menu

Karpaty Krosno zremisowały z Avią Świdnik [ZDJĘCIA]

18 listopada 2017, 23:10 | Tomasz Jefimow

Remisem 1:1 zakończył się pojedynek Karpat Krosno z Avią Świdnik.

[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat. <iframe src="//get.x-link.pl/57093cd1-22f5-81cc-eba3-a0ac459feef3,57915fd1-8a67-5e21-5e19-9ea5b837c2aa,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen=""></iframe>
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0) Bramki[/b]: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74. [b]Karpaty[/b]: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Avia[/b]: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa. [b]Sędziował[/b]: Mroczek (Mielec). [b]Widzów [/b]200. Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo. Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki. I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom. Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu. – Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.
fot. Tomasz Jefimow
1 / 15

Polecamy