Kolendowicz: Nie unikam twardej gry, lecz nie lubię jak ktoś symuluje
Ostatni mecz rozpoczął z ławki rezerwowych, lecz to właśnie po jego podaniu padła zwycięska bramka. O potyczce z Piastem, utalentowanej młodzieży i planach na następne spotkania z Robertem Kolendowiczem rozmawiał Szymon Tomaszewski.
fot. Gracjan broda / fs24.pl
Mecz z Piastem Gliwice rozpocząłeś na ławce rezerwowych. Wynikało to z drobnego urazu jaki odniosłeś w Turcji, czy takie były założenia taktyczne na ten mecz?
Problemy zdrowotne z którymi borykałem się zimą sprawiły, że nie byłem gotowy w stu procentach do pierwszego spotkania. Wszedłem z ławki i jak pokazał przebieg spotkania była to słuszna decyzja trenera.
Po wejściu na boisko rozruszałeś nieco grę Portowców, a przede wszystkim asystowałeś przy bramce Adriana Budki. Czy dzięki takiemu rozwojowi wypadków możemy Cię częściej widzieć w roli jokera w następnych spotkaniach?
To pytanie jest w większej części do trenera niż do mnie. Staram się spełniać swoją rolę najlepiej jak potrafię bez względu na to czy dostaje minutę czy cały mecz. Robię wszystko by grać jak najlepiej dla drużyny. Tak było zawsze i to się nigdy nie zmieni.
Kibice są zgodni co do oceny ostatniego spotkania. Najważniejsze są trzy punkty. Wasza gra jednak nie wyglądała najlepiej, szczególnie w pierwszej połowie. Wynikało to z braku rytmu meczowego, czy też Piast zaskoczył was czymś szczególnym?
Nie wiem do końca czym to było spowodowane, lecz prawda jest taka, że ta gra nie do końca układała się tak jak byśmy chcieli. Myślę, że do soboty znajdziemy receptę na to, by dłużej utrzymywać się przy piłce, bo właśnie ten element gry szwankował najbardziej. Jeśli poprawimy ten element to będzie lepiej, a na pewno potrafimy go poprawić, bo pokazaliśmy to jesienią. Jeśli mam być jednak szczery, jeśli miałbym wybierać pomiędzy stylem, a punktami, to na ten moment sezonu wybieram punkty.
W 74. minucie zostałeś ukarany żółtą kartką za chwycenie Jana Buryana za gardło. Jak to zdarzenie wyglądało z Twojej perspektywy?
Na ten temat dużo już zostało powiedziane. Było - minęło. Nagrzała mi się trochę głowa i niepotrzebnie zareagowałem. Na szczęście skończyło się to dobrze dla drużyny. W konsekwencji to zawodnik Piasta musiał opuścić boisko. Ten zawodnik w specyficzny sposób rozumie granie w piłkę. Nie lubię takiego typu zawodników. Sam nie unikam twardej gry, lecz nie lubię jak ktoś symuluje. Zawodnik Piasta niepotrzebnie przesadnie zareagował wywracając się, co na pewno wpłynęło w jakiś sposób na odbiór tego zdarzenia.
Przez tą żółtą kartkę będziesz pauzował w meczu z Sandecją. Czy to w jakiś sposób wpłynie na Twoją sytuację w drużynie w kontekście walki o wyjściowy skład?
Cały czas będę walczył o pierwszy skład. Na jesieni byłem podstawowym zawodnikiem i mam nadzieję, że tak będzie na wiosnę. To wykluczenie nic nie zmienia. Od następnej kolejki jestem do dyspozycji trenera i będę robił wszystko by wystąpić w pierwszym składzie.
Masz za sobą krótką karierę reprezentacyjną. Na zgrupowaniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich byłeś z Adrianem Budką. Jak Ci się teraz układa współpraca z tym piłkarzem?
Adrian jest bardzo doświadczonym zawodnikiem i na pewno jest to ogromne wzmocnienie dla zespołu. Cieszę się, że do nas dołączył i wierzę, że da nam jeszcze sporo radości tak jak w meczu z Piastem gdzie zdobył bramkę. Mamy podobne zadania na boisku. Jako skrzydłowi musimy kończyć akcję, a przede wszystkim stwarzać kolegom sytuacje strzeleckie. Będziemy starać się sumiennie wykonywać swoje obowiązki by zarówno w zadaniach defensywnych jak i ofensywnych prezentować się jak najlepiej.
Zimą dołączyło do składu wielu nowych młodych piłkarzy. Z racji swojego wieku i doświadczenia możesz służyć praktycznymi radami na boisku. Starasz się być mentorem dla swoich nowych kolegów?
Nauka nic nie da jeśli ktoś się nie chce uczyć. Mamy grupę fajnych młodych chłopców, którzy do tej nauki się garną. Tylko i wyłącznie od nich zależy czy będą chcieli z tego korzystać czy nie. Mówię tu w szczególności o pomocy takich piłkarzy jak Edi czy tez Bartek Ława. Młodzi piłkarze mogą czerpać z nich przykład i podpatrywać ich zachowanie na boisku. Miejmy nadzieję, że będą to robić i w najbliższym czasie będą tego efekty. Jest jeszcze dużo do zrobienia, lecz to wszystko leży w ich głowach i umiejętnościach. Mam nadzieję, że są świadomi, że stoi przed nimi olbrzymia szansa i będą starali się jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki.
Czego, prócz awansu, życzysz kibicom w rundzie wiosennej?
Dużo uśmiechu i zadowolenia z gry „swoich pupili”.
Szymon Tomaszewski faktysportowe24.pl