Zaczęło się nieźle, a skończyło jak zawsze. Karapty Krosno przegrały z Orlętami 2:1

Mecz ułożył się korzystnie dla krośnian, lecz fakt ten nie pomógł im ani w utrzymaniu korzystnego rezultatu, ani w wywiezieniu z Radzynia choćby jednego punktu. Bramkową akcję zainicjowali najaktywniejsi w szeregach Karpat: Dawid Cempa i Dawid Kuliga. Ten pierwszy strzelił na bramkę, Krzysztof Stężała odbił futbolówkę, a Grzegorz Gawle skutecznie poprawił uderzenie Cempy.

Końcówka pierwszej połowy i początek drugiej, to najlepszy okres gry Karpat w tym spotkaniu. Tuż przed zejściem na przerwę okazję bramkową miał Dawid Kuliga, który znalazł się z piłką w odległości kilku metrów od bramki gospodarzy, ale zamiast strzelać podawał do Cempy, a zagranie przeciął Adrian Zarzecki.

Tymczasem po stracie gola miejscowi ruszyli do przodu. Ataki natychmiast zagroziły bramce Mateusza Krawczyka (już w 55 minucie Zarzecki pokonał Krawczyka, lecz bramka nie została uznana). W sumie krośnianie przetrwali niespełna 10 minut. I ponownie w roli głównej wystąpił Zarzecki, tym razem w sposób prawidłowy kierując piłkę do bramki po dośrodkowaniu Patryka Szymali.

Konsekwentna gra Orląt przyniosła ostateczny efekt w 79 minucie, kiedy to Szymala egzekwował rzut wolny, a Rafał Kiczuk wyskoczył w polu karnym najwyżej i również głową wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.

Orlęta Radzyń Podlaski - Karpaty Krosno 2:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Gawle 53, 1:1 Zarzecki 62, 2:1 Kiczuk 79.

Orlęta: Stężała – Kiczuk, Stolarczyk, Zarzecki, Szymala – Ciborowski (83 Iwańczuk), Kot, Wiejak, Puton (90 Rycaj), Zmorzyński (90 Melnyczuk) – Myśliwiecki (87 Korolczuk). Trener Damian Panek.

Karpaty: Krawczyk 6 – Stasz 4, Świech 4, Kolbusz 5, Gawle 5 - Wcisło 4 (87 Nowak), Kantor 4, Pelc 4 (54 Mordec 4), Białasik ż 4, Kuliga 5 – Cempa 5. Trener Adam Fedoruk.

Sędziował Śliwa (Kielce). Widzów 400.

Top Sportowy 24 - hity internetu