdkiem jest trudno, chociaż trzeba dodać, że Dolcan na swoim stadionie jak do tej pory przegrał tylko raz, a aż ośmiokrotnie wywalczył komplet punktów. - Miło nam słyszeć, że nie jesteśmy chłopcami do bicia, ale rywal u siebie jest naprawdę groźny. Szanujemy Dolcan jak każdego przeciwnika, ale myślę, że możemy pojechać do niego bez trwogi. Na pewno na straconej pozycji nie stoimy - zapewnia Kuźma.

Gazeta Krakowska


Polecamy