menu

Korona Kielce - Arka Gdynia. Zderzenie drużyn na... "garnuszku" miasta

24 sierpnia 2018, 08:00 | Szymon Szadurski

Drugi z rzędu, wyjazdowy mecz w Lotto Ekstraklasie czeka piłkarzy Arki Gdynia. Tym razem z Koroną Kielce. Początek pojedynku o godz. 20.30.


fot. Fot. Piotr Hukało
Na zdjęciu: piłkarze Arki Gdynia w meczu z Cracovią
fot. Andrzej Banas / Polska Press
1 / 2

Oglądaj mecz Korona Kielce - Arka Gdynia na żywo online w Player.pl >>>;nf

Zawodnicy razem z całym sztabem szkoleniowym wyruszyli już w czwartek do Kielc, a w piątek na Kolporter Arenie zmierzą się z Koroną. Zespół ze stolicy województwa świętokrzyskiego jest podobnie, jak Arka, „na garnuszku” miasta, co sprawia, że nie należy w lidze do finansowych potentatów. Jednak nie przeszkadza to Koronie skutecznie walczyć z teoretycznie silniejszymi personalnie i organizacyjnie rywalami. Przed zeszłym sezonem złocisto-krwiści wskazywani byli przez większość obserwatorów ligowych zmagań jako murowany kandydat do spadku. Prognozy te okazały się ostatecznie wybitnie chybione, bowiem Korona pewnie zameldowała się w pierwszej ósemce. A był nawet moment, że miała szansę włączyć się do walki o europejskie puchary. Zanim rozpoczęły się tegoroczne rozgrywki, kielczanie stracili wielu znaczących piłkarzy, m.in. Zlatana Alomerovica, Nikę Kaczarawę, Jacka Kiełba, Radka Dejmka, Macieja Gostomskiego, Krystiana Misia, czy namówionych przez trenera Zbigniewa Smółkę do gry w Arce Nabila Aankoura i Gorana Cvijanovica. Oszałamiających transferów do klubu natomiast nie było, więc znowu mogło się wydawać, że sytuacja Korony jest trudna. Tabela tego jednak w żaden sposób nie pokazuje. Kielczanie po pięciu kolejkach są na ósmym miejscu, dwie lokaty wyżej od Arki i mając na koncie dwa punkty więcej. Prym w drużynie wiedzie Ivan Jukić. 22-latek ma na koncie już trzy bramki. Pięknym trafieniem w ostatnim, zremisowanym 1:1 spotkaniu z Miedzią Legnica popisał się jednak także Maciej Górski, którego kibice na Pomorzu znają, gdyż jeszcze w zeszłym sezonie biegał w koszulce Chojniczanki Chojnice.

CZYTAJ TAKŻE: Obsada sędziowska 6. kolejki Lotto Ekstraklasy: Wiemy, kto poprowadzi mecze Lechii Gdańsk i Arki Gdynia;nf

Podsumowując, Korona tylko z pozoru wygląda na zespół klecony bez ładu i składu. Faktycznie jest zaś ekipą groźną dla każdego, a piłkarze kompletnie anonimowi, wyciągani nierzadko z niższych lig, radzą sobie w Kielcach dobrze. Duży udział w tym ma zapewne trener Gino Lettieri, który jest barwną postacią, dodającą kolorytu polskiej lidze. Potrafi on odpowiednio zmotywować zawodników, a często wręcz zrugać, nie przebierając w słowach. Dla przykładu w zeszłym sezonie po przegranej 1:4 z Wisłą Płock powiedział m.in., że jeśli ściągnąłby piłkarzy z 7 ligi niemieckiej, zagraliby w obronie lepiej od jego podopiecznych. Dodał, że klub powinien opłacić wejściówki na mecz kibicom, którzy pofatygowali się do Płocka. Słynna jest też historia, jak Lettieri wyrzucił z drużyny Miguela Palancę, czyli czołowego pomocnika, gdyż ten ośmielił się zejść w klapkach na śniadanie. Trzeba przyznać, że to dość nietypowe i apodyktyczne metody kierowania drużyną. Dopóki jednak Lettieri jest w stanie w ten sposób dotrzeć do piłkarzy i bronią go wyniki, nikt za takie ekstrawagancje nie będzie go przecież krytykował.

Trenerem, który przywiązuje dużą wagę do dyscypliny i ciężkiej pracy, jest jednak także szkoleniowiec Arki Zbigniew Smółka. Co najważniejsze, efekty jego działań zaczyna być powoli widać na boisku. W wygranym 3:1, wyjazdowym meczu z Wisłą Płock zobaczyliśmy najlepszą Arkę w tym sezonie, wywierającą presję na rywalu i kreującą sytuacje. Smółka mimo trudnego na papierze przeciwnika i w boju na obcym terenie nie bał się postawić na dwóch napastników w wyjściowym składzie. Zarówno Aleksandyr Kolew, jak i Rafał Siemaszko, „podziękowali” mu za to golem. Znakomicie grał Michał Janota, który wybierany był przez ekspertów do jedenastki kolejki, podobnie zresztą, jak Damian Zbozień i Frederik Helstrup. Jeśli taką postawę uda się powtórzyć w Kielcach, jak najbardziej realne jest sięgnięcie po drugie z rzędu zwycięstwo, co powinno wywindować gdynian do pierwszej ósemki.

Przełom w Arce Gdynia, mecze Lechii Gdańsk dobrze się ogląda