menu

Kontrowersyjne losowanie futsalowego Pucharu Polski. "Złamano kilka elementarnych zasad". Zostało ustawione?

8 marca 2019, 13:47 | Rafał Hydzik

Niewiele ponad 50 minut na oficjalnym profilu Łączy Nas Piłka znajdowało się nagranie z losowania ćwierćfinałów futsalowego Pucharu Polski. Dziś można je zobaczyć jedynie jako prywatny materiał jednego z użytkowników portalu YouTube. Na pytanie o to, dlaczego zostało w pośpiesznym trybie zdjęte z mediów społecznościowych Adam Kaźmierczak (przewodniczący Komisji ds. Futsalu i Piłki Plażowej PZPN, a zarazem główny bohater nagrania) odpowiada, że zapewne powodem były usterki techniczne. Prezes Orła Jelcz-Laskowice twierdzi, że cała procedura jest podejrzana i chce powtórki.


fot. fot. youtube

fot.
1 / 2

Losowanie odbyło się 28. lutego, transmitowane na żywo na kanale Łączy Nas Piłka. Już sześć dni wcześniej z siedziby wypłynęła wiadomość do głównych zainteresowanych z datą wydarzenia. Osiem kulek, jedna miska. Drużyny wyciągał Kaźmierczak, bez uprzedniego przemieszania - jedna po drugiej. Wyglądało to... dziwnie.

Gwarantem losowości jest w tym wypadku jest przemieszanie możliwych opcji. Świat futbolu zna wiele rożnych niedomówień na tej płaszczyźnie. Sepp Blatter niegdyś przyznał, że był świadkiem korzystania z podgrzewanych kulek, które miały „ułatwić” losującemu wybór. Adam Kaźmierczak w rozmowie z nami polecił sprawdzić definicję losowania w Wikipedii. Czytamy: „czynność polegająca na wyciąganiu lub wybieraniu określonych liczb lub przedmiotów (los, karta, kupon, żeton itp.) w sposób wykluczający wpływ osoby losującej na wynik tej czynności”. Czy ułożone w wianuszek kulki oby na pewno wykluczyły wpływ losującego?

– Losowanie powinno zostać powtórzone - mówi prezes Orła Acany Jelcz-Laskowice Sebastian Bednarz. - Zostało złamanych kilka zasad, w tym samej losowości, czyli elementarnej podstawy. Każdy z nas ma oczy i widział jak to wyglądało. To nie było „losowanie”, tylko „wyciąganie” – mówi Bednarz, którego drużyna trafiła do pierwszej pary, z Rekordem Bielsko-Biała - najlepszą obecnie ekipą futsalową w Polsce.

– Z mojej strony mogę powiedzieć jedno: jeżeli komukolwiek przyszło do głowy, że to losowanie zostało ustawione, to trudno się do takiej „argumentacji” ustosunkować – odpowiada Adam Kaźmierczak. – Cokolwiek teraz nie powiem, zostanie odebrane jako próba wytłumaczenia się. Różne rzeczy można próbować mi zarzucić, ale głupotę i brak uczciwości, chyba trudno. Dodam, że jeżeli komukolwiek wpadłby do głowy pomysł, by to losowanie „ustawić”, to znalazłby tysiące innych, lepszych metod – zapewnia działacz PZPN-u.

QUIZ Prawdziwy test na sędziego piłkarskiego II. Znasz się?

Do siedziby Polskiego Związku Piłki Nożnej trafiło odwołanie z prośbą o ponowienie losowania. Jedną z kart przetargowych adresatów był kolejny z absurdów w pięciominutowym nagraniu. Na trzecią parę złożyły się drużyny Cleareksu Chorzów i... GSF-u Gliwice. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mecz ten miał już miejsce w poprzedniej rundzie. W kulce powinien znaleźć się Piast Gliwice. PZPN tłumaczy, że wkradła się literówka.

– Ze swojej strony możemy przeprosić tylko za to, że przy przygotowaniu kartek wkradł się błąd i zamiast „GTF” pojawił się napis „GSF”. O tym przypadku wystarczy porozmawiać z kimś z Gliwic. „Piast Gliwice” to nazwa zwyczajowa klubu identyfikowanego w systemie Ekstranet jako „Gliwickie Towarzystwo Futsalu”. To sytuacja, która nie powinna się zdarzyć, ale niestety do niej doszło, choć nie uważam, że powinno się wokół niej robić tyle szumu. Chyba nie o to chodzi w promocji futsalu – dodaje Kaźmierczak.

- Rozmawiałem z prezesem gliwickiego klubu i mogę powiedzieć jasno: GTS Gliwice we wszystkich dokumentach funkcjonuje jako Piast Gliwice – mówi Bednarz. - Umowy przez niego przedstawione zarówno w Futsal Ekstraklasie, jak i w PZPN-ie wyraźnie świadczą o tym, że nazwa brzmi „Piast Gliwice”. To nie jest tylko pomyłka jednej litery. Analogicznie, można pomylić ŁKS z Widzewem – porównuje prezes Orła, który uważa, że ten błąd postawił krzyżyk na wiarygodności procedury.

Ćwierćfinały zaplanowano na 13. marca. PZPN odrzucił wszelkie odwołania i utrzymał wyniki losowania, jednocześnie usuwając z Youtube'a filmik z losowanie. Na stronie Związku można przeczytać jedynie wypisane pary. - Losowanie przeprowadzone 28. lutego odbyło się w zgodzie z obowiązującymi przepisami. Z punktu widzenia zarówno mojego, jak i Komisji ds. Futsalu, pary zostały wyłonione w sposób losowy – uzupełnia Kaźmierczak.

– Nie znajdujemy jakichkolwiek podstaw do tego, by ktokolwiek mógł przypuszczać, że osoby trzecie w jakikolwiek sposób wpłynęły na wyniki tego losowania – puentuje sprawę.

Karta płatnicza z herbem klubu? Teraz to możliwe, ZOBACZ!