menu

Kłopoty upodobały sobie GKS Bełchatów

14 lipca 2020, 14:46 | Dariusz Piekarczyk

Nie widać końca kłopotów pierwszoligowego GKS Bełchatów przed czwartkowym meczem w Legnicy z Miedzią.

GKS Bełchatów gra w Legnicy z Miedzią
GKS Bełchatów gra w Legnicy z Miedzią
fot. Fot. Piotr Tomarczyk/GKS Bełchatów

Trener Marcin Węglewski nie będzie miał do dyspozycji w tym spotkaniu Emile Thiakane, bo Senegalczyk musi przymusowo pauzować za żółte kartki. To nie wszystko, bo w poprzednim meczu z Termaliką Nieciecza Mikołaj Grzelak zerwał więzadło krzyżowe w lewym kolanie i czeka go co najmniej pięć miesięcy przerwy. Małe są także szanse, aby grał Przemysław Zdybowicz, który także narzeka na uraz. A przecież kontuzje leczą już Krzysztof Wołkowicz i Adrian Małachowski, który zresztą opuszcza po sezonie Bełchatów.

- Na przestrzeni całego sezonu straciliśmy z różnych powodów już dziewięciu zawodników - mówi Michał Antczak, rzecznik prasowy bełchatowskiego pierwszoligowca.

Mecz w Legnicy poprowadzi sędzia Artur Aluszyk ze szczecina. Nie jest to szczęśliwy arbiter dla bełchatowian. Prowadził już w tym sezonie cztery mecze z udziałem bełchatowian - trzy zakończyły się porażką GKS, a jeden był remisowy. Czwartkowym mecz będzie szóstym ligowym starciem Bełchatowa z Miedzią. Dwa razy górą był GKS, raz triumfowali legniczanie, dwa mecze kończyły się remisowo.


Polecamy