Victor Guedes: Jeśli nie gramy na fatalnych boiskach, możemy ograć każdego przeciwnika
- Myślę, że doświadczenie, które mogłem czerpać od takich zawodników jak Quaresma, Joao Teixeira, Ola John, Głowacki czy Cleber w innych klubach, miało duży wpływ na charakter, jaki mam dziś na boisku – mówi Victor Guedes, kapitan Stali II Rzeszów.
fot. Akademia Stal Rzeszów
W ubiegłym sezonie dołączyłeś do zespołu Stali Rzeszów. Skąd ten kierunek?
Dołączyłem do Stali z portugalskiej Victorii Guimaraes. Po przyjeździe do Rzeszowa wiedziałem, że Stal to miejsce, gdzie mogę dalej się rozwijać. Chciałbym podziękować trenerom Wójcikowi i Jareckiemu, którzy od początku we mnie uwierzyli. Całą transakcję przeprowadzał mój brat.
Czym zaskoczył ciebie trening w Polsce, w porównaniu do zajęć w Portugalii?
W Portugalii więcej jest zajęć taktycznych, trenerzy duży nacisk kładą na ten element. Dodatkowo dużo jest gier na utrzymanie i ćwiczeń technicznych, które przypominają sytuacje meczowe.
[polecane]24643381,24612991[/polecane]
Trenujesz z pierwszą drużyną Stali. Liczysz, że w niedalekiej przyszłości dostaniesz szansę na stałe zagościć w szatni trenera Daniela Myśliwca?
Nie na tym się skupiam na co dzień, chcę być po prostu codziennie lepszym zawodnikiem, lecz jak przyjdzie taka szansa, to będę na nią gotowy i mam nadzieję, że wykorzystam ten moment.
Uważasz, że jesteś gotów z miejsca wskoczyć do kadry pierwszej drużyny?
Możemy gdybać i filozofować, czy jestem, czy nie jestem. Ale skoro tam trenuję i nie odstaję, to nie widzę powodów, żeby myśleć, że tak nie jest.
[polecane]24611685[/polecane]
Twoim trenerem jest Sławomir Szeliga, legenda Stali Rzeszów. Czuć jego boiskowe doświadczenie w trenerce?
Czuć, od czasu kiedy mam przyjemność pracować z trenerem i być „w jego szatni”, to od razu dało się wyczuć, że ten człowiek się zna na tym fachu i wie, jak pracować. Ciekawe jest to, że wcześniej mogłem dzielić boisko bezpośrednio z trenerem i uczyć się z jego wskazówek i porad. Tak samo można powiedzieć o trenerze Jareckim. Uważam, że ich doświadczenie doprowadziło mnie do tego, że dziś widzę siebie jako zupełnego innego zawodnika, porównując do czasu, kiedy tutaj przyszedłem.
Jakie relacje utrzymuje z wami trener Szeliga?
Trener Szeliga, jak on sam mówi, jest naszym przyjacielem z szatni. Myślę, że taka otwarta relacja z zawodnikami ma bardzo duży wpływ na drużynę i jej rozwój.
[polecane]24605853[/polecane]
Trenerzy, jak i koledzy, Tobie zaufali, ponieważ szybko zostałeś kapitanem zespołu. To także pokazuje twoje umiejętności i charakter?
Uważam, że tak, to pokazuje jaki wpływ mam na drużynę na boisku. Myślę, że jestem jedną z tych osób, która ciągnie zespół na wyższe standardy, a zespół robi ze mnie lepszą osobę w życiu codziennym. Myślę, że doświadczenie, które mogłem czerpać od takich zawodników jak Quaresma, Joao Teixeira, Ola John, Głowacki czy Cleber w innych klubach, miało duży wpływ na charakter, jaki mam dziś na boisku. Byłem wdzięczny i zadowolony, kiedy dostałem informację, że będę kapitanem, bo to jest bardzo duża odpowiedzialność, ale tak samo mogę powiedzieć, że nie trzeba nosić opaskę kapitana, aby być liderem. Mamy takie osoby, które swoją charyzmą również są liderami w szatni.
[polecane]24571015[/polecane]
Twoje pochodzenie powoduje, że jesteś bardziej pewny siebie w szatni i na boisku niż Polacy?
Powiedziałbym że tak, bo w Brazylii większość ludzi ma piłkę nożną od urodzenia we krwi i dlatego taki luz może być widoczny. Jeszcze większy powód takiej pewności siebie, tak uważam, jest spowodowany przez trenerów, których miałem w młodszym wieku. Oni zawsze mi dawali wolność do gry i takie podejście powoduje, że chcesz być jeszcze bardziej perfekcyjnym we wszystkim, co robisz na boisku.
Na co stać obecnie drugi zespół Stali Rzeszów w rozgrywkach?
Naszym celem jest zawsze wygrywanie kolejnego meczu i byciem lepszym zawodnikiem każdego następnego dnia. Z jakością, którą mamy, możemy ograć każdą drużynę z tej ligi, pod warunkiem, że nie gramy na fatalnych boiskach, a takich w 4 lidze nie brakuje.
Czym zaskoczyło ciebie Podkarpacie?
Zaskoczony byłem spokojem i ciszą. Tutaj czas płynie jakby wolniej.