Każdy punkt jest ważny w walce o utrzymanie
4. kolejki pozostały do zakończenia rundy jesiennej 1. ligi. W sobotę (godzina 16), beniaminek Wisła Puławy podejmie Sandecję Nowy Sącz.
fot. Fot. KS Wisła Puławy
Miejscowi walczą o pozostanie na zapleczu Lotto Ekstraklasy, a goście marzą o ekstraklasie. Jednak o ile finansowo zespół z Dunajca stać na grę w krajowej elicie, to problemem jest infrastruktura. Stadion w Nowym Sączu nie spełnia wymogów licencyjnych na występy w wyższej lidze.
- Najlepiej byłoby zdobyć dwanaście punktów, ale to ciężka liga. Przed nami trudne mecze, ale to jest piłka nożna, a w niej wszystko jest możliwe. Mój zespół stać na wygranie wszystkich spotkań do końca tego roku, ale skupiamy się na najbliższym przeciwniku - mówi Robert Złotnik, szkoleniowiec Wisły.
Goście po 15 seriach spotkań zajmują czwarte miejsce w tabeli i do drugiego miejsca, premiowanego awansem, tracą sześć punktów.
- Sandecja to ograny, doświadczony zespół, mający w swoim składzie zawodników z przeszłością w ekstraklasie - ocenia rywala Złotnik. - Oni potrafią grać w piłkę, więc zapowiada się trudne spotkanie. Z drugiej strony jesteśmy już po wstępnej analizie Sandecji, i znaleźliśmy ich słabe punkty. Nawet w tych meczach, w których zwyciężali, mieli momenty słabszej gry i po prostu musimy to wykorzystać - dodaje.
Puławianie muszą punktować, bo mają zaledwie trzy oczka przewagi nad strefą spadkową. - Jesteśmy w tym miejscu od jakiegoś czasu i nie możemy się od niej odbić. Nie zamierzamy jednak składać broni. W kontekście utrzymania każdy punkt jest cenny - kończy Złotnik.
Dobrą wiadomością dla fanów Dumy Powiśla jest fakt, że w zespole poza kontuzjowanym już od dawna Sebastianem Dudą, nie ma żadnych innych urazów i nikt nie pauzuje za kartki.