Ostra rywalizacja w bramce Zawiszy Bydgoszcz
– Jestem przekonany, że ci zawodnicy gwarantują absolutny spokój obsady pozycji bramkarza – komentuje rywalizację Wojciecha Kaczmarka i Andrzeja Witana trener golkiperów Zawiszy, Przemysław Norko.
Letnie okienko transferowe przyniosło nowe rozdanie wśród bramkarzy Zawiszy. Z klubem pożegnał się nie tylko Bojan Pejkow (Bułgarski golkiper wsławił się tym, że w czterech meczach puścił dziesięć goli), ale również dotychczasowy trener piłkarzy na tej pozycji – Ryszard Ługowski. Zastąpił go Przemysław Norko. – Trzeba było iść do przodu, Zawisza daje większe perspektywy rozwoju – komentuje sam zainteresowany.
Niedługo po przybyciu do Bydgoszczy Norki, do klubu dołączył dotychczasowy bramkarz Cracovii, Wojciech Kaczmarek. Ma on być konkurentem dla Andrzeja Witana, który w poprzednim sezonie, choć popełnił kilka głupich błędów, nie miał właściwie zmiennika. – Andrzej w końcu będzie miał z kim rywalizować. Dotychczas mógł równać tylko w dół – mówił niedawno właściciel Zawiszy, Radosław Osuch.
Wszystko wskazuje na to, że „jedynka” w bramce Zawiszy przypadnie Kaczmarkowi. – Ale nikt nikomu miejsca za darmo nie da – przekonuje trener bramkarzy i dodaje: – Za Wojtkiem przemawia doświadczenie, lecz Andrzej też ma swoje atuty, takie jak na przykład żywiołowość – komentuje. – Kaczmarek i Witan to zupełnie inni bramkarze. Wystarczy spojrzeć na ich warunki fizyczne, żeby uznać porównanie za bezcelowe – stwierdza Norko.
Póki co to jednak Kaczmarek bronił w sparingach z mocniejszymi rywalami (ekstraklasowymi Zagłebiem i Koroną oraz Omonią Nikozja). – Niezależenie od tego kto zostanie numerem jeden, na pewno nie będzie bronił do pierwszego błędu. Zawodnik na tej pozycji musi mieć duży komfort psychiczny – kończy członek sztabu szkoleniowego Wojskowych.