menu

Polska - Szwajcaria. Kadra Adama Nawałki chce napisać własną historię

24 czerwca 2016, 20:12 | Rafał Musioł i Remigiusz Półtorak, Saint-Etienne

Adam Nawałka: Mamy swój plan na Szwajcarów i zaczniemy go realizować już od pierwszej minuty. A Kamil Grosicki:Wierzę, że w sobotę o godzinie 17 wszyscy będziemy bardzo, bardzo szczęśliwi

Selekcjoner Adam Nawałka wierzy, że Robert Lewandowski przełamie się w starciu ze Szwajcarią i strzeli swojego pierwszego gola w Euro 2016.
Selekcjoner Adam Nawałka wierzy, że Robert Lewandowski przełamie się w starciu ze Szwajcarią i strzeli swojego pierwszego gola w Euro 2016.
fot. Pavel Golovkin/AP Photo

W sobotę o godzinie 15 w Saint-Etienne rozpocznie się najważniejszy mecz reprezentacji Polski od kilkudziesięciu lat. Rywalem Biało-Czerwonych będzie Szwajcaria, a stawką awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy.

– Mamy konkretny plan i będziemy starać się wprowadzać go od początku meczu. Wierzę, że to się nam uda i że to spotkanie wygramy. Szanujemy rywala, ale mamy też świadomość własnej klasy i własnych atutów – oświadczył Adam Nawałka podczas przedmeczowej konferencji prasowej.

Selekcjonerowi towarzyszyli Kamil Glik, Kamil Grosicki i Grzegorz Krychowiak. Pojawienie się tego ostatniego wzbudziło na sali spore ożywienie, ale szybko ugasił je rzecznik kadry, Jakub Kwiatkowski, zapowiadając na dzień dobry: – Nie rozmawiamy o transferach. Proszę zadawać tylko pytania związane z meczem.

Spotkanie ze Szwajcarami budzi zresztą takie same emocje, jak samo przejście Krychowiaka do PSG. – Po trzech meczach grupowych nauczyliśmy się, że z trudnych momentów zawsze potrafimy wyjść. Pewność siebie wzrosła – przyznał Grosicki.
– Ale spotkania grupowe to już historia – zaznaczył Grzegorz Krychowiak.

Wątek historii przewijał się zresztą dość często. Adam Nawałka został zapytany czy ma świadomość, że jego zespół pisze jej nowy rozdział, który może przyćmić dokonania reprezentacji z lat 70. Tej, w której miał okazję występować.

– Tworzymy nową, ale własną historię i chcemy zapracować na sukces ciężką pracą. Aby tak się stało, musimy też wykorzystać potencjał zawodników. A historia? Była piękna, ale liczy się to, co jest teraz. A teraz gramy w 1/8 mistrzostw Europy – zaznaczył selekcjoner.

Jego zawodnicy też nie dawali się sprowadzić na grząski grunt historii.

– Chciałbym, żebyśmy byli tacy jak w meczach grupowych. Jeśli w taki sposób podejdziemy do meczu ze Szwajcarią, to wtedy nikogo nie zawiedziemy – powiedział Glik. – Oczywiście, że fajnie bije się kolejne rekordy i przełamuje złe serie, ale ten turniej trwa, nie ma sensu robić już żadnych podsumowań ani porównań.

Za to Grosicki nie powstrzymał się od wbicia drobnej szpilki.

– Wiem, że ten mecz zapowiada się jako „mecz o wszystko”. Ale wiele osób oczekiwało, że takie spotkanie rozegramy już w grupie. Niestety, musieliśmy ich mocno zawieść – ironizował pomocnik kadry.

Nawałka o planie na mecz wspomniał kilkakrotnie, ale szczegółów nie ujawnił.

– Nie będziemy ułatwiać zadania rywalom. Mamy pomysł na grę, długo nad nim pracowaliśmy. Tak samo, jak nad konsekwencją taktyczną. Jestem zadowolony z wykonanej pracy, a jednocześnie spokojny o realizację naszych założeń taktycznych – dyplomatycznie mówił szkoleniowiec.

Piłkarze wypowiadali się podobnie i wyraźnie optymistycznie.

– Mamy robotę do wykonania i chcemy zostać we Francji jak najdłużej. Wierzę, że w sobotę o godz. 17 wszyscy będziemy bardzo, bardzo szczęśliwi – oznajmił Grosicki.

– W turnieju pozostało jeszcze szesnaście drużyn, mocnych i ambitnych, ale my będziemy bić się o to, aby być w najlepszej ósemce – dodał Krychowiak.
– Mentalnie jesteśmy odpowiednio przygotowani – uznał Glik. – Ten mecz traktujemy tak, jak trzy dotychczasowe. Mamy swój plan i swój cel, który ma nas doprowadzić do tego, abyśmy w tym turnieju pozostali jak najdłużej.

Sam selekcjoner, chociaż wyglądał na nieco zdenerwowanego, uzasadniał ten optymizm.

– Ten turniej pokazał, że od strony taktycznej mecze stoją na wysokim poziomie. W tej fazie mistrzostw z pewnością będzie jeszcze wyższy, więc jeśli chodzi o ten aspekt, spodziewamy się trudnego spotkania. Przeciwnik ma świetnie zbalansowaną drużynę, doskonale radzi sobie w ataku i obronie. Ale naprawdę dużo pracowaliśmy w ostatnim okresie nad taktyką i jestem zadowolony, jeśli chodzi o ten element gry – mówił opiekun kadry. – Pod względem fizycznym też wyglądamy bardzo dobrze. Mamy podstawy, by mieć wiarę i nadzieję na kolejne zwycięstwo.

W kontekście przygotowania fizycznego warto przypomnieć, że Szwajcarzy mieli dwa dni więcej na regenerację sił. – My mieliśmy cztery dni, a to naprawdę wystarczy – komentował tę różnicę Nawałka. – Nasz sztab pracuje naprawdę bardzo dobrze w każdym aspekcie, również regeneracji sił.

W sobotnim meczu na murawę wyjdzie najsilniejsza jedenastka. Poza Wojciechem Szczęsnym wszyscy są w pełni sił, a roszady dokonane w składzie na Ukrainę pozwoliły uniknąć ryzyka nadmiaru żółtych kartek (z tego powodu nie będzie mógł zagrać Bartosz Kapustka, ale piłkarz Cracovii nie był zapewne przewidywany do wyjściowego składu – red.).

Po raz kolejny uwaga rywali będzie więc zapewne skupiona na Robercie Lewandowskim, który wciąż nie ma na koncie żadnego trafienia. Portugalski dziennikarz zapytał wręcz o porównanie kapitana reprezentacji Polski do Cristiano Ronaldo, który jednak dwa razy posłał już piłkę do siatki. – Nie będę robił żadnych porównań. Dla nas najważniejsza jest praca, jaką Robert wykonuje dla drużyny – uciął temat Nawałka, który po spotkaniu z Ukrainą publicznie stwierdził, że Lewandowski może się odblokować strzelecko właśnie w 1/8 finału.

Czy tak się stanie i czy będziemy wtedy szczęśliwi tak jak przewiduje to Grosicki, przekonamy się za kilkanaście godzin. W każdym razie w piątek podczas próby telebimu na stadionie, zaprezentowano na nim wynik 2:2 i zwycięstwo Biało-Czerwonych w rzutach karnych 7:6.

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy