menu

Kibole GKS-u Katowice wbili klubowi nóż w plecy

30 lipca 2012, 18:44 | Rafał Musioł/Dziennik Zachodni

Dwaj katowiczanie, 26- i 23-latek, usłyszeli zarzuty pobicia i gróźb karalnych w związku z wydarzeniami, jakie miały miejsce w sobotę podczas meczu na ulicy Bukowej - poinformowała Justyna Dziedzic, oficer prasowy Komendy Miejskiej w Chorzowie.

Chuligani GieKSy zaatakowali wiceprezesa i rzecznika klubu, Radosława Bryłkę
Chuligani GieKSy zaatakowali wiceprezesa i rzecznika klubu, Radosława Bryłkę
fot. Robert Wodziorz/Polskapresse

Zobacz również: Kibice GieKSy głośno domagają się dymisji zarządu. Prezes klubu pobity (ZDJĘCIA)

Funkcjonariusze zastrzegają także, że śledztwo jest rozwojowe i nie można wykluczyć kolejnych zatrzymań. Przypomnijmy: chodzi o atak kiboli na prezesa klubu Jacka Krysiaka oraz wiceprezesa Radosława Bryłkę, którzy oglądali sparingowe spotkanie stojąc w tunelu, którym na murawę wychodzą zawodnicy.

Jak już informowaliśmy Stowarzyszenie Kibiców wydało w tej sprawie "Oświadczenie w sprawie rzekomej napaści" Stwierdzono w nim m.in., że "Stowarzyszenie (...) wyraża swoje zdziwienie i zażenowanie z powodu kolejnego niezrozumiałego zachowania osób zasiadających w organie zarządzającym naszym klubem. Zgłoszenie rzekomej napaści fizycznej (...) odbieramy jako kolejną chęć zdyskredytowania środowiska sympatyków katowickiej GieKSy. To domniemane zdarzenie zgłoszone zostało przez osoby, które od dwóch lat okłamują piłkarzy, kibiców, kontrahentów, a w ostatnim czasie nawet Prezydenta i Radę Miasta Katowice (...)".

- Oświadczenie Stowarzyszenia traktujemy jako kpinę i hipokryzję. Najbardziej bolesne jest to, że w konsekwencji tego zdarzenia najbardziej ucierpi GKS Katowice oraz jego prawdziwi sympatycy - zareagowali prezes i wiceprezes klubu, a ich wersję potwierdzały zdjęcia widoczne m.in. na naszej stronie internetowej.

Rozwojowi wydarzeń przygląda się miasto, które miało przejąć rolę właściciela klubu po wycofaniu się z GieKSy firm powiązanych z Ireneuszem Królem. - Swoje stanowisko przedstawimy po zakończeniu policyjnego śledztwa - poinformował Jakub Jarząbek, rzecznik Urzędu Miasta.

Nie można wykluczyć, że stanowisko miasta będzie oznaczać dla klubu poważne kłopoty. Prezydent Piotr Uszok może czuć się oszukany przez kibiców, którzy podczas obrad Rady Miasta prezentowali się jako partnerzy do rozmów o przyszłości GKS-u. Tymczasem bez pomocy z kasy miasta takiej przyszłości po prostu... nie będzie.

- Takie zdarzenia na pewno nie ułatwiają rozmów o angażowaniu publicznych pieniędzy w klub - dyplomatycznie przyznał Arkadiusz Godlewski, przewodniczący Rady Miasta, która kilka dni temu przyjęła oświadczenie o woli wspierania klubu z Bukowej. - W ostatnich tygodniach kibice wykonali świetną robotę mobilizując opinię publiczną w obronie klubu, teraz, jeśli potwierdzą się zarzuty, grupka osób może to wszystko zniszczyć. A co do oświadczenia Stowarzyszenia: jeśli tak długo walczyło się o honor klubu, o to, żeby awansu nie kupować przy zielonym stoliku, to należy też szanować własny honor, nie poświęcając go dla ratowania kilku kolegów.

Być może kwestia najbliższej przyszłości GKS-u wyjaśni się w środę, podczas posiedzenia Rady Nadzorczej klubu. Na razie obaj zaatakowani prezesi oddali się do jej dyspozycji.

Czytaj również na DziennikZachodni.pl:

Dziennik Zachodni


Polecamy