menu

Kolejarz - Termalica LIVE! Gospodarze chcą zakończyć fatalną serię

16 marca 2014, 08:59 | Łukasz Madej, Piotr Pietras/Gazeta Krakowska

Termalica zdobywała komplet punktów w trzech kolejnych spotkaniach. Kolejarz Stróże ostatnie zwycięstwo na własnym boisku odniósł 1 września ubiegłego roku. Czy dzisiaj przełamie fatalną serię?

Kolejarz Stróże w niedzielne popołudnie zagra z Termaliką
Kolejarz Stróże w niedzielne popołudnie zagra z Termaliką
fot. GRZEGORZ GOLEC

Niedzielne starcie z małopolskim rywalem nie wywołuje dodatkowych emocji w Stróżach. – To ligowy, bardzo ważny mecz. Traktujemy go serio, ale „burza” pojawia się u nas przy okazji rywalizacji z Sandecją. Tylko mecze z nią wywołują dodatkową presję – przyznaje opiekun Kolejarza Przemysław Cecherz.

Przed tygodniem ekipa ze Stróż przegrała 0:1 wyjazdowy mecz z Olimpią Grudziądz. Szkoleniowiec miał wtedy pretensje przede wszystkim o grę w przednich formacjach. – Trener pochwalił nas za to za walkę. Szkoda jednak porażki, bo byliśmy blisko wywiezienia punktu z trudnego terenu – opowiada napastnik Tomasz Chałas.

Po analizie występu swoich zawodników Cecherz kilka razy obejrzał na DVD występ Termaliki Bruk-Betu przeciwko Dolcanowi. Wnioski? Co zawiodło w jego ekipie, dobrze działało w zespole z Niecieczy. – Termalica? Bardzo dobry, szybki zespół z właśnie niesamowicie szybkim Jareckim w składzie, któremu pod tym względem nie ustępuje Drozdowicz. Do tego potrafiący skutecznie walczyć jeden na jeden Biskup – twierdzi szkoleniowiec drużyny ze Stróż.

Klucz do dzisiejszego sukcesu stróżan jest następujący: – Nie będziemy mogli w ogóle stracić piłki w środkowej strefie czy na własnej połowie, bo każde przejęcie jej przez Termalicę będzie kończyć się dla rywala groźną sytuacją. Takie pomyłki będą dla nas samobójcze – twierdzi Cecherz, który w ostatnich dniach walczył z infekcją. – Nie sam, bo przez dwa dni nie miałem na treningach kilku piłkarzy. Najgorsze jest już jednak na szczęście za nami – zdradza.

W spotkaniu nie będą mogli zagrać Dawid Szufryn, Janusz Wolański, Witold Cichy (kontuzje) oraz Sebastian Leszczak (jeszcze cztery mecze zawieszenia przez PZPN).

Po 19 kolejkach Kolejarz ma na koncie 21 punktów, natomiast Termalica pięć więcej. Drużyna ze Stróż ma jednak problem z wygrywaniem meczów na własnym boisku; po raz ostatni uczyniła to 1 września pokonując Wisłę Płock 2:0.

Zespół z Niecieczy na mecz do Stróż wyjeżdża podbudowany udaną inauguracją wiosennej części sezonu, w której „Słoniki” pokonały wyżej notowany zespół Dolcanu Ząbki. Dla niecieczan było to już trzecie kolejne zwycięstwo ligowe, wliczając te z końcówki jesieni.

– W Stróżach chcemy podtrzymać dobrą passę i zrobić kolejny krok wgórę ligowej tabeli – podkreśla obrońca Termaliki Bruk-Betu Bartosz Kopacz, który we wspomnianych trzech wygranych meczach był czołową postacią w defensywie.

– Pod względem piłkarskim jesteśmy lepsi oddrużyny ze Stróż, chcąc jednak wywalczyć komplet punktów, musimy wznieść się nawyżyny swoich możliwości. Kolejarz poporażce w Grudziądzu spadł dostrefy spadkowej i będzie robił wszystko, by szybko się z niej wydostać – mówi obrońca z Niecieczy.

W trzech ostatnich dniach poprzedzających spotkanie w Stróżach niecieczanie zaczynali treningi w godzinie rozpoczęcia jutrzejszego meczu. Trener Piotr Mandrysz chciał bowiem, by przygotować organizmy zawodników do wysiłku w porze spotkania.

Od początku rundy wiosennej mocną stroną Termaliki Bruk-Betu jest bardzo dobrze spisująca się linia obrony.

– Już w ostatnich meczach sparingowych nasza defensywa zasygnalizowała zwyżkę formy i kończyła je bez straty gola. Do drużyny bardzo dobrze wprowadził się Patryk Fryc, który mimo młodego wieku jest pewnym punktem w obronie. Zresztą cały zespół za postawę w defensywie zasługuje na duże słowa uznania. Wierzę, że podobne pochwały będę mógł kierować do swoich zawodników po jutrzejszym meczu – przyznaje trener Mandrysz. I dodaje: – Doskonale zdajemy sobie sprawę, że zespół Kolejarza, ze względu na miejsce w pierwszoligowej tabeli, przystąpi do meczu niesamowicie zdeterminowany. Nie ukrywam, że obawiamy się także o jakość boiska w Stróżach, które nigdy nie należało do najlepszych.

W niedzielnym meczu w zespole z Niecieczy na pewno zabraknie kontuzjowanych Jakuba Kiełba, Dalibora Plevy i Krzysztofa Kaczmarczyka.

Gazeta Krakowska


Polecamy