menu

Mecz Karpaty Krosno – JKS Jarosław przerwany po tym jak na boisko wbiegli miejscowi kibole [AKTUALIZACJA]

17 marca 2019, 14:19 | luci, sec

Nie udało się dokończyć meczu pomiędzy Karpatami Krosno, a JKS-em Jarosław. W 75. minucie na boisko wbiegli miejscowi kibole i sędzia zawodów był zmuszony przerwać spotkanie.


fot. Archiwum

Policji szybko udało się zapanować nad chuliganami, ale meczu nie dokończono.

Po kilkunastu minutach zdecydowano, że mecz nie zostanie wznowiony. Policja zapewniła, że na boisku jest już bezpiecznie, grać chcieli krośnianie, przeciwwskazań nie widział też delegat, ale piłkarze drużyny gości odmówili powrotu na boisko w obawie o własne życie i zdrowie.

Takiej inauguracji rundy wiosennej w Krośnie nie przewidziano. Nikt wszak nie zakładał, że w roli głównej wystąpią chuligani. I, że to oni, a nie piłkarze, zadecydują o wyniku. Najprawdopodobniej o walkowerze dla JKS-u.

Wszystko zaczęło się na kwadrans przed końcem meczu. Nagle w sektorze zajmowanym przez krośnieńskich szalikowców zaczął się ruch. Część zaczęła przeskakiwać przez ogrodzenie i nawoływać kompanów do wbiegnięcia na murawę. Kilku ochroniarzy, którzy pojawili się przed trybuną tuż przed całym zajściem, nie było w stanie powstrzymać hordy.

Miejscowi kibole wspierani w dużej sile przez sympatyków Stali Rzeszów, Stali Stalowa Wola i Glinika Gorlice, ruszyli na drugi koniec stadionu, gdzie siedzieli ich adwersarze z JKS-u Jarosław, wzmocnieni z kolei przez Stal Sanok i Resovię. Dobiegli do klatki dla gości i do akcji wkroczyła policja. W tym momencie nastąpił odwrót, użyto gazu łzawiącego, dwóch pseudokibiców zatrzymano.

Po chwili sektor pseudokibiców Karpat opustoszał. Wszyscy opuścili obiekt. Meczu jednak już nie wznowiono, ponieważ goście pozostali w szatni.


– Przepis mówi jasno, że jeżeli w ciągu pięciu minut nie zostanie zaprowadzony na stadionie porządek, to drużyny mogą odmówić ponownego wyjścia na murawę. Policja przebywała na płycie 13. minut, zatem piłkarze JKS-u mieli takie prawo – powiedział Hubert Toś, arbiter prowadzący to spotkanie.

- Czuliśmy się zagrożeni. Niektórzy zawodnicy przy zbieganiu z boiska poczuli gaz, więc ciężko w krótkim czasie zregenerować się do wysiłku. To młode chłopaki, wszyscy widzieli, co działo się na stadionie, także podjęliśmy decyzję o niekontynuowaniu gry – wyjaśnił trener jarosławian, Paweł Załoga.

– Nie dość, że w klubie brakuje pieniędzy, to jeszcze taka akcja. Ręce opadają – podsumował Dariusz Jęczkowski, szkoleniowiec Karpat.

O wyniku zadecyduje Podkarpacki ZPN. Ponadto Karpatom grożą sankcje finansowe i gra przy pustych trybunach.

Do momentu przerwania meczu na boisku było 0:0.

Karpaty Krosno - JKS Jarosław 0:0 - mecz przerwany w 75. minucie.


Karpaty: Krawczyk 5 – Stasz 5, Sz. Śliwiński 4, Groborz 4, Gierlasiński ż 4 – Zięba 4 (61 Kowalski), Knap ż 4 (63 Burka), Król 4, Wojtasik 4, Sikorski 5 – Brożyna 4 (61 Fundakowski). Trener Dariusz Jęczkowski.

JKS: Lis 5 – Kucharski 4, Gwóźdź 5, Sobolewski 4, Jurczak 5 – Ptasznik 4, Brodowicz 4, Oziębło 5, Bańka 4, Rabczak 4 – Pawlak 4. Trener Paweł Załoga.

Sędziował Toś 7 (Tarnobrzeg). Widzów 1 tys. (150 z Jarosławia).

NOWINY - Stadion - Michał Wlaźlik, dyrektor sportowy Stali Rzeszów
[xlink]3e62a193-de42-f83e-5b78-c40490e96094,ebafde28-c21b-965e-cd1e-16daebba8808[/xlink]


Polecamy