Kłopoty Sandecji z bramkarzami
W meczu z Ruchem Radzionków czerwoną kartkę zobaczył Mariusz Różalski, co powoduje zawieszenie go na jedno spotkanie. 9 maja Gerard Bieszczad pisze maturę. Wszystkie te okoliczności powodują, że na mecz z Flotą Świnoujście do dyspozycji trenera Roberta Moskala pozostaje tylko jeden bramkarz - Paweł Zwoliński.
Sandecja od lat w swoich szeregach miała znakomitych bramkarzy. Wystarczy wspomnieć Stanisława Bodzionego czy też Marka Kozioła. Ten pierwszy jest teraz trenerem bramkarzy w nowosądeckim klubie, a drugi broni barw ekstraklasowego Zagłębia Lubin. Również i w tym sezonie między słupkami sądeckiej bramki stają dwaj wysokiej klasy fachowcy: młodziutki Gerard Bieszczad, doświadczony Mariusz Różalski oraz zawsze wierny Sandecji Paweł Zwoliński.
Chyba żadna osoba związana z Sandecją nie sądziła, że dojdzie do takiej sytuacji, iż szkoleniowiec będzie miał problem z obsadzeniem bramki. W środę 9 maja w wyjazdowym meczu z Flotą Świnoujście Robert Moskal będzie miał nie lada problem. Z powodu czerwonej kartki nie zagra Mariusz Różalski, Gerard Bieszczad w tym czasie będzie pisać maturę.
Tylko Paweł Zwoliński pozostaje do dyspozycji trenera. W zespołach młodzieżowych nie ma odpowiedniego kandydata, który w razie potrzeby jest w stanie zastąpić Zwolińskiego. Dlatego też klub rozważa zgłoszenie do rozgrywek swojego trenera bramkarzy, którym jest wychowanek nowosądeckiego klubu, 38-letni Stanisław Bodziony. Historia zna już przypadki bramkarzy, którzy w podeszłym, jak na piłkarza, wieku grali na bardzo wysokim poziomie, niejednokrotnie będąc lepszymi od swoich młodszych kolegów.