menu

Pieniądze za Grzegorza Krychowiaka jak yeti

7 marca 2017, 09:42 | kmb

Jak już informowaliśmy, na transferze Grzegorza Krychowiaka do Paris Saint Germain mogą zarobić kluby z naszego regionu. W myśl zasady solidarity payment (solidarny wkład), kluby w których grał Krychowiak między 12., a 23. rokiem życia powinny otrzymać tzw. ekwiwalent szkoleniowy.


fot. FOT.BARTEK SYTA/POLSKA PRESS

Kwota transferu do francuskiego potentata wynosiła około 26 milionów euro, a wg przepisów FIFA 5 procent sumy tej kwoty należy się klubom, w których za młodu grał urodzony w 1990 roku w Gryficach pomocnik. A chodzi tu m.in. o kluby z regionu: Żaki 94 Kołobrzeg, Stal Szczecin i Orła Mrzeżyno. Te, uwzględniając powyższy przelicznik mogą więc otrzymać ponad 300 tys. zł. Do tego około 80 tys. zł miałby dostać Orzeł, czyli pierwszy klub Krychowiaka. Gra toczy się więc o wielkie - z perspektywy lokalnych klubów - pieniądze. Inna rzecz, że dochodzenie swoich praw w starciach z futbolowymi gigantami jest przy polskich realiach trudne.

Deklarację, by rzecz usystematyzować, a większą odpowiedzialność za sprawiedliwy podział pieniędzy przełożyć na krajowe związki, składał ostatnio Zbigniew Boniek. Sprawa dopiero będzie omawiana w UEFA. Póki co kluby same muszą wyjść z inicjatywą i udowodnić, że dany gracz u niech występował. Ale to nie jedyne problemy, jakie przeżywają kluby z regionu.
Żaki 94 Kołobrzeg funkcjonują w zawieszeniu. Klub nie prowadzi obecnie działalności sportowo-szkoleniowej. Część młodych zawodników trafiła do Kotwicy Kołobrzeg, część do FCSM Kołobrzeg.

I właśnie Kotwica rości sobie prawo do ekwiwalentu. - Złożyliśmy do PZPN stosowne dokumenty, w których dochodzimy swoich praw - mówi nam Waldemar Błaszczak, prezes kołobrzeskiego II-ligowca. - Szkoda tylko, że są w Kołobrzegu osoby, które życzą źle naszemu klubowi. I sprawa może się przeciągać. Czekamy na rozwój wypadków - dodał.
- Sami nie złożyliśmy żadnych dokumentów, ale rozważamy taką możliwość - mówi z kolei Tadeusz Sowiński, prezes Żaków. - Grześka szkoliliśmy m.in. my. Kotwica nie ma z nim nic wspólnego. Oficjalnego wdrożenia grupy Żaków przez ten klub przecież nie było. Zobaczymy, jak na to spojrzy PZPN.

- O tych pieniądzach jest jak z yeti: dużo się o nim mówi, a nikt go nie widział - komentuje z kolei Mariusz Kotkowski, prezes Stali Szczecin.- Niezbędną dokumentację złożyliśmy w PZPN. I czekamy. Z tego co wiem, PSG się ociąga z rozliczeniami, mimo otrzymania ponaglenia z europejskiej federacji. Ale sprawa ma być wyjaśniana na dniach - podsumowuje.

Popularne na gk24:


Follow @gk24_pl

Gk24.pl