menu

Anglia lepsza od Niemców na Wembley. Gole krytykowanych zapewniły triumf i szał radości

29 czerwca 2021, 20:03 | Karol Kurzępa, Londyn

Dwie bramki strzelone w ostatnim kwadransie gry zapewniły reprezentacji Anglii zwycięstwo w meczu 1/8 finału mistrzostw Europy z Niemcami. Wielki triumf nad odwiecznym rywalem wywołał euforię na słynnym stadionie Wembley.


fot. Fot. Alex Morton – UEFA/UEFA via Getty Images

fot. fot. Karol Kurzępa

fot. fot. Karol Kurzępa

fot. Fot. Alex Morton – UEFA/UEFA via Getty Images

fot. Fot. Alex Morton – UEFA/UEFA via Getty Images
1 / 5

- Za każdym razem, gdy zakładasz reprezentacyjny strój w tak prestiżowym meczu, masz okazję do tego, by strzelić bramkę, która będzie wspominana na zawsze. Piękno gry dla swojego kraju polega na tym, że możesz zapisać się w jego historii. Wielkich graczy najczęściej wspomina się z ich występów w kadrze narodowej - mówił przed pierwszym gwizdkiem Gareth Southgate, selekcjoner Anglików.

Ponad 40 tysięcy angielskich fanów na Wembley i miliony przed telewizorami wierzyły w to, że "Synowie Albionu" zdołają wyeliminować z turnieju odwiecznego rywala. Wszyscy jednak spodziewali się bardzo trudnej przeprawy. - Szanse oceniam 50 na 50. Patrząc po wynikach Francji, czy Holandii, to na Euro nie ma już zdecydowanych faworytów. Za dużo przeżyłem, żeby być hurraoptymistą - mówił przed pierwszym gwizdkiem Stuart z Brighton, kibicujący reprezentacji Anglii od ponad 40 lat.

Od rana w Londynie pojawiały się przelotne deszcze, a termometry wskazywały maksymalnie 20 stopni Celsjusza. Jednak temperatura na słynnym stadionie, a także w jego okolicach była bardzo gorąca już na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem. Kibice gospodarzy tłumnie zgromadzili się w okolicach Wembley we wczesnych godzinach popołudniowych i rozpoczęli zabawę. W najbliższym otoczeniu "świątyni futbolu" na ulicy walało się mnóstwo zużytych puszek po piwie, a popularne piosenki "Football's coming home" oraz "Don't take me home" były intonowane co kilkanaście minut.

- W porównaniu do rywali, mamy bardzo młody zespół. Jeśli wygramy z Niemcami, możemy zajść na mistrzostwach bardzo daleko. Przy całej mojej miłości do reprezentacji, wydaje mi się, że będzie o to niesamowicie trudno. Zwłaszcza że brakuje nam lidera w ataku, bo Harry Kane jest po prostu przereklamowany - przyznał z rozbrajającą szczerością przed wejściem na stadion Jason, mieszkający na co dzień w dzielnicy Brentford.

Na ulicach stolicy Wielkiej Brytanii można było dostrzec nielicznych sympatyków zespołu gości. Natomiast na Wembley ich sektor był widoczny ze względu na dużą liczbę flag, które zabrali ze sobą na obiekt. Niemieccy fani nie mogli jednak przebić się z dopingiem przez tumult tworzony przez lokalnych kibiców. A buczenie i gwizdy podczas hymnu przyjezdnych były ogłuszające. Podobnie jak niesamowita wrzawa po odbitym przez Manuela Neuera strzale z dystansu Raheema Sterlinga w 16. minucie spotkania.

To była najlepsza sytuacja dla drużyny "Trzech Lwów" w trakcie pierwszej połowy meczu. W początkowych fragmentach przewagę mieli mistrzowie świata z 2014 roku, ale wraz z przebiegiem gry coraz bardziej do głosu dochodzili miejscowi. Podopieczni Garetha Southgate'a utrzymywali się przy piłce i często próbowali uruchamiać swoich szybkich zawodników na skrzydłach. Ku rozczarowaniu kibiców, z ich ataków i dośrodkowań niewiele wynikało.

Po dwóch kwadransach rywalizacji Niemcy mieli znakomitą okazję, by objąć prowadzenie. Pojedynek z wychodzącym z bramki Jordanem Pickfordem przegrał jednak napastnik londyńskiej Chelsea, Timo Werner. Z kolei tuż przed przerwą po akcji Sterlinga w dogodnej sytuacji w polu karnym znalazł się Harry Kane, lecz źle przyjął piłkę, którą zaraz potem wybiła defensywa rywali.

W pierwszej połowie widowisko na Wembley miało znakomitą otoczkę, ale na boisku brakowało fajerwerków. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że apetyty wszystkich fanów futbolu na kolejny wielki mecz były ogromne po kapitalnych starciach Hiszpanii z Chorwacją oraz Francji ze Szwajcarią poprzedniego dnia.

Niespełna 180 sekund po zmianie stron fantastyczną szansę bramkową miał Kai Havertz. Od utraty bramki uchronił Anglików dobrze interweniujący Jordan Pickford, który posłał strzał zwycięzcy Ligi Mistrzów nad poprzeczkę.

W kolejnych fragmentach na boisku było dużo walki, ale zdecydowanie mniej ciekawej gry w piłkę. Trybuny natomiast coraz bardziej domagały się wprowadzenia na murawę Jacka Grealisha, przywołując jego nazwisko. Kiedy twarz zawodnika Aston Villi pojawiła się przez chwilę na telebimie, wybrzmiał ogromny aplauz. Nie inaczej było w momencie, gdy 25-latek zmienił niewidocznego Bukayo Sakę.

Przestoje w grze spotęgowały euforię, jaka zapanowała na stadionie po tym jak Anglicy otworzyli wynik. W 75. minucie do siatki trafił bowiem Raheem Sterling. Gracz Manchesteru City zdobył swoją trzecią bramkę na turnieju. Pomyśleć, że jeszcze do niedawna piłkarz z jamajskimi korzeniami był często krytykowany przez fanów i ekspertów, którzy domagali się posadzenia go na ławce rezerwowych.

Gdy znakomitej szansy na wyrównanie nie wykorzystał niedługo potem Thomas Muller, radość na Wembley znów była ogromna. Natomiast po bramce Harry'ego Kane'a w 85. minucie angielscy fani wiedzieli już, że nic nie zatrzyma ich drużyny w drodze na ćwierćfinałowe starcie ze zwycięzcą pary Szwecja - Ukraina w Rzymie. Konfrontację w stolicy Włoch zaplanowano na 3 lipca.

A jaka piosenka rozbrzmiała w "świątyni futbolu" po końcowym gwizdku śpiewana przez ponad 40 tysięcy gardeł? Oczywiście "Football's Coming Home". Anglicy mieli co świętować, bowiem wygrali u siebie z Niemcami po raz pierwszy od 1975 roku.

Anglia - Niemcy 2:0 (0:0)
Bramki: Sterling 75, Kane 86

Anglia: Pickford - Walker, Maguire, Stones, Trippier, Rice (88 Henderson), Phillips, Shaw, Saka (69 Grealish), Sterling, Kane. Trener: Gareth Southgate

Niemcy: Neuer - Ginter (87 Can), Hummels, Rudiger, Kimmich, Goretzka, Kroos, Gosens (88 Sane), Havertz, Muller (90+2 Musiala), Werner (68 Gnabry). Trener: Joachim Loew

Żółte kartki: Rice, Phillips, Maguire - Ginter, Gosens

Sędziował: Danny Makkelie (Holandia)

Widzów: 45 000

ZOBACZ TAKŻE:


Polecamy