menu

Konrad Nowak (Motor Lublin): Nie składamy broni

28 maja 2018, 14:33 | KK

Rozmawiamy z Konradem Nowakiem, kapitanem Motoru Lublin, który strzelił jedną z bramek w sobotnim meczu z Chełmianką Chełm. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem lubelskiej drużyny 2:0. Na cztery kolejki do końca sezonu, żółto-biało-niebiescy plasują się na drugim miejscu w trzecioligowej tabeli i tracą cztery punkty do prowadzącej Resovii Rzeszów.


fot. fot. Łukasz Kaczanowski

Jak z perspektywy boiska wyglądały derby z Chełmianką?
Jak typowy mecz derbowy. Było dużo walki. Może nie było pięknych, składnych akcji, ale nie o to nam chodziło w Chełmie. Chodziło o zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że kto przegra zamknie sobie praktycznie szansę awansu do II ligi. My wygraliśmy i wiemy, że musimy zdobywać po trzy punkty w każdym kolejnym spotkaniu. Wierzę jednak, że tak będzie i naprawdę mam jeszcze cichą nadzieję na awans.

Powrócił pan po kontuzji w dobrym stylu i strzelił gola w ważnym meczu. Motor potrzebował swojego kapitana.
Miałem drobny problem ze zdrowiem, nie ma jednak sensu już do tego wracać. Cieszę się, że strzeliłem bramkę i że dała ona pozytywny impuls drużynie. Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Potrzebowaliśmy takiego występu po Wiśle Sandomierz, żeby przede wszystkim zrehabilitować się w oczach kibiców. Z drugiej strony musieliśmy też podnieść nasze morale. Przegrana u siebie z Wisłą nie przystoi takiej drużynie, jak Motor.

Dlatego też kibice tym razem podziękowali wam za dobry wynik. Po meczu z Wisłą pożegnali was raczej oschle. Wygląda jednak na to, że wszystko jest już w porządku w waszych relacjach?
Rzeczywiście, nie żegnali nas miło po spotkaniu z Wisłą. Ja jednak wcale nie dziwię się rozgoryczeniu całej publiki. Każdy wierzył, ale i ciągle wierzy do samego końca w ten awans. Mecz w Chełmie pokazał, że nie składamy broni. Dziękujemy też kibicom za doping.

Teraz przed wami kolejna trudna potyczka z Wólczanką. Na cztery kolejki do końca nie macie już żadnego marginesu błędu.
Już przed meczem w Chełmie go nie było. Może nawet przed Wisłą. To decydująca faza sezonu i na pewno musimy wygrywać już wszystko do końca, jeżeli w kolejnych rozgrywkach chcemy zagrać w II lidze.

Pierwsze z serii derbów wygrane, a teraz przed wami jeszcze starcie z Avią Świdnik i wyjazd do Radzynia Podlaskiego, gdzie przed rokiem awans został przegrany...
Nie uczestniczyłem w tamtym wydarzeniu i na pewno nie myślę o tym, że czeka nas mecz z Orlętami. To drużyna, jak każda inna. Wiadomo, że w każdych derbach liczą się przede wszystkim walka i zaangażowanie. Tego nam nie brakuje, co pokazaliśmy w Chełmie. Jeżeli z taką determinacją, konsekwencją i realizowaniem planów taktycznych podejdziemy do najbliższych meczów, to jestem pewny, że wygramy.

Trener Zasada mówił przed meczem, że przyjeżdżacie do Chełma przede wszystkim z założeniami mentalnymi. Udało się je zrealizować?
Myślę, że tak. Nikt nie odstawiał nogi i każdy walczył na tyle, na ile mu starczyło sił. Porozbijaliśmy się, strzeliliśmy dwie bramki i wygraliśmy. To jest najważniejsze.

Wyszliście na ten mecz ultraofensywnie, bo chyba pierwszy raz w tej rundzie zagraliście na dwóch napastników?
Niby tak, ale każdy miał również swoje zadania defensywne na boisku.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:


Poszukiwani przestępcy z woj. lubelskiego. Widziałeś ich? (ZDJĘCIA)


Święto Pierogów w Bychawie: Koncert Beaty i Bajmu na finał (WIDEO, ZDJĘCIA)


Ekspresówka z Lublina do Warszawy nabiera kształtów (ZDJĘCIA, WIDEO)


Bal Gimnazjum nr 5 w Lublinie. Uczniowie bawili się w szkolnych murach (ZDJĘCIA)


Najgorsze mieszkania do wynajęcia. Jak można tak mieszkać?!


ZAGINIONE DZIECI w Polsce. Pomóż w ich odnalezieniu! [Zdjęcia]