menu

Krzysztof Juras o Arce Gdynia i Lechii Gdańsk: Michał Probierz to hipokryta? [komentarz]

26 sierpnia 2019, 12:37 | Krzysztof Juras

Za nami niezbyt udany weekend trójmiejskich drużyn w ekstraklasie. Arka przegrała już czwarty raz w szóstym meczu. Niestety, w spotkaniu z Cracovią gdynianie nie mieli żadnych argumentów, by przeciwstawić się wybrańcom Probierza.

Michał Probierz, trener Cracovii
Michał Probierz, trener Cracovii
fot. Fot. Andrzej Banaś

Tak nawiasem mówiąc zastanawiam się czy czasem trener Cracovii Michał Probierz nie jest hipokrytą. Dobrze znana przecież jest jego niechęć do zatrudnianych w ekstraklasie szkoleniowców z zagranicy. Często zwykł mawiać, że w Polsce nie brakuje dobrych trenerów podążających za światowymi trendami. Tymczasem w meczu z Arką od 69 minuty w składzie Cracovii był tylko jeden Polak, czyli trener Michał Probierz stawia na piłkarzy zagranicznych, a nie Polaków. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy, bo skoro trener pyta, w czym gorszy jest polski trener od zagranicznego, to ja się pytam w czy zagraniczny zawodnik jest lepszy od polskiego, tym bardziej, że do naszej ligi nie przychodzą wybitni piłkarze, lecz zawodnicy trzeciego lub nawet czwartego sortu.

CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk

Wróćmy jednak do żółto-niebieskich. O ile po meczu z Lechem można było mieć nadzieję, że w końcu Arka weszła na dobre tory to niestety teraz okazało się, że był to ślepy tor. Krótko mówiąc, jeżeli nie będzie jakiegoś przełomu to klub z Gdyni stanie się głównym kandydatem do spadku.

CZYTAJ TAKŻE: Piekne polskie cheerleaderki

Niepocieszeni również byli kibice Lechii Gdańsk. Biało-zieloni trzeci raz w tym sezonie grali mecz ligowy na własnym stadionie i trzeci raz zremisowali. Zapewne nie tego oczekują kibice Lechii. Gdańska drużyna jak dotychczas jest kolekcjonerem remisów. Ten sobotni był już czwartym na sześć ligowych spotkań. Niestety, w porównaniu do poprzedniego sezonu, tym razem drużyna Stokowca po prostu dużo mniej biega i być może w tym należy upatrywać słabszych wyników. Wiem, że lepiej mądrze stać, niż głupio biegać, ale ta zasada w tym przypadku chyba nie obowiązuje. Lechia wygrała jedno spotkanie i w nim to przebiegła dwa kilometry więcej od rywala, w pozostałych pięciu to rywale przebiegli więcej i to łącznie aż o 35 kilometrów, czyli wychodzi o 7 kilometrów więcej na mecz...

Lechia Gdańsk zremisowała ze Śląskiem Wrocław


Polecamy